hej Madziu

żeby krawcowa się przydała, to muszę wiedzieć jak ta suknia miałaby wyglądać..

więc muszę i tak pochodzić. nie chcę tracić kokosów na nią..
bardziej stresuje mnie temat podróży poślubnej. planowaliśmy taką prawdziwą w przyszłym roku na północ Szwecji. tylko musimy trochę kasy uzbierać i zorganizować to sobie. w tym roku, chcieliśmy tak na tydzień gdzieś skoczyć. był w planach ten BPN co pisałam wczoraj, ale już mi się zmieniło... Paryż.. drogi i też chyba to nie to tym razem. Marzy mi się ciepła plaża, piaseczek, wypoczynek, a nie ganianie po mieście. mmm.. aż się rozmarzyłam.... tylko te ceny mnie przerażają i to, że to wszystko tak na szybko.. bo jakby nie patrzeć, 3 miesiące to nie jest dużo, a i ceny maleć nie będą..
kurka.. aż myślę, czy nie przesunąć ślubu na później
Kacper idzie naprzód

dziś sam już poszedł do kuwety i jeszcze do tego zakopał!!! to znaczy, że raczej go nie bolało. jak boli to ucieka

dość długo siedział jednak, więc się domyślam, że nie leciało tak sprawnie jak by mogło..

ale liczę, że krok po kroku.... trzymajcie kciuki!
