Ha! I jeszcze Bungo, super

Się rozwiniemy dziewczęta
I jakże optymistycznie brzmi, że nie będziemy sobie wyjadać z miseczek i fukać na siebie o ulubione kąski. No i zaplecze mamy w osobie Jaany, super. Żyć nie umierać, to znaczy mordować nie umierać powinno chyba to motto brzmieć
Muszę niestety coś wstydliwie wyznać

Najbardziej na świecie kocham czerwony kawior (czyli mówiąc po prostu chamską ikrę z łososia, wstyd). Puszkę takiego rosyjskiego kawioru pożeram sama łapczywie się śliniąc, bez niczego, kropię tylko cytrynką i już. Czarny dobry kawior też lubię bardzo, ale czerwony kocham. Gdy byłam małą zmorą rodziców i krewnych - mega niejadkiem, czerwony kawior był jedynym argumentem, który przekonywał mnie do jedzenia natychmiast i bez dyskusji
