KM-Lodz pisze:i jeszcze odpowiedź dla miauczykotek w sprawie rozliczeń
Dlaczego na Twojej stronie został ostatnio usunięty kontakt telefoniczny, który jak wiadomo jest ogromnym ułatwieniem dla osób szukających kontaktu z tak prężnie i ofiarnie działającą grupą opiekunek??
Jak mam zrozumieć to zdanie??
Staramy się też pomagać naszym zaprzyjaźnionym opiekunkom kotów, które mają ogromne serca, ale z różnych powodów ograniczone możliwości
A ludziom, z którymi się nie przyjaźnisz, czy też starasz się pomóc??,? czy koty Twoich przyjaciół zasługują na wsparcie i uwagę, a te ludzi nie znanych Tobie już nie??
Manipulacja.
Absolutnie nie masz pojęcia komu pomagam, a się wypowiadasz.
KM-Lodz pisze:Sprawa kolejna, którą tu tak non stop poruszasz, czyli rozliczenia.
Moja droga, różnica pomiędzy miauczykotkiem a KM jest zasadnicza - my jesteśmy fundacją a Ty nie. My mamy swój Statut i obowiązek przedstawiana wszystkich sprawozdań merytorycznych, finansowych oraz bilansów przed Ministerstwem Ochrony Środowiska, Sądem KRS w Łodzi oraz Urzędem Skarbowym. Naszą księgowością nie zajmuje prywatna osoba, jak Ty, tylko profesjonalna księgowa. Wszelkie bilanse i rozliczenia są opublikowane na stronie, dlatego nie mamy ani obowiązku, ani potrzeby prowadzić szczegółowych rozliczeń.
Każdy, kto zechce nas wesprzeć, przeznacza to na nasze cele statutowe.
Osoby prywatne, a Ty taką jesteś, powinny się szczegółowo rozliczyć z powierzonych pieniędzy a to z prostej przyczyny, nie posiadasz Rady Nadzorczej, Zarządu ani żadnych organów Cię kontrolujących, dostęp do pieniędzy masz tylko Ty i to od Ciebie zależy w jaki sposób je spożytkujesz, czy na koty znajomych, czy na pomoc kotom ludzi nieznanych??.
I znów przekłamanie. Nie mam dostępu do pieniędzy.

KM-Lodz pisze:Sądzę, że dla dobra właśnie kotów Pabianickich, warto by się było bardziej skupić na pomocy dla nich niż na sianie fermentu i szukanie sensacji, tam gdzie jej nie ma:))
Myślę ,że na razie tyle:))
pozdrawiam,
Iza Milińska
Fundacja "Kocia Mama"
Sianie fermentu i szukanie sensacji pozostawię Tobie, bo nawet nie wiem, jakbym się nie starała "królowej" w tym nie pobiję.
Aha, no i cieszę się bardzo, że w końcu sobie zakodowałaś, że to Ty jesteś fundacją, a ja nie.