cynamon i wanilia pisze:ja się na nerkowych stanach (i innych chorobach) tak naprawdę nie znam, ale dziewczyny tu pisały, że z Matejką nie jest źle, że wystarczyłyby kroplówki na początek na wypłukanie ocznika (?) i karma nerkowa, którą już dostaje, no i monitorowanie zdrowia, ale w przypadku każdego kota to jest przecież normą... choć pewnie trzeba się bardziej (?) liczyć z możliwością opieki weta, czyli ewentualnymi kosztami.
Rakea, odstrasza choroba, ale z drugiej strony trzeba o niej pisać
Przy wynikach Matiego kroplówki, wydaje mi się, nie są potrzebne
Co do moich poprzednich wpisów nt. prowadzenia kota z pnn ( i po kontakcie z Doc.), chciałabym wyjaśnić iż:
1) mój Guć był zabrany ze schronu zaraz po zdiagnozowaniu pnn i nikt nie wiedział w którą stronę choróbsko idzie
2) był zabrany w stanie strasznego wychudzenia ze zmianami footrowymi
stąd zaordynowana terapia i częstotliwość wizyt...
A jak osiągnęliśmy w pewnym stopniu stabilność stanu Gucia ....to się przeprowadziliśmy z Warszawy do Łodzi...a to kolejny stres...A jak kot z pnn może zareagiwać na stres....

wiadomo

Badamy się więc nadal
Na szczęscie Guć się odnalazł, jest szczęśliwym kotem.
Kreatnina Gucia 1,7
Mocznik 68
usg ok, nerki są w niezlym stanieO ile kreatynia stabilna, to mocznik sie waha
