Cześć wszystkim niedzielnie
Mała Dzikuska pisze:Podjęłabym wyzwanie bez wahania, ale właśnie wczoraj gdzieś mi się rękawice spawalnicze zawieruszyły... Szukam i szukam... Chyba jakieś myszy wyniosły

Pytałam, moje się nie przyznają
Cześć Kalerciu
Wróciłyśmy od weta, naszej wetki nie było niestety, bo coś tam

Kociaste mam genialne - takie grzeczne u weta obie, że szok.
Śmiało mogę do Myszy mówić
"Moja ty najdroższa"
Zaszczepiona powtórnie, pobrana krew na badania ogólne i wirusówki
Okazało się, że potrafi też warczeć całkiem groźnie - zębów i pazurów nadal jednak używać nie umie, wyjątkowy w obsłudze kot
Taci nie badałam z powodów prozaicznych
Miała tylko skontrolowane oczy i uszy - oczy po kropelkach śliczne
som, śpiochy się robią, ale to już zupełnie inna bajka - ma takie, jak pozostałe kociaste i radzi sobie z nimi sama.
W uszach nie ma nic, nawet zaczerwienienia

Jedyne co, to nadprodukcja woskowiny, wet stwierdził, że to ją może swędzieć i denerwować

Można czyścić regularnie, ale... to może jeszcze nasilać tę nadprodukcję, czyli w koło macieju

Może też się samo unormować i na to liczę
USG brzucha jednak powinno się zrobić - to jej brzucho to na pewno nie wzdęcie, ani zakłaczenie, ani zarobaczenie. Najprawdopodobniej tłuszczaki w otrzewnej. Niegroźne, ale lepiej to potwierdzić dla pewności i mieć na oku "w razie czego".
Drugi etat potrzebuję
Z rzeczy miłych
Mysz wchodzi na łóżko
Tacia ma dziś nad wyraz dużo energii i kręci się po mieszkaniu jak nigdy

Pogoniła nawet Szelmę

Nie mogłam jej zapakować do torby, co jest faktem godnym odnotowania, gdyż do tej pory zachowywała się jak pluszak, a dziś się okazało, że to jednak kot i potrafi się wykręcać we wszystkie strony
Szelma, jak to Szelma, pogodziła się już z sytuacją całkowicie, molestuje mnie w każdej wolnej chwili, gości też

Cześć Kociczko
