Moderator: Estraven

serotoninka pisze: mój TŻ jakoś przestał być chętny do kociej współpracy po tym jak: a) kiedyś wysypał całe wiaro mielonki i godzinę ją potem zmywał z podłogi w piwnicy b) jeździł przez miesiąc ze smrodem sików niekastrowanego kocura, który zsikał się poprzez klatkę-łapkę wprost do jego bagażnika c) leczy się od miesiąca na grzyba, którym zaraził go mój kolejny tymczas ... Tak więc póki co go oszczędzam w kwestii kociej, coby ratować nasz związek
za związek!!! 
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], EwaMag, Google [Bot] i 36 gości