aga&2 pisze:Poradźcie proszę ...
Są dwie wiadomości dotyczące małego Rumcajsika vel Mini: dobra i zła. Ale zła jest niestety dużo gorsza....
No więc kotek się naprawił - śmiga po lecznicy, mruczy, włazi na rączki. Domaga się jedzenia i je.
Wczoraj dostawiał co 2h convalesence strzykawką i Intestinal mokry na siłę.
Dziś natomiast jest w stanie zjeść wszystkich.
Wiadomość zła - test na białaczkę pozytywny.
I... nie wiem co teraz...
Bo - nikt go z lecznicy nie wyrzuca, pani doktor jest naprawdę fajnym człowiekiem. I nie ma tak, że siedzi tam w klatce - przeważnie jest noszony po tak lubi.
Ale miało być tak, że jak stanie na łapki to się przeprowadzi - miałam upatrzone dwa miejsca - niestety w obu nie ma możliwości izolacji od rezydentów.
Wiem wiem białaczka nie przenosi się tak hop siup, ale jednak zakaźna jest.
Pani doktor pluje sobie w brodę że testu nie udało się zrobić wczoraj - wczoraj w jego stanie najbardziej humanitarne byłoby skrócenie cierpienia. Ale dziś już taka opcja nie wchodzi w grę.
Pozostałe parametry ma w normie. Węzły chłonne nie są powiększone. Reaguje na leki.
Tylko kto weźmie na stałe kota (nawet tak kochanego cudownego tulaczka) z białaczką???
ellza, bozennak - pewnie przeczytałyście juz wszystko co się dało nt białaczki. Co radzicie?
Do bani to wszystko![]()
![]()
Agatko Bogu dzięki, że testu nie udało się zrobić wcześniej, ( nie można usypiać kotów z białaczką ) białaczka to nie cierpienie, ani wyrok, jeśli kot ma kochający dom, to żyje długo i szczęśliwie. Przede wszystkim trzeba powtórzyć test , zrobić badanie krwi, u Aslana krew wysyłali do
Laboklin Polska Sp. z o.o.
Powstańców Śląskich 101
01-495 Warszawa
(022) 691 93 10..11..12,
tam robią szczegółowe badania
jeśli wyjdzie dalej pozytyw to leczenie takie zaordynowano cyt. " myślę, że Aslan będzie dostawał ludzki interferon. Musi go dostawać doustnie po 30 jednostek na dzień przez 7 dni, potem 7 dni przerwy, znowu 7 dni interferonu, znowu 7 dni przerwy, znowu 7 dni interferonu i dwa tygodnie przerwy. Po pierwszym miesiącu pierwszy test. W czasie podawania interferonu codziennie jedna kapsułka scanomunne i osłonowo leki na wątrobę. Jeśli 3-4 testy będą dodatnie, w czasie kolejnych comiesięcznych kontroli, to chyba będzie można przestać podawać interferon.
Kotom rezydentom trzeba zrobić testy i jeśli będą ujemne zaszczepić je na białaczkę. Szczepienie powtórzyć po dwóch, trzech lub czterech tygodniach w zależności od użytej szczepionki. Potem trzeba powtarzać szczepienie co roku. "
I jeszcze jeden cytat z info do mnie co do rezydentów:
" KOCI REZYDENCI:
-zabrać do weta na zrobienie testów na białaczkę i FIV. Jeśli będą ujemne od razu je zaszczepić pierwszą dawka szczepionki na białaczkę. Po 2,3 lub 4 tygodniach, w zależności od rodzaju użytej szczepionki należy szczepienie powtórzyć. Po 2 tygodniach od drugiego szczepienia można kotów już nie izolować. Nie słyszałam o przypadku zarażenia kota zaszczepionego na białaczkę. Szczepionki przeciwko białaczce niosą ze sobą ryzyko powstania mięsaka poszczepiennego, który jest nowotworem złośliwym. Najbezpieczniejsza szczepionką jest Purevax i o nią poproś weta. Kotów rezydentów trzeba będzie doszczepiać na białaczkę co roku, jeśli Aslan się nie wyleczy. Jeśli się wyleczy – nie będzie konieczności powtarzania szczepień. Wszytskie koty musza być co miesiące zabezpieczane preparatem na pchly, bo one roznoszą wirusa białaczki. tu dopisek mój wydaje mi się, że jak nie wychodzące , to be potrzeby bo skąd pchły

ASLAN
- O metodzie jego leczenia zadecyduje wet go prowadzący. Macie do wyboru podawanie interferonu ludzkiego albo kociego, przy czym koszty tego drugiego sa kosmiczne. Interferon ludzki podaje się 7 dniowymi cyklami doustnie. Lekarz dokładnie Ci powie co i jak. Codziennie powinien tez Aslan dostawać leki na podnoszenie odporności np scanomunne i leki osłaniające wątrobę. Dużo o białaczce znajdziesz tutaj: viewtopic.php?t=44530 Poczytaj sobie na spokojnie i dokładnie. Przekonasz się, że Aslan ma duże szanse na wyleczenie. "
Agatko nie dajcie mu zrobić krzywdy, jeszcze raz powtarzam, to żaden wyrok. Są trzy wyjścia albo kocia powtórne badnia wyjdą minus ( często pierwszy wynik jest zafałszowany - jest o tym dużo na wątku białaczkowców ) i nie ma problemu żadnego , bo zdrowy, albo jak niestety 2 wynik plus - zamieszka jako jedynak ( to jest chorobka kocia ludziom nic nie grozi ), albo znajdzie dom jak nasz Asek czy Sykuś Bożenki, gdzie po prostu trzeba szczepić rezydentów.
Ja wiem, że u nas w Białym nie bardzo chcą się białaczkowcami zajmować a co najmniej sceptycznie podchodzą. Ja dostałam leki i wskazania z Łodzi i wierzę, że się uda ( jeśli nie, to też nie problem ) . Agatko mogę na pw. wysłać Ci kontakt do Cool Caty ( to lekarz wet. z Łodzi, która prowadziła naszego Aska i inne białaczkowce ) , myślę, że lekarzom u nas nie wstyd się skonsultować , moim zdaniem to dobrze świadczy, jeśli ktoś nie zajmujący się tym problemem radzi się drugiego ( znaczy dobry lekarz, bo chce wiedzieć jak najwięcej ) .
Boże jak dobrze, że Rumcajska nie uśpiono. On ma szanse, że wynik zafałszowany, bo taki biedny był, często to fałszuje wyniki, a jeśli nawet drugie badanie potwierdzi, ( to z krwi ), to podkreśla raz jeszcze, on będzie, żył długo i szczxęśliwie, tylko domek odpowiedzialny mu potrzebny. Agatko jeśli jakieś koszty Rumcajska będą do pokrycia daj znać, ja się postaram
I nie daj mu zrobić krzywdy plissssss