Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
casica pisze:villemo5 pisze:Co do dalszego postępowania to zaczęły się mocne schody. Wspominałam o konsultacji z Neską...
Okazało się, że są z jednego roku![]()
Tylko, że...
Nie ma tylko, że... Pisz do Neski z prośbą o konsultację bo z tego co mówisz i z tego co piszesz wynika, że Twoja wetk w ogóle nie ma koncepcji co do leczenia kota.
edit: o najlepszy i najbezpieczniejszy środek na apetyt też koniecznie zapytaj Neskę zanim cokolwiek zastosujesz.villemo5 pisze:W moim mieście jest jedno laboratorium ludzkie. I wetka wie, że trzeba by jonogram i inne... Tylko, że nie ma fizycznej możliwości wykonania badania, gdyż sprzęt w labie nie jest odpowiednio skalibrowany...
Kalibrowanie czy jak to się nazywa ma znaczenie przy morfologii, przy jonogramie i biochemii nie ma. Można zrobić to w każdym ludzkim laboratorium. Dodam też, że do jonogramu kot nie musi być na czczo.
villemo5 pisze:Czy mam się czuć winna, że mamy w Brodnicy taki, a nie inny lab?
Nie robią tu wszystkich badań, nie mają sprzętu.
Tekst o dawkowaniu Mirtazapine przesłałam wetce.
Tinka07 pisze:W takim razie nie chodzi o kalibrację istniejącego sprzętu, tylko w ogóle o brak sprzętu. A to zupełnie inny problem, niż wcześniej napisałaś.
villemo5 pisze:Jeszcze raz...
Dziewczyny ja jestem zdenerwowana. Mam chorego kota a z pomocą dla niego coś ciągle jest nie tak...
O ile dobrze zrozumiałam swoją wetkę to niektórych badań nasz lab wcale nie robi. Czy jest to możliwe?
Na marginesie dodam, że nawet nasz ludzki szpital to skrót do zakładu pogrzebowego, lekarzy specjalistów mamy najbliżej w Toruniu i Grudziądzu, więc może rzeczywiście wystarczy taki lab, jaki mamy??
Moja wetka nie chce konsultacji z Neską... Tak wywnioskowałam z rozmowy. Jestem przemęczona. Mogłam coś źle zrozumieć.
Nie każde niemieckie zadupie przewyższa duże polskie miasto. Jednak każdy wet na zadupiu ma możliwość wysłania przez kuriera krwi do dużego labu zwierzęcego, z którym współpracuje, podobnie jak weci wysyłają krew z Łodzi do Warszawy. Czy wyraziłam się wystarczająco jasno?casica pisze:Swoją drogą nie sądzę, że każde niemieckie zadupie przewyższa polskie, bo to po prostu nieprawda.
milenap pisze:Casica, wyslanie krwi do laboklinu to jak wiadomo niezły wydatek. A z tego, co wywnioskowałam tez ma to dla Villemo znaczenie w tym momencie.
milenap pisze:Casica, to niestety jest dla mnie osobiscie powód do frustracji, ze u nas tak wiele rzeczy trzeba robić na siłe, jesli nie myślisz, nie starasz się sama, to czesto stoisz na przegranej pozycji, a właściwie nie my, tylko nasze zwierzaki. Ja sie Tince07 wcale nie dziwie, przywykła do innych, prawdziwych standardów leczenia i tego jej zazdroszcze.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Paula05 i 55 gości