OKI pisze:Cześć Tilli z hurysami
czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas?

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
OKI pisze:Cześć Tilli z hurysami
tillibulek pisze:OKI pisze:Cześć Tilli z hurysami
czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas?
Mała Dzikuska pisze:A ja to bym już chciała na emeryturę iść. Urlop za krótko trwa. He,he... Wiedziałabym doskonale co z wolnym czasem robić. Nie brakowałoby mi pracy![]()
Jak to jest porobione na tym świecie. Teraz chcę nie mogę, za kilkadziesiąt lat będę mogła, to nie będę już chciała.
OKI pisze:tillibulek pisze:OKI pisze:Cześć Tilli z hurysami
czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas?
A kto tu ma harem?
OKI pisze:Bez sensu, ja też nie czuję wewnętrznej potrzeby pracy i na nadmiar czasu bym nie narzekała![]()
![]()
tillibulek pisze:OKI pisze:tillibulek pisze:czesc OKI, co Ty za hurysy wymyslilas?
A kto tu ma harem?
z tego co wiem, to nie tylko ja
Mała Dzikuska pisze:OKI pisze:Bez sensu, ja też nie czuję wewnętrznej potrzeby pracy i na nadmiar czasu bym nie narzekała![]()
![]()
Jak to dobrze, że jest ktoś jeszcze.W pracy jak o tym kiedyś wspomniałam, to jak na wariata na mnie popatrzyli. U nas nawet gdy dzieci kobiałki rodzą , to jak najszybciej niańce oddają, byle do roboty wrócić. I takie teksty wtedy słyszę: Myślałam, że zwariuję w domu. Już nie mogłam wytrzymać! Wtedy to tylko Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.... mi się na usta ciśnie i się zastanawiam, po co się w ogóle o dzieci starały. Dla mody?
Pod tym względem to całkowicie, Wam dziewczyny rację przyznaję. Lepiej nie mieć dzieci, jeśli nie czuje się takiej potrzeby i odważnie do tego przyznać. Niż być dla nich matką tylko w akcie urodzenia i podczas weekendowych zakupów po galeriach handlowych.
Ale mi się zebrało...
OKI pisze:Ja to mam bandę łobuzic
Mała Dzikuska pisze:Ja też potrafię powiedzieć w pracy co o tym myślę. I jakoś nie spotykam się z powszechnym zrozumieniem.
tillibulek pisze:Mała Dzikuska pisze:OKI pisze:Bez sensu, ja też nie czuję wewnętrznej potrzeby pracy i na nadmiar czasu bym nie narzekała![]()
![]()
Jak to dobrze, że jest ktoś jeszcze.W pracy jak o tym kiedyś wspomniałam, to jak na wariata na mnie popatrzyli. U nas nawet gdy dzieci kobiałki rodzą , to jak najszybciej niańce oddają, byle do roboty wrócić. I takie teksty wtedy słyszę: Myślałam, że zwariuję w domu. Już nie mogłam wytrzymać! Wtedy to tylko Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii.... mi się na usta ciśnie i się zastanawiam, po co się w ogóle o dzieci starały. Dla mody?
Pod tym względem to całkowicie, Wam dziewczyny rację przyznaję. Lepiej nie mieć dzieci, jeśli nie czuje się takiej potrzeby i odważnie do tego przyznać. Niż być dla nich matką tylko w akcie urodzenia i podczas weekendowych zakupów po galeriach handlowych.
Ale mi się zebrało...
Dzikuska, fajnie, ze Ci sie zebraloTo ciekawe co piszesz i ciesze sie, ze nie tylko ja mam podejscie anty pracoholizmowe, ze tak to okresle
A co do tych dzieci... to ja nie chce, nie dlatego, ze chce byc w pracy, choc w pracy byc musze, bo wiadomo finanse i taka praca, ze szef jak ide na tydzien na urlop, to caly miesiac przezywa, ze mnie nie bedzie. Po prostu nie czuje takiej potrzeby, widze same negatywne aspekty macierzynstwa, ja lubie spokoj i luz, a nie ciagle obowiązki. Ale jakby TŻ zarabial tyle, ze moglibysmy sobie spokojnie zyc, to nie mialabym nic przeciwko, zeby zajac sie domem i zrezygnowac z pracy, nawet na dziecko moglibysmy sie wtedy zdecydowac, bo mozna by bylo to wszystko sobie normalnie poukladac. Choc szczerze, to balabym sie tych zmian... koty moglyby sie stresowac takim malym krzykaczem.
OKI pisze:Cześć Tillku![]()
Nie przesadzaj z tym czytaniem
tillibulek pisze:OKI pisze:Cześć Tillku![]()
Nie przesadzaj z tym czytaniem
maz wrocil z delegacji
OKI pisze:Umarłam![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 481 gości