Mam takie cudo zapachowe do kontaktu, ale schowane, bo TŻ nie znosi i postawił weto. Może jednak go przekonam
U mnie największe straty są na miękkich rzeczach, tzn. poduchy, pościel i kanapa. I mam wrażenie, że mimo prania, kotom pośmiardują nadal

Teraz piorę tak, że najpierw płuczę, potem wrzucam krótki program na 30 stopni, a potem najdłuższy na 40, z praniem wstępnym, na koniec dodatkowe płukanie

Ciekawe czy to coś da...
To sikanie może być reakcją na Noska, bo nie dość, że niemiły dla innych kotów (ludzi kocha), to jeszcze capi kocurem

Ale i tak muszę złapać siki Misia. Szczurka nie będę łapać, on tak miewa, zresztą i tak niedługo kolejny przegląd. A Niunia dostanie psychtropy.
Mieliśmy zrobić u nas Wielkanoc, ale w tej sytuacji nie możemy przyjmować gości.