Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magdaradek pisze:ale dlaczego wyjęłaś z mojej wypowiedzi tylko tekst o rezerwacji kociąt. Ja również uważam, że najlepsza jest sterylka aborcyjna, tylko nie mamy kontaktu z właścicielem kota. Więc co - pozwolić mu je utopić?
Gamma pisze:Doprawdy, chyba zatraciłyście zdolność do oceny niektórych waszych poczynań. Sterylka aborcyjna w zaawansowanej ciąży jest ok, a utopienie kociąt - przestępstwem? A ja myslę,że miedzy tymi czynami można postawić znak równości.
Agulas74 pisze:Też mam wątpliwości co do sterylek na tym etapieJuż bardziej humanitarne wydaje mi się uśpienie ślepych kociąt... (choć może dla matki sterylka jest lepsza).
Jana pisze:Informacje od wetki, chirurga:Inaczej znieczulam kotke do cesarki , inaczej do OH ab. W pierwszym przypadku robie wszystko, zeby kotka wziela leku jak najmniej - np dodajac znieczulenie miejscowe. Inaczej rozklada sie czas zabiegu - to jest wyscig - jak najmniej czasu ma uplynac od podania lekow do wyjecia kociat. Dopiero jak male sa wyjete, a ja jeszcze robie OH - poglebiam narkoze - z oczywistych wzgledow. Nie dziwne wiec, ze przy cesarce - szybko wyjete z macicy i odessane z wod plodowych koty zaczynaja piszczec i pelzac.
Do OH ab - wiadomo - regularna narkoza, zwykle w wiekszej dawce niz normalnie. Koty wyjmowane sa z macicy po jej usunieciu - nie ma sensu robic tego wczesniej, zeby nie ryzykowac zakazenia kotki. Zostaja wyjete z macicy, ale zanim wezma pierwszy oddech dostaja dootrzewnowo barbituran w wysokim stezeniu (najczesciej morbital) Jak juz pisalam robimy to bez wzgledu na wiek plodow (no chyba ze ich jeszcze nie widac)
O ile rozumiem, ktos ma problem z brakiem premedykacji przed ostatecznym podaniem morbitalu. Mysle, ze przypadku nienarodzonych kociat jest to nieuzasadnione. "Narkoze" przed eutanazja stosuje sie, zeby zniesc stres, zeby smierc uczynic bardziej godna (eutanazja=dobra smierc). Jest to istotne u zwierzat przytomnych, swiadomych (?), cierpiacych. Czy w przypadku plodu zasadne jest podanie dootrzewnowo 2 zastrzykow zamiast jednego? Bol ten sam - efekt koncowy tez, po co kluc 2 razy?
Dodam tylko a propos narkozy do sterylki aborcyjnej, wcześniej była już o tym mowa - macica jest bardzo ukrwiona w ciąży, więc dużo narkozy tam właśnie sie dostaje.MariaD pisze:XAgaX pisze:natomiast zastrzyk w serce jest dla ŚLEPEGO MIOTU podobno bezbolesny
Z całym szacunkiem, ale czym się różni fizjologicznie ślepy miot od takiego co już widzi? Zwłaszcza w odczuwaniu bólu? NICZYM!
Ślepe kociaki przygniecione łapą przez matkę piszczą rozpaczliwie z bólu.
Nikt mi nie wmówi, że nie odczuwają bólu!Mysle ze zastrzyk w serce jest bolesny, natomiast zastrzyk dootrzewnowy może bolec mniej niż podskorny (nie sprawdzalam na sobie).
Kociak slepy od widzacego akurat fizjologicznie się rozni (wzrok to tez fizjologia, wiec skoro jeden widzi, a drugi nie, to się roznia, nieprawdaz?) Zastrzyk dosercowy boli na pewno tak samo. I znowu wracamy do zastrzykow dootrzewnowych.
Usypianie URODZONYCH kotow to jednak cos innego niż nieurodzonych. Czy zabranie slepego kotka, po trudach porodu, wylizanego przez kotke, po smaku pierwszego mleka, po cieple mieciutkiego futerka , wiec czy zabranie go, nierzadko oderwanie od sutka – czy to już nie jest barbarzynstwo? A kotka? Ale Ty to wszystko rozumiesz.
Jestem przeciwna usypianiu slepych miotow, z tymi nieurodzonymi jeszcze jakos sobie radze, ale z puszystymi kulkami już nie. Ale co zrobic? Wiadomo. Lepiej uspic „kulki” niż patrzec jak cierpia pozniej sponiewierane.
Ci co nie sterylizuja kotek, chociaz by mogli, nie powinni spac spokojnie.
Jeszcze uwaga – mysle, ze można dyskutowac z potrzeba premedykacji w przypadku urodzonych kotow – ale znow – to jest zastrzyk – tak samo dootrzewnowo, wiec znowu 2 wklucia. Idealem byloby usypianie gazem, a pozniej podawanie dootrzewnowo morbitalu. Nie, idealem byloby nigdy tego nie robic...
Powyższe informacje otrzymałam mailem od dr Agnieszki Żurańskiej.