<><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 21, 2010 15:15 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:i jeszcze odpowiedź dla miauczykotek w sprawie rozliczeń

Dlaczego na Twojej stronie został ostatnio usunięty kontakt telefoniczny, który jak wiadomo jest ogromnym ułatwieniem dla osób szukających kontaktu z tak prężnie i ofiarnie działającą grupą opiekunek??
Jak mam zrozumieć to zdanie??

Staramy się też pomagać naszym zaprzyjaźnionym opiekunkom kotów, które mają ogromne serca, ale z różnych powodów ograniczone możliwości

A ludziom, z którymi się nie przyjaźnisz, czy też starasz się pomóc??,? czy koty Twoich przyjaciół zasługują na wsparcie i uwagę, a te ludzi nie znanych Tobie już nie??


Manipulacja.
Absolutnie nie masz pojęcia komu pomagam, a się wypowiadasz.

KM-Lodz pisze:Sprawa kolejna, którą tu tak non stop poruszasz, czyli rozliczenia.
Moja droga, różnica pomiędzy miauczykotkiem a KM jest zasadnicza - my jesteśmy fundacją a Ty nie. My mamy swój Statut i obowiązek przedstawiana wszystkich sprawozdań merytorycznych, finansowych oraz bilansów przed Ministerstwem Ochrony Środowiska, Sądem KRS w Łodzi oraz Urzędem Skarbowym. Naszą księgowością nie zajmuje prywatna osoba, jak Ty, tylko profesjonalna księgowa. Wszelkie bilanse i rozliczenia są opublikowane na stronie, dlatego nie mamy ani obowiązku, ani potrzeby prowadzić szczegółowych rozliczeń.
Każdy, kto zechce nas wesprzeć, przeznacza to na nasze cele statutowe.
Osoby prywatne, a Ty taką jesteś, powinny się szczegółowo rozliczyć z powierzonych pieniędzy a to z prostej przyczyny, nie posiadasz Rady Nadzorczej, Zarządu ani żadnych organów Cię kontrolujących, dostęp do pieniędzy masz tylko Ty i to od Ciebie zależy w jaki sposób je spożytkujesz, czy na koty znajomych, czy na pomoc kotom ludzi nieznanych??.


I znów przekłamanie. Nie mam dostępu do pieniędzy. :mrgreen:

KM-Lodz pisze:Sądzę, że dla dobra właśnie kotów Pabianickich, warto by się było bardziej skupić na pomocy dla nich niż na sianie fermentu i szukanie sensacji, tam gdzie jej nie ma:))
Myślę ,że na razie tyle:))
pozdrawiam,

Iza Milińska

Fundacja "Kocia Mama"


Sianie fermentu i szukanie sensacji pozostawię Tobie, bo nawet nie wiem, jakbym się nie starała "królowej" w tym nie pobiję.

Aha, no i cieszę się bardzo, że w końcu sobie zakodowałaś, że to Ty jesteś fundacją, a ja nie.
nadal z miauczykotkiem:-) http://www.miauczykotek.pl

maskota

 
Posty: 1968
Od: Czw wrz 17, 2009 22:33
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie mar 21, 2010 15:22 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Owszem nie ma zrozumienia i komunikacji, bo po miesiącu współpracy usłyszałam od Pani przez telefon, ze leczenie jakie prowadzę i szczepienia kotów to fanaberie. Kot miał miec wg Pani podleczoną chorobę skóry jesli taką posiada, odrobaczenie i ksiażeczkę zdrowia. Nie zgadzam sie na to.
Koty dostają surowice kiedy jest taka konieczność, czyli kiedy idą do domów z panleukopenią. Może gdyby nie powoływać na świat kolejnych kociąt, nie byłoby potrzeby umieszczania tych już starszych w domach tymczasowych z panleukopenią?
A co jest dziwnego w liczbie kotów którym usunęłam gałki oczne po kocim katarze? To moja praca - normalnie wykonywany zabieg jak wiele innych. I naprawdę nie była tego imponująca ilość w porównaniu z podobnymi zabiegami innych fundacji. Dla mnie współpraca z Pani Fundacją trwała miesiąc, po którym okazało się, że normalne i standardowe postępowanie przy kociętach jest wg Pani wyżej wymienioną fanaberią. Potem były bardzo nieliczne koty przynoszone przez Dorotę. Od Pani wolontariuszek usłyszałam, że: "Iza wolałaby kota na ulicy zostawić niż go zaszczepić". Proszę to przemyśleć.
Jeśli zwiększone pragnienie uważa Pani za objaw nic nie znaczący i nie wymagający badań krwi, to wielka szkoda i nie wiem jak to się ma do twierdzeń o swoim ogromnym doświadczeniu. Dla Jewdokii całe szczęście, ze wyniki krwi okazały się dobre. A gdyby dobre nie były? Kot zostałby oddany chory do nowego domu.
Bardzo łatwo szafuje Pani słowami kłamstwa i manipulacja. To przykre w obliczu wielu Pani działań i tego co Pani tu pisze.

Proszę sobie mysleć co Pani tylko uważa i pisać co Pani chce.
I faktycznie nie ma w tym watku dysusji bo nie odpowiadacie na niewygodne dla Was, zadane tu pytania.
Ostatnio edytowano Nie mar 21, 2010 22:29 przez CoolCaty, łącznie edytowano 1 raz

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 15:28 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

i jeszcze jedno. bo wyszło na to, że my nic tylko czekamy na to, żeby jakaś kotka w ciąży, chodziła tak długo w tej ciąży, żeby już nie było innego wyjścia, jak tylko poczekać, żeby się okociła i wtedy mamy radochę. ludzie! to są incydenty w naszej pracy!!! a mowa o tym, że przez to, że pozwoliłyśmy urodzić się kotkom, to zabraknie domów dla już czekających.... to tak samo, jak powiedzieć, że wydawanie pieniędzy na robienie testów wszystkim kotom, nawet zdrowym, to wydawanie pieniędzy, które mogłyby uratować życie naprawdę choremu kotu! i zawsze będzie źle i zawsze czyjeś rację będą nad czyimiś. nie da się wszystkiego zaplanować, przewidzieć. a trzymanie się kurczowo wyznaczonych celów, to niejednokrotnie dochodzenie do nich po trupach.
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 15:34 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

i rzeczywiście trzeba brać się do roboty, bo takie pisanie, to straszny zjadacz czasu. już i tak zostało napisane za dużo. teraz to już tylko odbijanie piłeczki w ciężkiej atmosferze. ja się biorę za wątki adopcyjne
Ania
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 15:42 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:kotkę po aborcji też musiałybyśmy trzymać w zamknięciu i narazić ją tym samym na stres, przynajmniej przez 10 dni (przynajmniej!)

Czemu?


Nigdy nie trzymałam kotki po aborcji dłużej, niż 10 dni. Zazwyczaj tydzień. Nigdy nie było wskazań do trzymania dłużej, nawet po usunięciu zakażonej macicy z gnijącymi płodami. Wszystkie cieszą się (lub cieszyły) doskonałą formą po wypuszczeniu. Ta ostatnia żyje do dziś i ma się doskonale.
Dlatego pytam. Bo 10 dni, a kilka tygodni to mimo wszystko spora różnica. Przynajmniej dla mnie.





Jestem też ciekawa tych etapów ciąży. To bardzo interesujące. Czy możesz to jednak rozwinąć?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie mar 21, 2010 16:31 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze: Sterylizujemy, ale nie mamy na celu czynić tego za wszelką cenę a już na pewno nie za cenę życia, czy zdrowia kotki.


sorry, że jestem z Łodzi akurat i do tego "kotylionka" ;) ale właśnie dlatego chciałabym się odnieść do tego jednego zdania. Znajoma poprosiła mnie o interwencję na swoim podwórku. Wcześniej koszmarną wręcz ilość dzikich kotów tam, na tym podwórzu właśnie, wysterylizowała Kocia Mama i chwała jej za to :) Niestety pozostała kotka, która złapać się pewnie wtedy nie dała. Elżbieta zadzwoniła do mnie, bo choć sama kotów panicznie się boi, widziała, że kotka co dzień to grubsza. Pojechałyśmy z Magiją i Goska_bs, wiedziałyśmy, że kotka prawdopodobnie jest w ciąży i to wysokiej. Cudem udało się ją złapać. Był prawie środek nocy, kotka została zawieziona do lecznicy całodobowej (polecanej! żeby nie było wątpliwości) i wysterylizowana aborcyjnie. Żeby mi było wesoło z powodu takiej decyzji nie powiem, chyba nikt nie pała nadmiarem radości w takiej sytuacji.
Ale kiedy kotkę odbierałam na drugi dzień, zostałam poinformowana, że 4 płody były kompletnie zdeformowane, dwa maleńkie i martwe, pozostałe dwa nienaturalnie duże i zniekształcone. Żadne z kociąt nie miało szans, szans przeżycia porodu nie miała też kotka-matka.
Oczywiście można się spierać, czy lekarz weterynarii miał szansę wyczucia z zewnątrz, że płody stanowią zagrożenie życia matki, ale naprzód i życzę sukcesów, przy takim badaniu kompletnie dzikiej kotki :roll: czy zrobiłyśmy dobrze? chyba nie ulega wątpliwości. Kotka żyje, ma się dobrze. Jej dzieci i tak były skazane już w momencie poczęcia...

KM-Lodz pisze:Moja droga, różnica pomiędzy miauczykotkiem a KM jest zasadnicza - my jesteśmy fundacją a Ty nie.


i to jest fakt. Ale jeżeli miauczykotek jest wolontariuszką Viva - też w pewnym sensie musi się rozliczać z finansów i własnych dokonań. Jako "kotylionka" dobrze o tym wiem, bo też składamy Vivie sprawozdania, faktury, rozliczenia.



a już z zupełnie innej beczki: jeśli zbyt duże zapotrzebowanie na wodę i zbyt duża mikcja jest wg Pani nie wystarczającym powodem do badania krwi, to może niech Natalia się na ten temat wypowie - z pewnością miała omawiane te objawy na pierwszym semestrze szkoły.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 16:45 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:a mowa o tym, że przez to, że pozwoliłyśmy urodzić się kotkom, to zabraknie domów dla już czekających....

No ale to akurat jest truizm
tak, przez to, że w jednym z domów tymczasowych czy odizolowanych pomieszczeń, którymi dysponujecie, będzie kotka z miotem, nie będziecie mogły wziąć osieroconego miotu z ulicy, to jasne
bo domy nie są z gumy, bo ludzi się, póki co, masowo klonować nie da.

I jeszcze zapytam
co złego widzicie w szczepieniach?
dodatkowe koszty? czy może inne zagrożenia?

Włos się jeży, jak się czyta kolejne rewelacje
strach pomyśleć, że rozgłaszacie te poglądy i że być może ktoś gdzieś tam wciela je w życie opierając się na autorytecie fundacji Kocia Mama :|
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 21, 2010 17:36 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

przeczytałam. Odpowiedzi na pytania nie znalazłam.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie mar 21, 2010 18:32 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Przeczytałam i jest mi strasznie przykro,, że fundacja, której celem jest ograniczanie bezdomności kotów, świadomie tę bezdomność powiększa.
Takie działanie niweczy sensowność działania innych grup i fundacji sterylizujących koty - bo jak wymagać od ds, by zaadoptowane kocięta sterylizowali i nie rozmnażali?

Nie będę po raz kolejny polemizować z pseudomedycznymi argumentami przeciwko sterylce aborcyjnej - przypomnę tylko, że u ludzi - też ssaków - cesarka stosowana jest w przypadku, kiedy poród naturalny stanowi zbyt duże zagrożenie - czyli cesarka jest bezpieczniejsza. A argumenty niektórych wetów wynikają często z ich braku doświadczenia, a czasami z bezwzględnej kalkulacji - po przecież lepiej się opłaca przez kilka lat prowadzić kotkę na zastrzykach hormonalnych, a potem i tak ją wysterylizować - w stanie ropomacicza. Kociaki to też źródło dochodu - odrobaczenie, szczepienie. Przepraszam tu wszystkich prawdziwych lekarzy.

Nie znaczy to, że ze śpiewem na ustach lecę z ciężarną kotką na zabieg - po prostu wiem, że nie ma innego wyjścia. Robię to dla dobra kociej populacji - rozumianej jako całość.

Jestem techniczna - i po prostu liczę - jeśli przeciętny na domek będzie miał do wyboru kociątko lub dorosłego jednookiego Nika, Cezarego z zapaleniem pęcherza, Ewitę z urazem łapki albo dorosłą Jewdokię - co wybierze?
A ww trudnoadopcyjne zostaną na stałe w dt - finansowane przez fundację albo bezpośredniego opiekuna? Nie wiem, w którym momencie zabraknie finansów. A może będą wypuszczone w bezpieczne miejsce - nie wiem, czy kot, który większość życia spędził w domu, da sobie radę.

Chyba szkoda pisać dalej... wszystko już bylo...

Tylko wielki żal, że ogromna praca przy sterylizacji wolnożyjących, edukowaniu i często walce z karmicielami o sterylki, edukowaniu potencjalnych ds może pójść z dymem - bo dlaczego Kotylion, FFA, Miauczy Kotek i parę innych upierają się przy sterylkach także aborcyjnych, usypianiu ślepych miotów, a najbardziej medialna łódzka fundacja - nie?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 20:50 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Na forum bywam z rzadka, wypowiadam się nieczęsto, ale tym razem....Zrobiło mi się źle- taka mieszanka złości, przykrości i wstydu :oops: :oops:
Zła jestem, bo wkurza mnie bezmyślne rozmnażanie kotów, bo nie znoszę reagowania agresją na najmniejszą krytykę, bo -jako belferka- doskonale dostrzegam manewry erystyczne pozwalające uciec od odpowiedzi na zadane wprost pytania :evil:

Przykro mi, że moje i nie tylko moje apele o sterylki (te aborcyjne także) można będzie sobie wsadzić wiadomo gdzie, skoro taka medialna i rozpromowana organizacja jak KM pozwala sobie na takie posunięcia, że daje do ręki argumenty w stylu "co mi pani tu gada, Kocia Mama rozmnaża koty i znajduje im domy, więc dla potomstwa mojej niewysterylizowanej domowej kotki też się coś znajdzie" :roll:

Wstyd mi, jako kociarze, co z miasta Łodzi pochodzi, że nie potrafimy mówić jednym głosem, że niektórych monopol na wiedzę w temacie kotów tak zaślepia, iż nie potrafią spojrzeć dalej niż na własne podwóreczko....

Mam pomysł jak skończyć już tę polemikę- niech KM odpowie na postawione pytania, pytający będą usatysfakcjonowani i wszyscy wrócimy spokojnie do masowania brzuchów, zakrapiania oczu i czyszczenia kuwet :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek


_________________

marija

 
Posty: 2315
Od: Czw gru 28, 2006 22:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 22:21 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

odpowiadam
odnośnie badań z powodu nadmiernego picia wody przez kotkę;
Nie było żadnych konkretów ze strony prowadzącej ją wetki. Gadanie w stylu pije za dużo wody!! a ile to jest to za dużo?? Po za tym gdyby miała poprzednie doświadczenia takie, które powodowałyby, że bez wahania przyjmuję za pewnik słowa Pani Mrozek, może zareagowałabym inaczej a tak zastanawiałam się, czy to jest tak faktycznie.

Co do Kotyliona, to przypomnę Georg-inia to poznałyśmy się kiedyś, przy okazji wyłapywania kotów z hotelu Eskuplap, zabrałam wtedy maluchy, które tam Wy złapałyście::) Miło wspominam to spotkanie i mam nadzieję, że dojedziemy wreszcie do porozumienia i zamiast się sprawdzać z dokonań, zaczniemy razem pracować:)

Maluchy miały koci katar, zostały wyleczone i mają nowe domy:))
pozdrawiam Cię serdecznie :))
Iza Milińska
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 22:27 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Droga Madziu

Po kolei:)
Przeczytałam Twoją ładną stronkę, tylko po to, ażeby móc Ci rzeczowo odpowiedzieć na postawione przez Ciebie pytania;)
Przecież nie mogłam Cię zlekceważyć swoją nieświadomością tego co robisz:) Byłoby to dopiero niegrzeczne i nietaktowne z mej strony:)
W chwili, kiedy Pani szukała kontaktu z lokalną organizacją pomagającą kotom, weszłam na stronę i podłam jej Twój nr - był on tam, więc nie naruszyłam żadnej prywatności:)
Teraz nr zniknął, więc się zastanawiam w jaki sposób ludzie mogą prosić Cię o pomoc???
raczej średnio wyobrażam sobie kontakt 80 letniej staruszki poprzez gg, czy maila, ale może w Pabianicach są bardziej wykształcone staruszki niż w Łodzi:)
Cieszę się bardzo, że jesteś taka społeczna i pomagasz kotom wszędzie:) Łódź, Bełchatów, Warszawa. Przykre tylko jest to, iż zapomniałaś o rozmowie z Iloną o kotach po pożarze i umknął Twej wnikliwej, na co dzień naturze, plakat wiszący w lecznicy Pana Szymańskiego. Generalnie ludzie siedzący w kolejce w lecznicy czytają wiszące tam plakaty i ogłoszenia- widać nie tyczy to Ciebie;)

Jeśli pomagasz kotom w swoim DT, to sądzę, że warto by było powiedzieć o tym ludziom, odwiedzającym Twoją stronkę - jest tam wyraźnie napisane: zbieramy na akcję sterylizację - a może sterylizacjii?? kotek z Pabianic. Z tego co Sama piszesz powinno być; zbieramy na sterylizację kotek z naszych DT, skoro twierdzisz, że jesteś tylko DT.
Wtedy nikt by Cię nie prosił o pomoc.
Tak jest prościej.
Co do rzucania kamyków na cudze podwórko,to już piszę.
Żadna, ale to żadna wolontariuszka KM nie biega po wątkach innych osób, nie obraża nikogo, nie oskarża, nie narzuca mu za wszelką cenę własnej woli, czy własnego punktu widzenia.
Co do Biszkopta to pudło. Ta maskotka fundacyjna jest wyjątkowo cwanym i mądrym kotem, i wcale się nie zdziwiłam, kiedy znalazł sobie inny dom - sam dokonał wyboru i to całkiem niezłego. Biszkopt to łazęga i ciągnie go do ludzi - w przeciwieństwie do dzikiego, chorego rudzielca.
Iza Milińska
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 22:30 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

KM-Lodz pisze:Gadanie w stylu pije za dużo wody!! a ile to jest to za dużo??

Doładnie ponad 100ml na kilogram masy ciała kota. Jewdokia wypijała ponad 700 ml na dobę.
Ostatnio edytowano Nie mar 21, 2010 22:32 przez CoolCaty, łącznie edytowano 1 raz

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 22:31 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

Do CoolCaty:
Szanowna Pani:) Praca Pani dla mojej fundacji nie trwała rok, tylko od chwili jej powstania, to znaczy od stycznia 2008 do chwili obecnej :) Jeśli to kłamstwo, to kto i za co wystawiał mi rachunki?? czyżbym płaciła za leczenie kotów których nie było????
o ile mnie pamięć nie myli rachunki opiewały od 800zł do 100zł, - jak na sporadyczne wizyty i brak leczenia, to zdumiewające i to bardzo:))
Nasza rozmowa telefoniczna dotyczyła sposobu prowadzenia przez Panią naszego fundacyjnego rachunku, bo jak przypomnę tu Pani, była Pani uprzejma pomylić się na niekorzyść fundacji na całkiem niezłą sumę:)
Ja posiadam weryfikowane przez Panią faktury.
Ale rzeczą ludzką jest się mylić, to samo może dotyczyć Pani rozmów z Dorotą. Pomyliła Pani nowy, dobry inkubator ze starym, więc nie będę już więcej zabierać Pani cennego czasu:) kładę to zmęczenie a pomyłki na karb ogromu spraw jakim się Pani poświęca.
P.S. nadal uważam,że Kociarz Roku nie powinien nawoływać do usypiania zdrowych kotów. Nie bawmy się w Pana Boga:)
Iza Milińska
Obrazek

KM-Lodz

 
Posty: 1549
Od: Sob paź 24, 2009 21:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 21, 2010 22:45 Re: <><><><><><><><> "KOCIA MAMA" ZAPRASZA <><><><><><><><>

I to jest to czego Pani nie rozumie. To nie ja pracowałam dla Pani. Koty, które są pod opieką Pani fundacji były leczone w lecznicy, w której pracuję. To nie ja powinnam do Pani dzwonić i prosić o badania czy konsultować z Panią leczenie - to Pani powinna określić zasady współpracy, czyli w przypadku Pani fundacji - totalne minimum, najtańszyi środkami, bez szczepień, koniecznych badań dodatowych jak np u Jewdokii.
Taaa i jeszcze pewnie chciałam Pani fundację naciągnąc na pieniądze wymyślając kwoty na fakturach - jaaasne. Ciekawe czego jeszcze się dowiem. To Pani nie chciała zapłacić za koty, które były u nas zgłoszone jako Pani fundacyjne a Pani stwierdziła ze ich nie zna. Skąd mam wiedzieć, że to prawda?
Kociarz Roku będzie zawsze nawoływał do ograniczenia populacji bezdomnych zwierząt przez sterylizacje, sterylizacje aborcyjne do ostatniego dnia ciąży przez doświadczonego lekarza weterynarii i usypianie ślepych miotów. Z racji zawodu będzie też to wykonywał. Własnie z miłości do kotów. I nie ma to z Panem Bogiem nic wspólnego :roll:
Myślę, że "dyskusja" z Panią nie ma sensu. Nie dorównam Pani na poziomie zwykłej kłótni.

Istotą wątku wydaje się być raczej brak odpowiedzi na zadane pytania a nie personalne przepychanki. Tych mam już dosyć.
Ostatnio edytowano Nie mar 21, 2010 23:40 przez CoolCaty, łącznie edytowano 2 razy

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 68 gości