Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 02, 2010 19:31 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Raz jesienią, kiedy jeszcze ciepło było, postawiłam sobie za cel pokazanie Kić jak jest na spacerku, kupiłam jej czerwone szelki, śliczną smyczkę (w ogóle nie poręczną, zastąpioną rozciąganą), przyodziałam tą moją paskudę i się zaczęło...

Na klatce schodowej było faaaajnie, tyle do oglądania, winda już była mniej ciekawa, im bliżej drzwi wejściowych, tym oczka robiły się coraz większe, wyniosłam ją do pobliskiego parku, tam nie ma tylu osób, puściłam na trawę i czekałam, Kić zrobiła się idealnie płaska i ani myślała się ruszyć, kamuflaż idealny. Odczekałam swoje, 5 minut, 10, 20, 40... w tym samym miejscu, jedyną zmianą było to, że "trawnik" zaczął na mnie burczeć.
Jakimś cudem dopełzłyśmy do bloku (wole nie myśleć ile to trwało, ze 3 godziny...), w korytarzu prowadzącym do windy zaczęło się robić wesoło, Kić odzyskała normalną wielkość, a że akustyka tam jest super, zaczęło się darcie pyska na pełen regulator :ryk:
Sąsiedzi do dziś pamiętają tą operetkę :ryk:

Wróciliśmy do domu, rozpięłam Kić a ona z wielkim fochem i wyrazem pysia "ale się Ciebie głupie żarty trzymają", zniknęła na ukochanym parapecie przy kaloryferze :ryk:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 14, 2010 10:44 Re:

amyszka pisze:Proszę dopisać do klubu Filipa i Karmelka,niewychodzące i dobrze zabezpieczone.Właśnie od kilku dni mam zasiatkowany balkon z czego się bardzo cieszę,okno osiatkowane od zawsze :lol:


To pisałam 3 lata temu i nie ma we wpisie 8)

Teraz są już 3 kotki niewychodzące :mrgreen:

amyszka :arrow: Filip,Karmel i Gucio :D
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Nie wrz 19, 2010 13:15 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Z nadzieją, że lista klubowiczów zostanie w przyszłości zaktualizowana, składam wniosek o przyjęcie 8)

behemotka :arrow: Paskudztwo, Pasożyt, Błysk, Bulwa + Warkot i Werwa u rodziców

Chociaż wychodzimy w sumie dość często :twisted:. Do weta w transporterkach (a że pańcia hipohondryczna z przeniesieniem na koty, potrafi wywlec biedne stworzonko do lecznicy, bo znalazła jakieś dziwne czarne kropki na brodzie :oops:), na balkon, w ramach powitania często wylegamy do przedsionka (wspólnego z sąsiadem, oddzielonego od reszty klatki schodowej), a niekiedy zwiedzamy korytarz celem obwąchania wycieraczek, drzwi etc. Bulwikowi kilkakroć zdarzyło się wparować do mieszkania sąsiada i zaszyć pod łóżkiem :mrgreen:

A serio: moje koty nigdy nie wychodziły bez kontroli i nigdy, żadne, wychodzić nie będą. Babcia, mieszkając na wsi, miała kiedyś koty wychodzące. Pamiętam co najmniej kilkanaście. Żaden nie dożył dziesiątych urodzin, większość nie dożywała nawet szóstych :(. Ja też głupia byłam, bo początkowo nie zabezpieczałam okien. Z mojej winy Pasożyt zaliczył lot z czwartego piętra... Skończyło się na pękniętej miednicy, półtoramiesięcznym leczeniu i wbitej raz na zawsze do głowy lekcji, że psim obowiązkiem opiekuna jest zapewnić kotu bezpieczeństwo.

Chciałabym oczywiście, aby futra zaznały trochę styczności z naturą. Póki miałam dwa, bywały wychodzące, i owszem :wink:

Obrazek
Obrazek

Z czwórką (nie licząc tymczasów) mi się logistycznie nie chce :roll:
Doraźnie wietrzą zadki w oknie...

Obrazek

...albo na balkonie.

Obrazek

Trawnik skromny, ale obecny:

Obrazek

Nieustającym hitem sezonu jest owies :lol: - to znaczy o ile nie zostanie stratowany w fazie wzrostu.

Obrazek


harpia pisze:Raz jesienią, kiedy jeszcze ciepło było, postawiłam sobie za cel pokazanie Kić jak jest na spacerku, kupiłam jej czerwone szelki, śliczną smyczkę (w ogóle nie poręczną, zastąpioną rozciąganą), przyodziałam tą moją paskudę i się zaczęło...

Na klatce schodowej było faaaajnie, tyle do oglądania, winda już była mniej ciekawa, im bliżej drzwi wejściowych, tym oczka robiły się coraz większe, wyniosłam ją do pobliskiego parku, tam nie ma tylu osób, puściłam na trawę i czekałam, Kić zrobiła się idealnie płaska i ani myślała się ruszyć, kamuflaż idealny. Odczekałam swoje, 5 minut, 10, 20, 40... w tym samym miejscu, jedyną zmianą było to, że "trawnik" zaczął na mnie burczeć.
Jakimś cudem dopełzłyśmy do bloku (wole nie myśleć ile to trwało, ze 3 godziny...), w korytarzu prowadzącym do windy zaczęło się robić wesoło, Kić odzyskała normalną wielkość, a że akustyka tam jest super, zaczęło się darcie pyska na pełen regulator :ryk:
Sąsiedzi do dziś pamiętają tą operetkę :ryk:

Wróciliśmy do domu, rozpięłam Kić a ona z wielkim fochem i wyrazem pysia "ale się Ciebie głupie żarty trzymają", zniknęła na ukochanym parapecie przy kaloryferze :ryk:

BOSKA historyja :smiech3: :smiech3: :smiech3:
Przypomina mi moje spacery z poprzednim kotem rodziców, Felkiem. Obecnie też mają taką zadeklarowaną domatorkę - jej brat Warkot radośnie wpełza pod wszelkie krzaczory i eksploruje każdy kwiatek, a biedna Werwa wtula się w transporter i czeka końca tego koszmaru :ryk:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon wrz 20, 2010 12:50 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

I my , i my też nie wychodzący :) Diego i Toster oraz tymczasy:)

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro sie 08, 2012 9:48 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Dołączamy się do klubu :) ja i moje trzy futra+co jakiś czas tymczasy :)

natasha7a

 
Posty: 210
Od: Pt lip 01, 2011 10:13

Post » Śro sie 08, 2012 10:48 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Nawet nie pamiętałam o tym wątku. A też nie wychodzimy. Nadal. Na balkonie rośnie trawa, jest pieniek z lasu i półki do biegania. A na spacer to tylko Pysia czasem ale na działce. Przy bloku boi się wszystkiego.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie gru 22, 2013 14:18 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Jak miło spotkać osoby które również nie wypuszczają kotów :) do tej pory ciągle słyszałam że mam z głową,bo kot to kot i wychodzić musi :roll: nie wyobrażam sobie puścić Rity samopas, zwłaszcza że mieszkam w centrum krakowa - nie raz widziałam koty biegające w nocy po torowisku, między kamienicami, i zastanawiam się gdzie Ci wlasciciele maja mozgi..

Davina

 
Posty: 4
Od: Czw gru 19, 2013 7:15

Post » Nie gru 22, 2013 14:46 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Dzień doberek, czy mogę zgłosić kandydata do klubu?
Nie wypuszczę mojego Kiciusia,nie ma takiej opcji.
Na wiosnę będę myśleć o siatce, a na tę chwilę mój 5 miesięczny Lamar patrzy sobie przez okno.
Pozdrawiam :)
Diabelski Diabeł Lamar
vel Kozi Cyc
Prosimy pięknie w nasze skromne progi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10466019

ObrazekObrazek

Blodka

 
Posty: 1273
Od: Sob wrz 07, 2013 9:45
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie gru 22, 2013 15:02 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

harpia pisze:Raz jesienią, kiedy jeszcze ciepło było, postawiłam sobie za cel pokazanie Kić jak jest na spacerku, kupiłam jej czerwone szelki, śliczną smyczkę (w ogóle nie poręczną, zastąpioną rozciąganą), przyodziałam tą moją paskudę i się zaczęło...

Na klatce schodowej było faaaajnie, tyle do oglądania, winda już była mniej ciekawa, im bliżej drzwi wejściowych, tym oczka robiły się coraz większe, wyniosłam ją do pobliskiego parku, tam nie ma tylu osób, puściłam na trawę i czekałam, Kić zrobiła się idealnie płaska i ani myślała się ruszyć, kamuflaż idealny. Odczekałam swoje, 5 minut, 10, 20, 40... w tym samym miejscu, jedyną zmianą było to, że "trawnik" zaczął na mnie burczeć.
Jakimś cudem dopełzłyśmy do bloku (wole nie myśleć ile to trwało, ze 3 godziny...), w korytarzu prowadzącym do windy zaczęło się robić wesoło, Kić odzyskała normalną wielkość, a że akustyka tam jest super, zaczęło się darcie pyska na pełen regulator :ryk:
Sąsiedzi do dziś pamiętają tą operetkę :ryk:

Wróciliśmy do domu, rozpięłam Kić a ona z wielkim fochem i wyrazem pysia "ale się Ciebie głupie żarty trzymają", zniknęła na ukochanym parapecie przy kaloryferze :ryk:


Nasze pierwsze spacery z Morisem w szeleczkach na dworze, też kończyły się na tym że udawał naleśnika :ryk:
Szyszka ............................................. Moris .............................................. Glutek i Muszka
Obrazek Obrazek Obrazek [url=https://naforum.zapodaj.net/e1a033c7ccbe.jpg.html][url=https://naforum.zapodaj.net/35b4fd9e2ec9.jpg.html]

iwaka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2712
Od: Pt sie 12, 2011 18:33
Lokalizacja: Warmińsko - Mazurskie

Post » Wto lut 11, 2014 15:07 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

to ja też bym się zapisała
moje są tu:
viewtopic.php?f=1&t=151980&start=570
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 17, 2014 10:29 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Obrazek

dyskretnie przypominam: dzisiaj Dzień Kata.....Kota czywiście
Duża
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pon lut 17, 2014 20:43 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Heh, 17 luty-wiemy co to za święto :wink: WSZYSTKIM KOCIASTYM Z FORUM MIAU.PL ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJ!!!
A przy okazji melduję posłusznie, że moja kotka Latte nie wychodzi, nie ma zamiaru wychodzić i nie chce wychodzić (raz wzięłam ją na smyczy na balkon-ale był WRZASK!).
Obrazek
"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu" Michał Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" rozdział 24

Lattusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Od: Nie paź 20, 2013 9:17

Post » Pon lut 17, 2014 20:48 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Siebie i moje 2 kociaste chcialabym zapisac. Pozdrawiam (zza siatki :piwa: )

RAnia

 
Posty: 438
Od: Sob mar 08, 2008 3:56

Post » Pon lut 17, 2014 20:49 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Pozdrawiam. Ale zza okna, hehe :lol:
Obrazek
"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu" Michał Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" rozdział 24

Lattusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Od: Nie paź 20, 2013 9:17

Post » Wto lut 18, 2014 20:08 Re: Superhiperultraelitarny klub kotów niewychodzących

Sorki że post pod postem, ale chciałabym osiatkować balkon, bo nie mam osiatkowanego, bo Latte nie lubi chodzić poza mieszkanie, ale w lecie chyba ją poziągnie, Czy wystarczy taka zwykła, ogrodnicza siatka? Taką mieliśmy przy Tigerze ale nie wiem czy dobra jest.
PS. Zdjęliśmy i nie mamy siatki, bo remontowali w zeszłym roku blok i kazali zdjąć i jeszcze nie zakładac bo płytki będą kłaść na balkonach.
Obrazek
"Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu" Michał Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" rozdział 24

Lattusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 479
Od: Nie paź 20, 2013 9:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Paula05 i 300 gości