No trzeba bylo...
Różowo nie jest. Male sa chore, nosy i oczy paskudne - ropa sie saczy, trzeba regularnie przemywac, bo inaczej zakleja im oczka i nic nie widza, a co gorsze zakleja tez noski... Masowanie brzuszkow juz opanowalam, tylko ze dwa z trzech maluchow NIE CHCA JESC!!
Wczorajszy wieczor i noc uplynely mi na bezskutecznych probach karmienia i sklaniania do przelkniecia... Dzis byla wizyta u veta - dostaly antybiotyk, lek na odpornosc, a te dwa chorowitki jeszcze glukoze. Jest troche lepiej, ale o ile jeden maluch je ladnie z butelki, nawet ciagnie (!!), to te dwa pozostale ograniczaj sie do przelkniecia dwoch-trzech lykow

I potem nic, wypluwaja

Karmie je wiec CO GODZINE!!! Bo po takim uplywie czasu chetnie przyjmuja te dwa-trzy kolejne lyki mixolu...
TO NIE JEST NORMALNE, PRAWDA ?
Wygladaja juz duzo lepiej, glaszcze je duzo, spia na poduszce elektrycznej ustawionej na miniumum, oczka sa lepsze niz wczoraj, ale nie jedza...
[URL=http://img101.imageshack.us/

Uploaded with
ImageShack.us