Tillibulkowy harem zaprasza :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 21, 2010 10:15 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

OKI pisze:Cześć Tilli z hurysami :wink:


czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas? ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:18 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:
OKI pisze:Cześć Tilli z hurysami :wink:


czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas? ;)


A kto tu ma harem? :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 21, 2010 10:19 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Mała Dzikuska pisze:A ja to bym już chciała na emeryturę iść. Urlop za krótko trwa. He,he... Wiedziałabym doskonale co z wolnym czasem robić. Nie brakowałoby mi pracy :mrgreen:
Jak to jest porobione na tym świecie. Teraz chcę nie mogę, za kilkadziesiąt lat będę mogła, to nie będę już chciała. 8O


to racja, emerytura powinna byc wtedy kiedy czlowiek jest jeszcze na chodzie, a nie wtedy kiedy jest schorowany i na wszystko brakuje mu sil - dla kobiet z tytułu prowadzenia domu i wychowywania dzieci powinien byc kilkuletni obowiązkowy urlop - nie ma że pracodawca nie wysle, bo musi i juz :twisted:

tak sobie marze.... wtedy byloby wszystkim łatwiej..... ale pracodawcy robią sobie co chcą i to sie nie zmieni :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:20 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

OKI pisze:
tillibulek pisze:
OKI pisze:Cześć Tilli z hurysami :wink:


czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas? ;)


A kto tu ma harem? :ryk:


z tego co wiem, to nie tylko ja 8)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:22 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

OKI pisze:Bez sensu, ja też nie czuję wewnętrznej potrzeby pracy i na nadmiar czasu bym nie narzekała :lol: :lol: :lol:


ja tez nie czuje takiej wewnetrznej potrzeby, ani potrzeby wstawania codziennie o 5:00 i tluczenia sie 3h dziennie tymi smierdzacymi, wiecznie spozniajacymi sie busami....
moglabym byc kurą domową, mialabym co robic i nigdy bym sie nie nudzila :ok: :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:24 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:
OKI pisze:
tillibulek pisze:czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas? ;)


A kto tu ma harem? :ryk:


z tego co wiem, to nie tylko ja 8)

Ja to mam bandę łobuzic :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 21, 2010 10:30 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Mała Dzikuska pisze:
OKI pisze:Bez sensu, ja też nie czuję wewnętrznej potrzeby pracy i na nadmiar czasu bym nie narzekała :lol: :lol: :lol:


Jak to dobrze, że jest ktoś jeszcze. :1luvu: W pracy jak o tym kiedyś wspomniałam, to jak na wariata na mnie popatrzyli. U nas nawet gdy dzieci kobiałki rodzą , to jak najszybciej niańce oddają, byle do roboty wrócić. I takie teksty wtedy słyszę: Myślałam, że zwariuję w domu. Już nie mogłam wytrzymać! Wtedy to tylko Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.... mi się na usta ciśnie i się zastanawiam, po co się w ogóle o dzieci starały. Dla mody?
Pod tym względem to całkowicie, Wam dziewczyny rację przyznaję. Lepiej nie mieć dzieci, jeśli nie czuje się takiej potrzeby i odważnie do tego przyznać. Niż być dla nich matką tylko w akcie urodzenia i podczas weekendowych zakupów po galeriach handlowych. :twisted:

Ale mi się zebrało... :mrgreen:


Dzikuska, fajnie, ze Ci sie zebralo :mrgreen: To ciekawe co piszesz i ciesze sie, ze nie tylko ja mam podejscie anty pracoholizmowe, ze tak to okresle ;) A co do tych dzieci... to ja nie chce, nie dlatego, ze chce byc w pracy, choc w pracy byc musze, bo wiadomo finanse i taka praca, ze szef jak ide na tydzien na urlop, to caly miesiac przezywa, ze mnie nie bedzie. Po prostu nie czuje takiej potrzeby, widze same negatywne aspekty macierzynstwa, ja lubie spokoj i luz, a nie ciagle obowiązki. Ale jakby TŻ zarabial tyle, ze moglibysmy sobie spokojnie zyc, to nie mialabym nic przeciwko, zeby zajac sie domem i zrezygnowac z pracy, nawet na dziecko moglibysmy sie wtedy zdecydowac, bo mozna by bylo to wszystko sobie normalnie poukladac. Choc szczerze, to balabym sie tych zmian... koty moglyby sie stresowac takim malym krzykaczem. :|

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:31 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

OKI pisze:Ja to mam bandę łobuzic :lol:


a moje to aniołki :roll: :roll: :roll:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:33 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Są takie? Wątpię.. :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie mar 21, 2010 10:36 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Mała Dzikuska pisze:Ja też potrafię powiedzieć w pracy co o tym myślę. I jakoś nie spotykam się z powszechnym zrozumieniem. :twisted:


ale masz odwage przeciwstawic swoją opinie zdaniu innych i za to wielki PLUS :ok: :1luvu: :ok: :1luvu: :ok: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:36 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Mała Dzikuska pisze:Dziś już się pewnie na Tilli nie doczekamy, więc...
Obrazek

^^^^^^^^^^^^^D O B R A N O C^^^^^^^^^^^^^^


och, jakie piekne :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:37 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:
Mała Dzikuska pisze:
OKI pisze:Bez sensu, ja też nie czuję wewnętrznej potrzeby pracy i na nadmiar czasu bym nie narzekała :lol: :lol: :lol:


Jak to dobrze, że jest ktoś jeszcze. :1luvu: W pracy jak o tym kiedyś wspomniałam, to jak na wariata na mnie popatrzyli. U nas nawet gdy dzieci kobiałki rodzą , to jak najszybciej niańce oddają, byle do roboty wrócić. I takie teksty wtedy słyszę: Myślałam, że zwariuję w domu. Już nie mogłam wytrzymać! Wtedy to tylko Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.... mi się na usta ciśnie i się zastanawiam, po co się w ogóle o dzieci starały. Dla mody?
Pod tym względem to całkowicie, Wam dziewczyny rację przyznaję. Lepiej nie mieć dzieci, jeśli nie czuje się takiej potrzeby i odważnie do tego przyznać. Niż być dla nich matką tylko w akcie urodzenia i podczas weekendowych zakupów po galeriach handlowych. :twisted:

Ale mi się zebrało... :mrgreen:


Dzikuska, fajnie, ze Ci sie zebralo :mrgreen: To ciekawe co piszesz i ciesze sie, ze nie tylko ja mam podejscie anty pracoholizmowe, ze tak to okresle ;) A co do tych dzieci... to ja nie chce, nie dlatego, ze chce byc w pracy, choc w pracy byc musze, bo wiadomo finanse i taka praca, ze szef jak ide na tydzien na urlop, to caly miesiac przezywa, ze mnie nie bedzie. Po prostu nie czuje takiej potrzeby, widze same negatywne aspekty macierzynstwa, ja lubie spokoj i luz, a nie ciagle obowiązki. Ale jakby TŻ zarabial tyle, ze moglibysmy sobie spokojnie zyc, to nie mialabym nic przeciwko, zeby zajac sie domem i zrezygnowac z pracy, nawet na dziecko moglibysmy sie wtedy zdecydowac, bo mozna by bylo to wszystko sobie normalnie poukladac. Choc szczerze, to balabym sie tych zmian... koty moglyby sie stresowac takim malym krzykaczem. :|

Umarłam :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 21, 2010 10:38 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

OKI pisze:Cześć Tillku :D
Nie przesadzaj z tym czytaniem :wink:


maz wrocil z delegacji ;)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Nie mar 21, 2010 10:38 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:
OKI pisze:Cześć Tillku :D
Nie przesadzaj z tym czytaniem :wink:


maz wrocil z delegacji ;)


Aaaa, to co innego :lol: Jesteś w pełni usprawiedliwiona :ryk:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 21, 2010 10:40 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

OKI pisze:Umarłam :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


ja wszystko biore pod uwage - jakby moje koty mialy funkcjonowac w takim wrzasku jak u sasiadow, to i ja bym byla zestresowana widzac ich niewygody - albo mogloby sie zaczac znowu sikanie nie tam gdzie trzeba... :|

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 387 gości