OKI pisze:Ja to już w takim wieku, że się odczepili

Zresztą rodzina poza ojcem nie marudziła (bo ich unikam jak ognia

), bardziej co poniektórzy "znajomi" mają durne pomysły na ustawianie mi życia

no wlasnie,
najbardziej mnie denerwuje, ze ludzie maja zloty srodek dla kazdego -
dla kazdego taki sam
ale czy istnieje cos takiego jak szczescie uniwersalne? w koncu kazdy ma rozne upodobania i potrzeby
dlatego powiedzialam mojej
drogiej cioci, ze nie musi kochac moich kotow i zeby mi zycia wzgledem siebie nie ukladala - ja nie mowilam jej czy ma sie hajtać, rozwodzic, miec dziecko, psa, kota czy papuge - a ona akurat jest najmniej upowaznioną osobą do takich gadek (nawet moja mama nigdy tak nietaktownie na mnie nie wsiadla, choc tez nie pojmuje jak moge nie kochac malych rączek)
---------------------------------
wlasnie mnie cos rozbawilo... weszlam do lazienki, bo uslyszalam halas, patrze Ruby... postanowila sie zalatwic w malej kuwecie (a obok stoi wielka, czysta i pachnąca), ale mala lepsza, wiec: dwie przednie łapki przed kuwetą, dwie tylne w kuwecie i rzezbi
