Frajda-po odbarczeniu rdzenia. Frajda umarła.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 16, 2010 15:32 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

co tam słychać u Was, jak zdrowie koteńki :?: prosimy o jakieś wieści :!:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 07, 2010 10:46 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

co u łaciatej słoneczki?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon mar 08, 2010 22:34 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

:ok: :kotek:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8143
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob mar 13, 2010 11:32 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Nieoczekiwanie życie mi się skomplikowało pod koniec ubiegłego roku, ale powoli łapię grunt.
Tak ekspresowo - rozwinę w przypływie wolnego czasu:
- Melisa ma się dobrze, w styczniu miałyśmy tylko nieudany epizod pt.: nowy dom. Trwał 2 tygodnie :? .
- Gacek w ubiegłym tygodniu zachorzał - okazało się, że ma zmiany zwyrodnieniowe na kręgosłupie, zrobił się dodatkowo stan zapalny i kocina moja umęczyła się trochę. No ale w końcu niedługo 14-ste urodziny...
Pozdrawiamy wszystkich zaglądających, i obiecuję teraz regularniej sie odzywać.

megan72

 
Posty: 3541
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Sob mar 13, 2010 11:40 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Cieszę się, że jesteś :)
Pozdrowienia dla kociastych :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 13, 2010 23:16 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Bazyliszkowa pisze:Cieszę się, że jesteś :)
Pozdrowienia dla kociastych :ok:

:mrgreen: :mrgreen:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie mar 14, 2010 10:49 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Dobrze, że już jesteś. I rozwiń te opowieści w wolniejszej chwili. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Nie mar 14, 2010 18:24 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

na więcej informacji spokojnie poczekamy
rozumiem, że czasem trzeba trochę poluzować z forum
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie mar 14, 2010 19:37 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Dobrz,że wrociłaś do nas, czekam na wieści i pozdrawiam :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 14, 2010 22:29 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

miziaki dla kotki
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

Majka_Cz

 
Posty: 318
Od: Nie sty 25, 2004 21:04
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 16, 2010 12:45 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Dziękuję za serdeczności.
Z domem dla Meli było tak. Znajomi znajomych, którzy pewnego dnia trafili do mnie do domu, zakochali się w Meli. Bo taka śliczna, dostojna itd. Przesączyłam im historię koty, poinformowałam, że szuka domu. Oni, że popytają. Długo odzewu nie było, aż na początku stycznia odezwali się, że oni co prawda kota nie planowali, ale Melinda im z głowy wyjść nie może. Było spotkanie ze szczegółami - co kupić, jakie żarcie, żwirek itp. Instrukcje nt. oswajania z nowym domem i ludźmi. Że na początku ma być jeden pokój, który sobie obmieszka, że nie brać jej na siłę, pozwolić jej samej dojrzeć do łażenia za ludźmi itd. Naprawdę dom zapowiadał się sensownie.
Mela pojechała. Ja chodziłam po domu rycząc. Pierwsze telefony. Nie sika, nie je. Następne telefony. Posikuje. Syczy. Wyje. Gryzie. Ja: zostawić w spokoju. Po 3 dniach: Coś tam zjada. Było siku i kupa w kuwecie. Uff. Na tydzień, o czym poinformowałam, wyjechałam. SMSy na początku jakby szło ku dobremu (zjadła, sioo w sralniku, dała się pogłaskać) potem coraz dramatyczniejsze: pogryzła, wyje, posikuje jak się do niej tylko zbliżają. Nie je. Nie kupa. Posikuje tylko pod siebie.
Jak wróciłam, w te pędy do nich. Mela oczywiście się do mnie przykleiła, zjadła. Wsadzona do kuwety zrobiła siku. Takie jak na nią normalne. Tłumaczę, żeby nie wymagali jeszcze od niej, że będzie za nimi łazić, spać w łóżku. Że u niej to i ze 2 m-ce mogę być potrzebne. No dobrze. Oni myśleli, że jednak trochę szybciej ją rozkochają. No ale trudno. Będą starać się dalej.
Na drugi dzień tel., że jednak chcą, abym Melę zabrała, bo ona 'w ogóle nie umie nawiązać z nimi kontaktu emocjonalnego', 'nie lubi ich', 'nie chce spać w łóżku' i w ogóle jest dziki dzikun, który wyje i się jeży, jak tylko się do niej próbują zbliżyć. No i co miałam zrobić - przywiozłam Melindę z powrotem.
Już się zastanawiałam, jak ja teraz będę Melisową psychikę leczyć, już kropelki bacha od ryśki miałam zamawiać - a tu niespodzianka - Mela jak gdyby nigdy nic, kultywując swoje rytuały, wmieszkała się z powrotem uznając epizod za niebyły. No coś się jadnak zmieniło.
Nie ma możliwości, aby namówić ją do wejścia na łóżko. Co mi jak najbardziej pasuje. Gacek i Bromba w wyrze w zupełności mi wystarczają.
Posikiwanie po powrocie nie miało miejsca - w ogóle ostatni raz, kiedy u mnie siknęła poza kuwetą, to było jakieś parę dni przed Gwiazdką. Teraz jest milusińska i przytulasta. Prędzej można dostać z kła czy pazura spychając kota z kolan, niż próbując pogłaskać. Je od stycznia RC Urinary High Dillution pomieszany z Calm Aid'em (moje koty zresztą też, bo nie ma możliwości rozdzielenia menu), i wszystko powoli ma sie coraz lepiej.
Modlę się, żeby cały ten styczniowy stres znowu jakimś guzem się na kocie nie odbił (tfu, tfu). Ale 2 m-ce minęly, i wszystko wygląda ok.
Acha, panienka waży już 4,50-4,60 kg. Kot jak dwa moje!

megan72

 
Posty: 3541
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto mar 16, 2010 13:03 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Teraz już chyba bardzo wyraźnie widać, gdzie - tylko i wyłącznie - chce Mela mieszkać. :mrgreen:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 16, 2010 14:14 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

od mojego początku na Miau podczytywałam wąta... fajnie, że się reaktywował.... :)

kikkera

 
Posty: 271
Od: Sob kwi 18, 2009 10:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 16, 2010 14:25 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

Bazyliszkowa, nie dołuj mnie.
Ja jestem przekonana, że Mela wmieszkałaby się u nich. Tyle, że potrzeba jej więcej czasu. Smutno mi było strasznie, bo to naprawdę wydawał sie świetny dom. Decyzja, która sobie powoli dojrzała, nie jakoś 'na hura'. Odpowiedzialni wydawało mi się ludzie, którzy chcieli właśnie Melę, a nie 'jakiegoś kota'. Nie zwątpili, nawet jak usłyszeli o jej problemach z pęcherzem czy guzami. I co??? Może nie trzeba było telefonu odbierać przez parę tygodni?
Dobrze chociaż, że u mnie szybciutko się odstresowała.
A byli-nowi opiekunowie uważają, że Mela u mnie jest na prochach uspokajających. :roll:


Gacek ciągle taki bardziej polegujący niż ganiający. I trochę pokichuje. Chyba go jutro zawlokę jednak do weta.

megan72

 
Posty: 3541
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto mar 16, 2010 16:56 Re: 9l kotka przyniesiona DO UŚPIENIA-gruczolakorak-SPONSOR PLIS

To jeszcze trochę Melowych fotek z ostatnich czasów:

Obrazek Obrazek

A tu widać różnicę w kalibrze - Meliska i Bromba: Obrazek

A tu widać, skąd ta różnica się bierze :wink: : Obrazek

megan72

 
Posty: 3541
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Google [Bot], Marmotka, Meteorolog1 i 45 gości