Dziewczyny załamka

jak wetka przyniosła transporter z kocurem, to poprosiłam jeszcze o zakropienie Frontline, kot chyba jeszcze nie był do końca przytomny po narkozie, wpadł w jakiś szał, wymknął sie wetce z transportera i najpierw wpadł na leki, potem na szklane drzwi szafy, a na koniec wcisnął się za szafki w gabinecie.
Zawiozłam łapke, waleriane, weci mieli po zamknięciu lecznicy jakoś próbować go stamtąd wyjąć, a jak nie to łapke zastawić na noc.
Zajebiscie. Nie mam siły nic wiecej napisać, chyba nie usne dzis. Weci, jak można się domyślać zachwyceni tym co się stało też nie są.
Ola, a spróbuj może wstawić transporter do klatki albo podstawić wejście pod otwór klatki i wtedy go delikatnie przepchnać przez ręcznik do środka. Ja tak robie zawsze z dzikusami.