Moje tygrysy czyli Behemoth i Zosia :)

Wiem co czujesz, i w życiu nie wypuścilłabym kota.. Pamiętam, jak opiekowalam się kotem sąsiadów, nie moglam spać, jak nie wrocił na noc. A on nawet po dwa trzy dni nie wracał.. Brr..

To zależy od kota. Niektóre po prostu tak mają że muszą wychodzic

E tam..Dziewczyny z dziczkow robią kanapowce i nie ciągnie je na dwór. Moze czasem rzeba czasu..

Wiem, Zocha to kanapowiec. Ale ten kot ma inaczej :roll:

Wrócił

Fajnie, że Kot B już w domku, cudny jest

Wielkie ufff..

Wiem dokładnie co czujesz. W sezonie jeździmy z Kotem-B. na haciendę i potrafię po zmierzchu siedzieć na ganku schlastana przez komary i nawoływać w noc przeciągle aż się nie zjawi :roll:

Kasia od Behemotha pisze:Wrócił

Uff ... Behemothku, nie strasz swojej Dużej i Cioć :twisted:

Cioteczki chooy mnie strzela. Chciałabym móc zrobić więcej dla tych wszystkich kocich bidek, ale nie mogę. Moi współlokatorzy nie zgadzają się na tymczas, do schronu boję się zajść bo potem będą mnie te koty wołać w myślach. Co wchodzę na forum to jakaś nowa kocina. Obawiam się że w mojej okolicy pojawi się znowu jakaś zapłodniona kota, która postanowi się zaprzyjaźnić :roll:

Chciałabym mieć to wszystko głęboko w dupiee, ale nie umiem.

...

A tu byłem sobie młody, strychowy kotek

Obrazek

[quote="Kasia od Behemotha"]Chciałabym mieć to wszystko głęboko w dupiee, ale nie umiem. /quote]

o matko....witaj w klubie...czasami tez bym chciała...

Dzień dobry! Dzisiaj duży kocur jedzie do rodziców, ja zostaję sama (no prawie, garbol jeszcze jest w mieszkaniu). Mężczyźni muszą mieć jakieś zaburzenia poznawcze- nie czują że śmierdzi i nie widzą że jest syyf

Moje tygrysy czyli Behemoth i Zosia :)

Kto przegląda forum