<><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 21, 2010 23:03 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:...
nadal uważam,że Kociarz Roku nie powinien nawoływać do usypiania zdrowych kotów. Nie bawmy się w Pana Boga:)

niech nie nawołuje, wystarczy nie szczepić, panleukopenia sama rozwiązuje problem nadpopulacji
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 23:04 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

cytat ze strony
viewtopic.php?f=13&t=104663

"DZIKA SZYLKA

Dzika Szylcia została złapana na sterylizację, niestety nie zdążyliśmy i kotka okociła się u nas w domu. Urodziła czwórkę prześlicznych maleństw, które bardzo szybko znalazły nowe domy. Kotka była u nas z maluchami kilka tygodni i nie mieliśmy serca wypuszczać ją w miejsce gdzie została odłapana. Kotka bardzo powoli robi postępy w oswajaniu i raczej są znikome szanse na to, że kiedyś stanie się kotkiem nakolankowym"


Jak nam to wytłumaczy miauczykotek ??? teraz nas poucza, że mamy usypiać zdrowe koty a sam we wrześniu 2009 pielęgnował kotkę z małymi??
gdzie konsekwencja?? czyżby teraz dopiero wzrosła w tym zakresie świadomość???
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 23:05 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Droga Madziu

Po kolei:)
Przeczytałam Twoją ładną stronkę, tylko po to, ażeby móc Ci rzeczowo odpowiedzieć na postawione przez Ciebie pytania;)
Przecież nie mogłam Cię zlekceważyć swoją nieświadomością tego co robisz:) Byłoby to dopiero niegrzeczne i nietaktowne z mej strony:)
W chwili, kiedy Pani szukała kontaktu z lokalną organizacją pomagającą kotom, weszłam na stronę i podłam jej Twój nr - był on tam, więc nie naruszyłam żadnej prywatności:)
Teraz nr zniknął, więc się zastanawiam w jaki sposób ludzie mogą prosić Cię o pomoc???
raczej średnio wyobrażam sobie kontakt 80 letniej staruszki poprzez gg, czy maila, ale może w Pabianicach są bardziej wykształcone staruszki niż w Łodzi:)


Cenię sobie swoją prywatność, a poza tym nie jestem w stanie przyjąć do siebie wszystkich potrzebujących kotów z Pabianic. To chyba zrozumiałe.
Numer telefonu usunęłam po tym, jak mi na gg napisałaś, że teraz będziesz wszystkim dawała numer do mnie.
Trochę to dziwne jak na fundację, która jednak działa w Pabianicach.
Nie sądzisz?

Co do pomocy w Pabianicach... Uwierz mi, że Pabianice są na tyle małe, że staruszki sobie świetnie radzą z dotarciem do mnie bez zaglądania na stronę internetową, gdzie był umieszczony mój numer :mrgreen:

KM-Lodz pisze:Cieszę się bardzo, że jesteś taka społeczna i pomagasz kotom wszędzie:) Łódź, Bełchatów, Warszawa. Przykre tylko jest to, iż zapomniałaś o rozmowie z Iloną o kotach po pożarze i umknął Twej wnikliwej, na co dzień naturze, plakat wiszący w lecznicy Pana Szymańskiego. Generalnie ludzie siedzący w kolejce w lecznicy czytają wiszące tam plakaty i ogłoszenia- widać nie tyczy to Ciebie;)

Po pierwsze nie jestem (na szczęście) wolontariuszką KM i nie mam obowiązku pomocy kotom, które znajdują się pod opieką KM. Po drugie nigdy nie wątpiłam w to, że KM sobie poradzi :mrgreen: I nietaktem z mojej strony byłoby proponowanie pomocy, abstrahując oczywiście od tego, czy mam takie możliwości. Ba, jestem nawet pewna, że moja pomoc z pewnością by została odrzucona :D
KM-Lodz pisze:Jeśli pomagasz kotom w swoim DT, to sądzę, że warto by było powiedzieć o tym ludziom, odwiedzającym Twoją stronkę - jest tam wyraźnie napisane: zbieramy na akcję sterylizację - a może sterylizacjii?? kotek z Pabianic. Z tego co Sama piszesz powinno być; zbieramy na sterylizację kotek z naszych DT, skoro twierdzisz, że jesteś tylko DT.
Wtedy nikt by Cię nie prosił o pomoc.
Tak jest prościej.

Ach te pieniądze :mrgreen:
Na stronie są szczegółowe rozliczenia z dokonanych sterylizacji na bezpłatne talony, które kupuję w lecznicy.
I tym razem pudło! Zbieram na utrzymanie, leczenie i sterylizacje kotów w naszych dt i osobno na sterylizacje bezdomnych kotek na talony.
Od początku działalności udało mi się zakupić 8 talonów na sterylizację bezdomnych kotek. Wszystkie zostały już rozdane po "staruszkach" i 3 z nich zostały zrealizowane. Talony wracają do mnie podpisane przez osoby sterylizujące i lekarza weterynarii.
Sterylizacje kotów z naszego dt są rozliczane zupełnie inaczej.
Zresztą zupełnie nie rozumiem oburzenia :D Kotki na dt, to są kotki, które były kiedyś bezdomne i czekają na adopcje.
Nie sterylizuję swoich prywatnych kotów :mrgreen:
KM-Lodz pisze:Co do rzucania kamyków na cudze podwórko,to już piszę.
Żadna, ale to żadna wolontariuszka KM nie biega po wątkach innych osób, nie obraża nikogo, nie oskarża, nie narzuca mu za wszelką cenę własnej woli, czy własnego punktu widzenia.

heee?
KM-Lodz pisze:Co do Biszkopta to pudło. Ta maskotka fundacyjna jest wyjątkowo cwanym i mądrym kotem, i wcale się nie zdziwiłam, kiedy znalazł sobie inny dom - sam dokonał wyboru i to całkiem niezłego. Biszkopt to łazęga i ciągnie go do ludzi - w przeciwieństwie do dzikiego, chorego rudzielca.
Iza Milińska

To już straszna manipulacja
Też mogę napisać, że mój Rudziel też dokonał wyboru i wybrał życie na wolności.
Nie zmienia to faktu, że i Rudziel i Biszkopt uciekli z domów stałych i z tego co wiem Biszkopt zaliczał się też do kalekich kotów.
Cieszę się, że tak dobrze rozumiesz pobudki kotów.
Jesteś prawdziwą Kocią Mamą :mrgreen:

Dalsza dyskusja/przepychanki są dla mnie bezcelowe i żenujące i chyba warto sobie odpuścić.
Myśl sobie co chcesz, pisz co chcesz i daj mi wreszcie spokój :!:
nadal z miauczykotkiem:-) http://www.miauczykotek.pl

maskota

 
Posty: 1968
Od: Czw wrz 17, 2009 22:33
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 21, 2010 23:09 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Ale na zasadnicze pytanie odpowiedzi jednoznacznej nadal nie ma.
Owszem wycieczki pod adresem niektórych, znanych jak widać KM osób, odbijanie piłeczki, rozmydlanie, a konkretów jak nie było, tak nie ma.
A wszystko zasadza się na znanej i lubianej konstrukcji - a u was biją murzynów.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 23:12 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:cytat ze strony
viewtopic.php?f=13&t=104663

"DZIKA SZYLKA

Dzika Szylcia została złapana na sterylizację, niestety nie zdążyliśmy i kotka okociła się u nas w domu. Urodziła czwórkę prześlicznych maleństw, które bardzo szybko znalazły nowe domy. Kotka była u nas z maluchami kilka tygodni i nie mieliśmy serca wypuszczać ją w miejsce gdzie została odłapana. Kotka bardzo powoli robi postępy w oswajaniu i raczej są znikome szanse na to, że kiedyś stanie się kotkiem nakolankowym"


Jak nam to wytłumaczy miauczykotek ??? teraz nas poucza, że mamy usypiać zdrowe koty a sam we wrześniu 2009 pielęgnował kotkę z małymi??
gdzie konsekwencja?? czyżby teraz dopiero wzrosła w tym zakresie świadomość???


Tak, że była tak dzika, że nie wiedziałyśmy, że jest w ciąży? I to zaawansowanej... :!:
Nie dała się dotknąć i obejrzeć. To był początek naszej pomocy kotom... Wiesz z upływem czasu nabiera się doświadczenia...
Znasz przecież sytuację, to dlaczego udajesz, że jej nie znasz :?:
Gdybym wiedziała, że jest, to bez problemu bym ją od razu wysterylizowała.
Daj spokój. Poniżej pasa... :mrgreen:
Cieszę się, że znasz na pamięć moją stronę
nadal z miauczykotkiem:-) http://www.miauczykotek.pl

maskota

 
Posty: 1968
Od: Czw wrz 17, 2009 22:33
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 21, 2010 23:17 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Też czekam na konkrety.
Z zapartym tchem.

Bo lokalne przepychanki w tm wszystkim mało mnie obchodzą, jeśli w ogóle
choćby dlatego, że większości dramatis personarum ;) nie znam.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 21, 2010 23:21 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Magija pisze:
KM-Lodz pisze:...
nadal uważam,że Kociarz Roku nie powinien nawoływać do usypiania zdrowych kotów. Nie bawmy się w Pana Boga:)

niech nie nawołuje, wystarczy nie szczepić, panleukopenia sama rozwiązuje problem nadpopulacji


Ale czy p. Mrozek nawołuje gdzieś do usypiania zdrowych kotów? To absurd jakiś!

Gdybym mieszkała w Łodzi, to moimi kotami opiekowałaby się właśnie CoolCaty. Po tym, co o Niej przeczytałam, mam absolutne zaufanie do Jej fachowości. Bardzo dziwią mnie zastrzeżenia osoby, która podstawową opiekę weterynaryjną traktuje jak fanaberie. Brak szczepień to właśnie skazywanie zdrowych kotów na śmierć.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie mar 21, 2010 23:23 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Magda, epidemia może dopaść każdą organizację i tylko niektórzy mają odwagę o tym powiedzieć. Nie szczepię małych kotów z prostej przyczyny: nowi opiekunowie muszą też mieć jakąś odpowiedzialność za kota, może jeszcze rentę dożywotnią mam dać kotu?? Znasz mnie tyle lat i takie rzeczy wypisujesz, że aż mi wstyd za Ciebie.


Rentę może nie koniecznie.
Ale szczepienie, które zabezpieczy przed infekcją, która może się pojawić na skutek stresu związanego ze zmianą miejsca? Wg mnie - przydałoby się.
Wydaje mi się, że argumentowanie `fundacja nie szczepi małych kotów, by dać szanse wykazania się nowym opiekunom`, to trochę coś jakby nie teges. Nowi opiekunowie mogą się wykazać na wiele innych sposobów - zabezpieczając balkon i/lub okna, kupując odpowiednią karmę; a szczepić i tak będą co roku [oczywiście wykazując się]. A fundacja powinna zapewnić kotu, jak najlepszy start w nowym miejscu, a nie traktować szczepienia, jako `ułatwienie` dla nowych opiekunów.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 21, 2010 23:33 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

"A ludziom, z którymi się nie przyjaźnisz, czy też starasz się pomóc??,? "

To pytanie nie do mnie, ale myslę, że większość stara się pomagać na miarę możliwości i oczekiwań potrzebującego (bo gwiazdki z nieba nikt nie da), i w sytuacji trudnej pomoże też wrogowi.
Wybór komu się pomaga - każdy ma możliwość wyboru komu chce pomóc, czy dzieciom, czy osobom z rakiem czy kotom i z której fundacji. I dobrze, że jest wybór, bo pomoc dostaną i dzieci i koty i osoby chore i każda fundacja po trochu.

Viva nie narzuca nikomu poglądów moralnych - nie zmusza wolontariuszy, by być vege ani buddystą (natomiast ich obiady vege są naprawdę bardzo smaczne). Nie jestem vege ani buddystką.
Księgowość Vivy jest w centrali w Wawie - oddziały i akcje przygotowują dokumentację i są z niej rozliczane przez centralę Vivy. To tak jak asystent w firmie pośredniczy w przygotowaniu papierów do biura rachunkowego czy księgowej, ale księgową nie jest.

Dbanie o jakość adopcji to dbanie o jak najwiekszą przeżywalność i jakość życia uratowanych zwierząt. A także odpowiedzialność za bezpieczeństwo kotów rezydentów zarówno z dt jak i ds - stąd szczepienia, i rezydentów i kotów wyadoptowywanych - fanaberia? Nieszczepiony kociak może zarazić rezydenta (nieszczepionego, bo nikt nie nakłonił, nie wyedukował) panleuko albo kalci i co wtedy? Albo zarazic inne koty w poczekalni u weta. Jak swiadczy to o fundacji prozwierzęcej? czy interesuje ją tylko los kota do chwili wyadoptowania i ilość adopcji?

Czy wiekszy sens ratować mniej ale z dbałością o jakość (badania, testy, szczepienia, dobra karma) czy tez ratować więcej ale bez szczepień, badań, testow do przypadkowych domów? Szkoda, że nie udzielono mi informacji o statystyce kotów zmarłych już po adopcji, przyczynach tej smierci, zachorowalnosci na FIP, panleuko. Byłby to być może materiał porównawczy, ile tak naprawdę kotów jest uratowanych - nie na chwilę, ale na długość kociego życia. Podobnie jak kwestia częstości fipu.

Dom stały ma szansę swojego "wkładu" w adopcję - dostanie od nas wychuchanego kota, z kompletem szczepień i odrobaczeń (z troski o kota, a nie ułatwianie czegokolwiek czy zwalnianie z odpowiedzialnosci), w zamian oczekujemy że zadba o dobrą karmę, zabezpieczenie balkonu, dalszą opiekę wet itp. To jest w umowie adopcyjnej. Wkładając serce w tymczasa, trudno oczekiwać, że odda się go do domu pierwszego chętnego.

Kotylion b.rzadko robi testy fipowe - bo są niemiarodajne.
Robi za to testy na lamblie w przypadku uporczywych kocich biegunek - i nie znam żadnego weta, który potrafiłby na podstawie "oglądu" kupy stwiedzić czy są tam lamblie.
Testy FELV/FIV staramy się robić - i od kiedy mogliśmy zebrać nasz pierwszy 1% oraz wystawić bazarki, aukcje czyli od kiedy jesteśmy Viva Kotylion, wzrost funduszy pozwala na zwiększanie ilości takich testów.
Kotylion nie ma tak szerokiego grona wolontariuszy jak Kocia Mama. Tym bardziej nie ma go Miauczykotek, która zdaje się, ze działa jako jednoosobowa akcja Vivy - i jestem pod wrażeniem tego, co udaje się jej zrobić i tego że pogłębia swoją wiedzę kocią (w tym miejscu chętnych z Pabianic na dołączenie do Miauczykotka Vivy - zapraszam :))
Tak jak zapraszam chętnych z Białegostoku do dołączenia do Kotkowa, a łódzkich psiarzy podeślę do NiZ - bo podoba mi się to co robią i jakimi są ludźmi. I jeszcze wiele fundacji mogę polecić- to tylko przykłady, by nie posądzić mnie o propagowanie wyłącznie Vivy ;)

Jeśli w moim poście są osobiste przepychanki, proszę o ich wskazanie.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie mar 21, 2010 23:40 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Agn pisze:
KM-Lodz pisze:Magda, epidemia może dopaść każdą organizację i tylko niektórzy mają odwagę o tym powiedzieć. Nie szczepię małych kotów z prostej przyczyny: nowi opiekunowie muszą też mieć jakąś odpowiedzialność za kota, może jeszcze rentę dożywotnią mam dać kotu?? Znasz mnie tyle lat i takie rzeczy wypisujesz, że aż mi wstyd za Ciebie.


Rentę może nie koniecznie.
Ale szczepienie, które zabezpieczy przed infekcją, która może się pojawić na skutek stresu związanego ze zmianą miejsca? Wg mnie - przydałoby się.
Wydaje mi się, że argumentowanie 'fundacja nie szczepi małych kotów, by dać szanse wykazania się nowym opiekunom', to trochę coś jakby nie teges. Nowi opiekunowie mogą się wykazać na wiele innych sposobów - zabezpieczając balkon i/lub okna, kupując odpowiednią karmę; a szczepić i tak będą co roku [oczywiście wykazując się]. A fundacja powinna zapewnić kotu, jak najlepszy start w nowym miejscu, a nie traktować szczepienia, jako 'ułatwienie' dla nowych opiekunów.


Szczepienia nie są żadnym "ułatwieniem". Kot w nowym miejscu ma osłabioną odporność. Zmiana środowiska to już duży stres dla wrażliwego organizmu. Nie powinno się więc szczepić od razu po przywiezieniu kota do domu. Poza tym ten argument jest naprawdę bez sensu. Owszem, "epidemia może dopaść każdą organizację", ale każda organizacja ma obowiązek zminimalizować ryzyko wystąpienia tej epidemii. Jedynym sposobem są szczepienia, a sprawa naprawdę ważna - chodzi przecież o życie kotów. Dziwi mnie tak beztroskie traktowanie życia, za które KM jest odpowiedzialna.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie mar 21, 2010 23:42 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM nie tylko nie funduje renty dożywotniej, to zdarzyło się, że "zwróciła" na podwórko miot kilkutygodniowych kociąt, bo okazało się, że mają grzyba. Nie kwalifikowały się.

Podwórko-studnia przy ul. Piotrkowskiej, okolice Zielonej.
To w kwestii standardów


p.s.
wszyscy w Łodzi wiedzą, że moją ulubioną zupą jest grochówka (szyderstwo zamierzone).
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie mar 21, 2010 23:47 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

No proszę

to mi nasuwa nieładne przypuszczenia co do klucza wg którego fundacja wybiera, którym kotom pomaga :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 21, 2010 23:53 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Femka pisze:KM nie tylko nie funduje renty dożywotniej, to zdarzyło się, że "zwróciła" na podwórko miot kilkutygodniowych kociąt, bo okazało się, że mają grzyba. Nie kwalifikowały się.


Niemożliwe... :evil:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie mar 21, 2010 23:57 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

też myślałam, że niemożliwe.
Nawet się karmicielka na mnie obraziła, bo podważyłam jej wiarygodność.
Myślę, że ona chętnie podyskutowałaby z KM o tych wysokich standardach, bo do tej pory prawie piany dostaje, gdy słyszy nazwisko M.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon mar 22, 2010 0:06 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Femka pisze:też myślałam, że niemożliwe.
Nawet się karmicielka na mnie obraziła, bo podważyłam jej wiarygodność.
Myślę, że ona chętnie podyskutowałaby z KM o tych wysokich standardach, bo do tej pory prawie piany dostaje, gdy słyszy nazwisko M.


Nie rozumiem... Nikt z nas nie wyrzuciłby na ulicę chorych kociąt...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 66 gości