Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 12, 2010 21:54 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Kli-lubie cię czytać

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt mar 12, 2010 22:13 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Kli, jestes domkiem idelanym :1luvu:
wspaniale zajmujesz sie koteczkami i na dodatek cudnie o nich piszesz :D
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt mar 12, 2010 23:36 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Kli to nie są już te same przerażone koty! Widać optymizm w oczkach a Siwuszka na Twoich rękach normalnie się uśmiecha pod wąsem :)
One są chyba trochę podobne z Myszką. Mała1-jak to jest? Widziałaś komplet ;)

Myszka też lubi pozować, oj lubi! I też już jest kot domowy. Już bardzo, bardzo rzadko coś ją wystraszy. Wczoraj musiałam odpalić 3 potFory: odkurzacz, sokowirówkę i pralkę (osobno oczywiście). Jedyne czego się wystraszyła to zbyt bliskiej obecności odkurzacza. Siedziała na oparciu fotela i się darła :P

Daleko ale myślimy o Was codziennie. Naprawdę.

Zmykam bo przyszło to małe włochate i się dopomina o wieczorną zabawę kwiatuszkiem. Musimy trochę poćwiczyć.

:kotek:
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 13, 2010 14:58 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Zastanawiam się czy jest możliwość zmiany napisu na istniejącym banerku?...
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 13, 2010 15:26 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

same dobre wieści :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob mar 13, 2010 15:27 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

nie pamietam kto jest twórcą banerka, ups :oops:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob mar 13, 2010 15:32 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Już mam kontakt na pw. Jeśli się zgodzisz z tą zmianą banerka bo nie chcę nikomu wchodzić w paradę... :oops:
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 13, 2010 15:34 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

jasne ze tak

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob mar 13, 2010 21:11 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Moje chłopaki to bardzo ciche,niekłopotliwe koty.
Większą część dnia śpią.
Maciej okupuje moje łóżko,z czego niezadowolony jest Miecio(Nietoperek).
Kuba lubi przychodzić na kolana.
Mają apetyt,kuwetkują bez zarzutu.
Gdy zaczynam Je głaskać mruczą,mruczą i barankują :D
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Sob mar 13, 2010 22:29 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Jeszcze dzisiaj nie było żadnych niusów z Mysłowic,
więc nadrabiamy zaległości!

Najpiew chcę powiedzieć, że lubię o nich pisać i mam nadzieję,
że to jakaś pociecha dla Małej1 i wszystkich, którzy
zajęli się tym 28 kotami z innego wątku i szukają rozwiązania.

Wiesz, tangerine1 nie jestem domkiem idealnym, staram się
lecz brak mi doświadczenia, ale dziękuje za zaufanie :)
Np.: Mała1 wczoraj przyjechała i zapodała Siwuszce tabletkę
zdecydowanym ruchem a ja męczyłam się parę razy, a w końcu i tak
rozpuściłam i podałam (też nie bez walki) strzykawką do pyszczka.
Dzisiaj żeby nie męczyć zwierzaka u weta dostała całodzienny zastrzyk i powiem
Wam, że od razu lepiej je. Nie ma obciążonego żołądka i jedzenie nie kojarzy sie jej
z czymś podejrzanym - zjadła dzisiaj normalną porcję z dokładką, nawet więcej niż czarnusia. Rany goją się dobrze, w poniedziałek idziemy na wyjęcie szwów.
Może niedługo okaże się, że mamy tutaj całkiem fajnego, zdrowego kota.
Zaczęła też przejawiać zainteresowanie sznurkiem i niestety fukała dzisiaj - zazdrośnica jedna - na czarnuszkę na moich kolanach.

Procedura odwiedzin w kocim internacie wygląda tak: zapalam światło, witam się (smyram każdą po łebku) jak jest pora to daję jedzenie jak nie to zaglądam do kuwet a najpierw na kanapę ;/ i wyciągam kota do pieszczot - chyba, że akurat kręci sie po pokoju. Wspominałam już, że najpierw zakładam mój ulubiony zielony sweter? ;) Najpierw głaskam i noszę na rękach Siwuszkę, potem ona leży sobie trochę na moich kolanach lub na klatce piersiowej i wpada w rezonans drgań "jest mi dobrze". Po niej przychodzi kolejka na Czarnusię - ona lubi zwinać sie w kłębek na kolanach i leżeć sobie, a mruczy przy tym okrutnie :) I dzisiaj jak tak sobie leżała na moich kolanach, dostała focha od Siwuszki, która wspięła się na kanapę i zasyczała, że ktoś jej człowieka zajmuje. zobaczymy co będzie jak się wreszcie z moją Łatką poznają! Ale ogólnie to ta kocia rodzinka bardzo jest spokojna, dużo śpią, mało psocą i generują sporo kociej miłości.

Rana czarnuszki goi się nadspodziewanie dobrze, powiedział wet - ale on nie wie, że to zwierze jest przytulane i kochane i ja myślę, że ona sama chce wyzdrowieć. Szanse przetrwania są jakie są, ale kocia chce żyć.

Myślę, że Siwuszka faktycznie jest bardzo podobna do Myszy i cieszę się, że nawet na zdjęciach widać ich przemianę z dzikusek na uczciwe domowe kanapowce ;D
Sulfuria wiemy, że o nas myślicie - jakoś to odbieramy :)

Czy coś słychać w sprawie adopcji chłopców, skoro już się pozbierali?
Boenko, dzięki za wieści o nich.

Kli

 
Posty: 180
Od: Wto lut 16, 2010 15:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob mar 13, 2010 22:36 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Bardzo się cieszę, że dziewczyny zdrowieją i są coraz bardziej proludzkie :)
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob mar 13, 2010 22:50 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

ale się cieszę ,ze Siwuszka je :D

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob mar 13, 2010 23:29 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Ciociu Kli piszesz o zielonym swetrze i odwiedzinach w internacie. Ja też na początku miałam na sobie 'zestaw dyżurny' jak szłam do Myszki. Teraz nie ma takiej potrzeby.
Ciekawa jestem opowieści o wypuszczeniu Twoich dziewcząt z internatu...

BOENA fajnie było poczytać o chłopakach :ok:
Kocia też przesypia dużą część dnia. Aktywna jest rano gdy poje, pokuwetkuje, spełni rytuał porannej toalety i pobawi się ze wstążeczką na drzwiach. No i oczywiście baranki na moim biuście ;)
Nakolankowa nie jest raczej woli właśnie mieć dostęp do mojej twarzy i nosa żeby mieć w co barankować. :roll:
Później spańsko do wieczora z małymi przerwami na zmianę miejsca położenia i jakiś smakowity drobiazg do paszczy. Popołudniu szczotkowanie, wieczorem jedzonko i tabuny dzikich słonic w pogoni za kwiatkiem. Wiecie, że od tych wygibasów na dywanie zrzuciłam z bioderek? :oops:
Gdy idę spać Mysza wydaje jeden z odgłosów paszczą, który brzmi jak gardłowe 'mna!'. Co w mowie kociej znaczy 'ukołysz kota do snu'.
Gdy nie ma mnie w domu kocia częstuje się z miseczek i śpi. Tak mniej więcej wygląda nasz dzień.
Jest bardzo grzeczna. Bałam się o kolekcję moich kosmetyków czy bibelotów na półkach. Na razie stoją i mają się dobrze :)

Czekamy do końca rujki i będziemy ciachać kota. Miewam z tego powodu senne koszmary.

Tym, którzy doczytali do tego miejsca i tym, którzy zasnęli po drodze życzymy dobrej nocy :) :kotek:
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 14, 2010 16:39 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Sulfuria pisze:Ciociu Kli piszesz o zielonym swetrze i odwiedzinach w internacie. Ja też na początku miałam na sobie 'zestaw dyżurny' jak szłam do Myszki. Teraz nie ma takiej potrzeby.
Ciekawa jestem opowieści o wypuszczeniu Twoich dziewcząt z internatu...

Ha, zestaw dyżurny naprawdę się przydaje ale myślę, że już niedługo,
a dziewczyny będą mogły biegać po całym mieszkaniu. Jeszcze tylko podleczą się, odrosną trochę futerka, odrobaczymy je i będą mogły myszkować po całym mieszkaniu ile wlezie.
Chociaż nie ukrywam, że zaczynam szukać domu dla Siwuszki. Wywieszę ogłoszenie w pobliskich marketach i sklepikach i w sklepie dla zwierząt. Jakbysię ktoś trafił, to poproszę Małą1 o sprawdzenie domku i Siwa będzie miała swojego człowieka do głaskania.
Sulfuria pisze:BOENA fajnie było poczytać o chłopakach :ok:
Kocia też przesypia dużą część dnia. Aktywna jest rano gdy poje, pokuwetkuje, spełni rytuał porannej toalety i pobawi się ze wstążeczką na drzwiach. No i oczywiście baranki na moim biuście ;)
Nakolankowa nie jest raczej woli właśnie mieć dostęp do mojej twarzy i nosa żeby mieć w co barankować. :roll:
Później spańsko do wieczora z małymi przerwami na zmianę miejsca położenia i jakiś smakowity drobiazg do paszczy. Popołudniu szczotkowanie, wieczorem jedzonko i tabuny dzikich słonic w pogoni za kwiatkiem. Wiecie, że od tych wygibasów na dywanie zrzuciłam z bioderek? :oops:
Gdy idę spać Mysza wydaje jeden z odgłosów paszczą, który brzmi jak gardłowe 'mna!'. Co w mowie kociej znaczy 'ukołysz kota do snu'.
Gdy nie ma mnie w domu kocia częstuje się z miseczek i śpi. Tak mniej więcej wygląda nasz dzień.
Jest bardzo grzeczna. Bałam się o kolekcję moich kosmetyków czy bibelotów na półkach. Na razie stoją i mają się dobrze :)

Czekamy do końca rujki i będziemy ciachać kota. Miewam z tego powodu senne koszmary.

Tym, którzy doczytali do tego miejsca i tym, którzy zasnęli po drodze życzymy dobrej nocy :) :kotek:

Czytam z przyjemnością i nie zmierzam zasypiać :) cudownie że Mysza tak lubi się bawić, odżyła i dzięki Tobie jest szczęśliwym kotem. Te wszystkie zabawki, dużo czułości, dobre jedzonko, zrekompensowały jej zły okres. I naprawdę fajnie się czyta o "zwykłym" kocim życiu :)
Moja 2,5 letnia kotka rezydentka - Łatka ma tyle siły, że dziennie gonimy się po całym mieszkaniu. Co ja muszę wyprawiać, żeby temu kotu zapewnić godziwe życie. :lol: Ona jest młoda, więc energię ma niespożytą i szaleństwa typu wskakuję-na-drzwi-złap-mnie, odbijanie się od ścian, nurkowanie w ustawionych w przedpokoju butach to codzienność.
Ale w zasadzie nie zrzuca nic z półek, nie jest łakoma i przestawiła się na człowieczy tryb życia. Cudna zwierzyna :D

Z kolei nie wiem jak to mozliwe, że te będzińskie są takie grzeczne, tym bardziej że Ty i Boenka to potwierdzacie. Dzisiaj Pani wet, przy zmianie opatrunku i płukaniu rany Czarnuszki nie mogła się nadziwić, że ona nie próbuje ugryźć i podrapać

A śpi z Tobą, czy woli legowisko? Bo po sterylce najchętniej wciśnie Ci się za pazuchę lub będzie chciała żebyś przy niej leżała. Tak więc pierwszą noc możesz mieć z głowy, ale co za radość widzieć ten pyszczek nieco ogłupiały, ale wdzięczny, że nie zostawiłaś jej w "tym strasznym miejscu" i ofiarowujesz jej swoje ciepełko a ona uspokojona zasypia.

Dzisiejsza wizyta u weta poszła bardzo sprawnie, czarnula nie dostała już opatrunku tylko posrebrzyliśmy jej brzuszek i ma założony kaftanik. Jutro wyciągamy szwy Siwej i może wreszcie skończy się podawanie antybiotyków. Do szczęścia brakuje nam tylko wyników z histopatologii.

miłego popołudnia z filiżanką kawy lub herbaty i kotem na kolanach

Kli

 
Posty: 180
Od: Wto lut 16, 2010 15:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 14, 2010 17:34 Re: Wszyscy im umierają.........szukamy domków stałych

Kli - pięknie piszesz o siostrzyczkach i ich życiu u Ciebie.

Cały czas czytam wątek, czasem sie odzywam, ale tak na prawdę, to zazdroszczę Ci, że możesz być dla nich domkiem - dla jednej tymczasowym a dla drugiej stałym.

I oczywiście nieostające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za zdrowie futerek :D

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, pibon i 20 gości