Mars poturbowany przez psa - Już zdrowy w nowym domu!!

Kolejne cuda się dzieją dzięki niezawodnym forumowiczkom :1luvu:

Coś czuję Gosiu kochana, że szykujesz kolejny bazar na RTG :wink:

A Marsika to sama bym chciała bom zakochana, więc jakby nie było chętnych... :wink:

Na szczęście rudaski zawsze mogą w domkach przebierać :ok:

Trzeci bazarek zakończony," Melduję wykonanie zadania "

Aniu dziękuję za błyskawiczny przelew i nadpłatę :1luvu:

Postaram się jeszcze dzisiaj uregulować kolejny dług.

Gosiu

Meldunek został z satysfakcją przyjęty przez lud Marsika losem przejęty

Ale fajnie :ryk:

Marsik dziękuje ustami pani Basi i nie tylko :1luvu:

To my dziękujemy Pani Basi :1luvu:

za wszystko co robi dla Marsika i innych stworzeń w potrzebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Czy ktoś ma jakieś nowe wieści o naszym nieziemskim rudasku :wink:

Stan Marsika jest nadal niepewny. Pomimo długiej już kuracji antybiotykowej oraz innych leków, jego ropna wydzielina z nosa zmniejszyła się minimalnie. Marsik dalej jest zawalony. Prawdopodobnie trzeba mu będzie zrobić jeszcze wymaz. Aby obraz był dobry, musi minąć 3 tygodnie od zakończenia podawania antybiotyków. Chłopak jak do tej pory mało przytył.
Za to z kuwetą obcuje coraz ładniej :1luvu:

Marsik pozdrawia Wszystkie cioteczki :1luvu:

i wujków

są tutaj jacyś wujkowie :roll:

No niestety nie są to najlepsze wieści

Ale trzeba być dobrej myśli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przydałby się jakiś lek podnoszący odporność, będę kupowała dla swojego tymczaska to i dla Marsika kupię.
Zdrowiej Marsie Kochany :1luvu:

Mefko, a jak wygląda kwestia odzyskiwania sprawności fizycznej przez naszego rudaska?

Jerzykowka, pani Basi prosiła abyś skontaktowała się z nią (może dziś wieczorem, prawdopodobnie chodzi o transport)

No niestety Marsik nadal nie biega, tylko chodzi. W skuje najwyżej na taboret, a z niego dalej na stół. Niestety nadal nie może zeskakiwać. Aby zejść z jakiejś wysokości, po prostu się z niej ześlizguje, albo woła o pomoc panią Basię.

mefka pisze:Jerzykowka, pani Basi prosiła abyś skontaktowała się z nią (może dziś wieczorem, prawdopodobnie chodzi o transport)

No niestety Marsik nadal nie biega, tylko chodzi. W skuje najwyżej na taboret, a z niego dalej na stół. Niestety nadal nie może zeskakiwać. Aby zejść z jakiejś wysokości, po prostu się z niej ześlizguje, albo woła o pomoc panią Basię.

Dzięki Mefko, oczywiście zadzwonię wieczorkiem do Pani Basi :1luvu:

Ech, żeby tylko wróciła Marsikowi pełna sprawność :!:

Co to może być :roll:

I co ? i co, jakieś ustalenia ?

również chylę czoła dla pani Basi ,ja też pomagam głównie kotom ale nie tylko ,naprawdę mam ich wiele i kilka razy dostałam od niej pomoc kiedy na przykład wyszło że nagle nie mam co dać moim zwierzakom do jedzenia,podzieliła się witaminami i zawsze do niej dzwonie jak potrzebuję rady wiem że jest ciężko ,wiem to po sobie chociaż nie jestem specjalnie wiekowa czasem mam dość a ludzie tak jak pani Basi też mi podrzucają stale nowe koty ,ale tacy ludzie się nie poddają iMars też przetrzyma to wszystko.

Pomimo tego, że Marsik nadal smarkaty, zaczyna pewniej wskakiwać na krzesło i sam z niego potrafi zeskoczyć :ok:

Jeżeli ktoś ma nadwyżkę karmy i chciałby się nią podzielić, to pani Basia z chęcią ją przyjmie.

Przed Marsikiem jeszcze daleka droga do odzyskania pełnej formy.
:ok:

Mefko, rozmawiałam z Panią Basią

Będzie się odzywała kiedy potrzebny ewentualny transport (w ten piątek nie mogłam pomóc, bo wyjeżdżałam do Torunia, ale na szczęście ktoś już był "zaklepany").

Tak się cieszę, że Marsik ma sie trochę lepiej, ale rzeczywiście jeszcze długa droga przed nim... Kochany, cudowny kocio :1luvu:

Tylko patrzeć jak Mars ... Obrazek

Mars poturbowany przez psa - Już zdrowy w nowym domu!!

Kto przegląda forum