Rudy Tofik już w Warszawie ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 13, 2010 22:29 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

Maciuś też nie chciał jeść z ręki a teraz jak mu dałam żółtko i nie chciał jeść z miseczki to maczałam palec a on oblizywał mi go. I w ten sposób zjadł całe żółtko. A tak się wcześniej bał. I z Tofikiem też tak będzie :ok: :ok:

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie mar 14, 2010 12:48 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

andzelika1952 pisze:Niestety Tofik u mnie także nie chciał nic brać z ręki .....
...... chce po prostu jeść kulturalnie , na talerzyku. :D

A o sztućce nie prosi ? :smiech3:

Aneee - czy próbowałaś podawać mu przysmaki na otwartej dłoni ? Ja tak zaczynałam z którymś moim.
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Nie mar 14, 2010 13:05 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

andzelika1952 pisze:Niestety Tofik u mnie także nie chciał nic brać z ręki . Myślę ,że nie był nigdy tego nauczony. Nie jest to żaden problem , chce po prostu jeść kulturalnie , na talerzyku. :D
Szkoda ,że teraz coś wychodzi w uszkach a nie u mnie :(



kulturalny kulturalny :D
a uszka wyleczymy i będzie dobrze, w środe do weta i zobaczymy :ok:
graszka_gn pisze:
andzelika1952 pisze:Niestety Tofik u mnie także nie chciał nic brać z ręki .....
...... chce po prostu jeść kulturalnie , na talerzyku. :D

A o sztućce nie prosi ? :smiech3:

Aneee - czy próbowałaś podawać mu przysmaki na otwartej dłoni ? Ja tak zaczynałam z którymś moim.


o sztućce jeszcze nie , ale może zacznie
ostatnio jak je mięsko to łapkę wyciąga i do pyszczka wkłada... :ryk:


ze smakołykami próbowałam, z reki nie weźmie ale jak mu na iemi położę, to zje
Obrazek- TYLKO mój : >

aneee

 
Posty: 193
Od: Pt sty 29, 2010 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 14, 2010 13:20 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

Jedzenie z reki moze zalezec od sytucji. Na przyklad moja kotka nie lubi zainteresowania nią w kuchni i zwiewa, bo widac ciagle pamieta, ze tam miala wlewane do pyska leki. Natomiast gdy siadam na kanapie, zaraz sie laduje obok i oczekuje glaskow, a gdy czasem wyjatkowo wtyka mi nos w kanapke, to dostaje z reki kawaleczki wedliny - ku mojej radosci, ze polknie cokolwiek innego niz RC 33 :mrgreen:

Z uszami tez mam od 4 lat zagadke, srednio co pare miesiecy/rok ma czarno w uszach i w zaleznosci od wetki jest to albo nawrot swierzbu, albo sklonnosc do wydzielania woskowiny. Ostatnio juz zwatpilam i zmienilam lecznice i weta na baaardzo dokladnego i baaardzo dokladny wet badal to cus w uszach 3 metodami, za co z radoscia zaplacilam, aczkolwiek nic nie wyhodowano. Co dalej nic nie znaczy, bo ponoc wczesniej mogl byc swierzbowiec, ino juz utluczony leczeniem, tak ze w probce go nie znaleziono. Kotka dostala advocate i za miesiac kontrol i ew. druga dawka advocate. :mrgreen: Tymczasem zapuszczam Surolan, a uszy dalej nie sa za czyste. Tez juz nie wiem, co o tym myslec.

Aneee, a foty rudzielca to gdzie? :P

Arcana

 
Posty: 5728
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 14, 2010 13:39 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

aneee pisze:ostatnio jak je mięsko to łapkę wyciąga i do pyszczka wkłada... :ryk:

Tak samo je mój Maciuś . Na jego wątku mam zdjęcia w czasie jedzenia łapką :ryk:

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie mar 14, 2010 13:49 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

strasznie to zabawnie wygląda w wykonaniu Tofika :ryk:
Obrazek- TYLKO mój : >

aneee

 
Posty: 193
Od: Pt sty 29, 2010 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 14, 2010 13:54 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

Ja już się przyzwyczaiłam ale na początku też miałam ubaw. I wyobraź sobie że zanim zacznie pić wodę to miesza łapką w miseczce a potem pije. A raz to włożył jedną łapkę do wody jakby chciał przytrzymać miseczkę i tak pił. A ja się dziwiłam na początku skąd te kocie ślady ciągle na podłodze. Śmieszne te nasze futerka :ryk:

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie mar 14, 2010 20:53 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

Tofikowi podczas kastracji wyczyszczono b. dokładnie uszy / wcześniej także miał zakrapiane i czyszczone/ i zbadano wydzielinę pod mikroskopem . Na szczęście nic nie było w niej nadającego się do leczenia . Być może jest to woskowina. Świerzbowiec to dość sucha wydzielina , natomiast Tofik miał kleistą jak zwykła woskowina.
ObrazekObrazek
Obrazek

andzelika1952

 
Posty: 2928
Od: Śro wrz 03, 2008 16:39
Lokalizacja: Radomsko

Post » Nie mar 14, 2010 21:20 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

jak poszłyśmy do weta ten grzebał Tofikowi w uszach i jednogłośnie stwierdził że to świerzb...
no nic idziemy ponownie w środę to dopytamy jeszcze ; )
Obrazek- TYLKO mój : >

aneee

 
Posty: 193
Od: Pt sty 29, 2010 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 17, 2010 14:12 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

dzisiaj wieczorem idziemy z Tofikiem do weterynarza na kontrolę...
i zobaczymy co się tam w uszkach święci... :)
Obrazek- TYLKO mój : >

aneee

 
Posty: 193
Od: Pt sty 29, 2010 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 17, 2010 19:58 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

eh, my już po wizycie u weta

i mam mieszane uczucia
z uszami co prawda jest dużo lepiej i widać znaczącą poprawę bo świerzb już prawie zniknął (jeszcze przez tydzień kuracja panologiem i powinno być dobrze)

niestety jest też gorsza wiadoośc co mnie martwi, a mianowicie zapalenie dziąseł które wykryła Pani wet zaglądając Tofikowi do pysia i kamień nazębny ....

za tydzień mamy znów pojawić się u weta ponownie, wtedy sprawdzimy uszka i podejmiemy jakąś decyzję co do kocich dziąseł ... :?
Obrazek- TYLKO mój : >

aneee

 
Posty: 193
Od: Pt sty 29, 2010 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 17, 2010 20:16 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

No :? szkoda, że Tofikowe dolegliwości dopiero teraz wyłażą na wierzch.
Jest to dosyć tajemnicze zjawisko, gdy kot po zmianie warunków na lepsze na jakiś czas podupada na zdrowiu - często można o tym czytać na forum.
Ale ja mam nadzieję, że to zapalenie dziąseł jest wywołane właśnie kamieniem i szybko się wyleczy po jego zdjęciu.
Trzymam kciuki za Ciebie i Tofika.

... a jakieś fajniejsze wieści ? ...może fotka ?
Obrazek

graszka-gn

Avatar użytkownika
 
Posty: 3964
Od: Wto maja 29, 2007 19:04

Post » Śro mar 17, 2010 20:35 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

no właśnie przyznam że zaskoczyło mnie to dość mocno ale jak stwierdziła Pani wet jeśli nie śmierdzi mu z pyszczka to nie jest źle.... za tydzień mamy stawić się na ponownej wizycie i wtedy zdecydujemy co zalej.... czy zdejmujemy kamień czy próbujemy z antybiotykiem


z lepszych wieści , to mogę powiedzieć , że Tofik jest przekochany mimo że nadal boi się gwałtownijszych ruchów ale wierze , że przejdzie mu to z czasem jak zda sobie sprawę że nie ma czego się bać...
Ostatnio mam wrazenie , że Tofik zmienia się w kameleona albo coś z moim wzrokiem jest nie tak bo potrafię szukać kota po całym mieszkaniu by się w końcu zorientować że ten śpi na parapecie tj w punkcie wyjścia :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek- TYLKO mój : >

aneee

 
Posty: 193
Od: Pt sty 29, 2010 22:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 17, 2010 20:37 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

aneee pisze:no właśnie przyznam że zaskoczyło mnie to dość mocno ale jak stwierdziła Pani wet jeśli nie śmierdzi mu z pyszczka to nie jest źle.... za tydzień mamy stawić się na ponownej wizycie i wtedy zdecydujemy co zalej.... czy zdejmujemy kamień czy próbujemy z antybiotykiem


z lepszych wieści , to mogę powiedzieć , że Tofik jest przekochany mimo że nadal boi się gwałtownijszych ruchów ale wierze , że przejdzie mu to z czasem jak zda sobie sprawę że nie ma czego się bać...
Ostatnio mam wrazenie , że Tofik zmienia się w kameleona albo coś z moim wzrokiem jest nie tak bo potrafię szukać kota po całym mieszkaniu by się w końcu zorientować że ten śpi na parapecie tj w punkcie wyjścia :ryk: :ryk: :ryk:

To nie z Twoim wzrokiem jest nie tak, to normalna kocia przypadłość :ryk: :ryk: :ryk:
I nie licz, że się do tego przyzwyczaisz :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 17, 2010 20:55 Re: Rudy Tofik już w Warszawie ;)

ale ja nie zauważyłam kiedy to kocie tam wlazło....
siedzę sobie na fotelu tuz przy parapecie i zastanawiam się krzycząc przez całe mieszkanie i pytając gdzie się kić podział po czym chcąc coś z szafki wziąc odwracam głowę a to to sobie na parapecie leży jakby nigdy nic :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


jej, koty to jednak zabawne stworzenia są....

albo mina Tofika przy zakrapianiu uszu - bezcenna :D
Obrazek- TYLKO mój : >

aneee

 
Posty: 193
Od: Pt sty 29, 2010 22:44
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: sylwiakociamama i 91 gości