Przerasta mnie to .....no i przerosło..

[Nov@]

Jak ktos sie podejmuje czegos takiego, to nie ma mowy o tym,ze choruje, ma goraczke, mama ma urodziny, nie moze zwolnic sie z pracy itd..itd
Takie sytuacje beda sie zdazac ciągle, wiem to z doswiadczenia.
(...)
ale tak wyszło,ze na codzien jestem ja
I ja mam tak naprawde ,,całosc,, na głowie

No właśnie - takie są realia.
I to jest tak naprawdę sedno sprawy. Żeby to miało ręce i nogi, a przede wszystkim głowę, musi się znaleźć "druga Mała". Uważam, że jeśli taka osoba się nie zgłosi, to cała reszta jest bezsensownym biciem piany.
Pozdrawiam ciepło na weekend

[Agneska]

FIV przenosi sie wylacznie miedzy kotami, nie zagraza zadnym innym gatunkom.

[Agn]

Ja mam jeszcze pytanko - a jak FIV ma się do innych zwierząt? Psów, świnek morskich, królików itd?

FIV przenosi sie wylacznie miedzy kotami, nie zagraza zadnym innym gatunkom.

Sama nazwa na to wskazuje:
feline immunodeficiency virus - czyli koci.

[mirka_t]

... Uważam, że jeśli taka osoba się nie zgłosi, to cała reszta jest bezsensownym biciem piany. ...

Nie masz racji. Najważniejsze jest aby znalazło się wiele osób chętnych zaopiekować się tymi kotami. To nie bicie piany, ale próby przekanania innych, że takiego kota można wziąć do domu nawet z innymi kotami. Informacje jak postępować z takim kotem, jak uchronić pozostałe przez zakażeniem.

[Mała1]

mirka_t-Novej chodziło o otwarcie przytuliska dla fivków w K-cach
nie o to,zeby nie szukac im miejsc

ja po prostu uwazam tez,ze przytulisko nie zaskoczy bez osoby za niego bezposrednio odpowiedzilnej

mysle,ze dla nich jedyna szansa sa indywidualni opiekunowie
aczkolwiek kompletnie nie uwazam sie za osobe nieomylna

[Agneska]

A ja uparcie powtarzam, ze izolacja w malym pomieszczeniu bez kontaktu z innymi kotami stanowi absolutne zabezpieczenie pozostalych kotow w domu.
Nie trzeba myslec od razu o eutanazji, mozna izolowac w DT, znalezc dom dla jedynaka.

Podobno to sa w wiekszosci mlode koty, moga przezyc jeszcze wiele lat w swietnej formie.

BTW, podobno srednio 10 % populacji kotow wolnozyjacych jest nosicielami wirusa FIV. Tyle domow forumowych jest "wychodzacych", wiec chyba strach przed FIVem nie powinien byc im tak grozny.

[Mała1]

Agneska i w calosci sie z Toba zgadzam

bo własnie o tym pisze, ze im sa potrzebni idywidualni opiekunowie, domy tymczasowe z mozliwoscia izolacjii, bez chorych kotów na miejscu

[Agneska]

Bezobjawowego nosiciela wirusa FIV mozna traktowac w DT tak jak zdrowego kota (poza izolacja). Immunostymulatory to opcja "full wypas" , ktora nie jest niezbedna, zwlaszcza jesli nie ma na to funduszy.
Spokojny, cieply kacik, kontakt z czlowiekiem, regularne jedzenie - to super opcja w porownaniu z eutanazja. Z tym zawsze mozna zdazyc.

[Nov@]

mirka_t-Novej chodziło o otwarcie przytuliska dla fivków w K-cach
nie o to,zeby nie szukac im miejsc

no...

[Zofia.Sasza]

A ja uparcie powtarzam, ze izolacja w malym pomieszczeniu bez kontaktu z innymi kotami stanowi absolutne zabezpieczenie pozostalych kotow w domu.
Nie trzeba myslec od razu o eutanazji, mozna izolowac w DT, znalezc dom dla jedynaka.

Podobno to sa w wiekszosci mlode koty, moga przezyc jeszcze wiele lat w swietnej formie.

BTW, podobno srednio 10 % populacji kotow wolnozyjacych jest nosicielami wirusa FIV. Tyle domow forumowych jest "wychodzacych", wiec chyba strach przed FIVem nie powinien byc im tak grozny.

Pamiętajcie też o opcji "woliera". U mnie to się sprawdza. Co do Niemiec, Mała, podaj mi jeśli możesz na pw swój namiar. Jeden z boguszyckich FIV-ków (Gosik) pojechał tam, spróbuję podrążyć sprawę...
Co do przytuliska... Pamiętajmy o jednym - to na pewno nie ostatnie koty FIV+ z jakimi macie do czynienia. Będzie ich więcej. I wtedy co? Losowanie?

[Sulfuria]

Ewaa6 a tak ogólnie masz jakiś lepszy pomysł czy tylko krytykować umiesz?

Tak jak pisze puskas i inne głosy tutaj-są tacy, którzy dla zasady będą szkodzić kotom. Niedawno było głośno (a mnie to wyjątkowo zbulwersowało) o pewnym młodzieńcu, któremu na JEGO osiedlu przeszkadzało 6kotów. No bo jak to? On sobie kupił wypasione nowiutkie mieszkanko na nowiutkim osiedlu a tu mu jakieś koty chodzą! Tam i trucizny i strzelanie i inne takie pomysły latały.
A wyobraźcie sobie, że znajdzie się taki i dowie, że kot ma 'HIV' (!)

Moim zdaniem najlepszy pomysł to jedno, specjalne miejsce dla kociaków. Miejsce, w którym będą spokojnie mieszkać, w którym będzie opieka i vet na miejscu. Takie miejsce nie istnieje w Katowicach? OK.
Czy znajdzie się w innym mieście? Zna ktoś taką bezpieczną przystań dla choruszków? Myślę, że tak.
Jeżeli jest o co walczyć to walczmy.

[Zofia.Sasza]

Ewaa6 a tak ogólnie masz jakiś lepszy pomysł czy tylko krytykować umiesz?

Tak jak pisze puskas i inne głosy tutaj-są tacy, którzy dla zasady będą szkodzić kotom. Niedawno było głośno (a mnie to wyjątkowo zbulwersowało) o pewnym młodzieńcu, któremu na JEGO osiedlu przeszkadzało 6kotów. No bo jak to? On sobie kupił wypasione nowiutkie mieszkanko na nowiutkim osiedlu a tu mu jakieś koty chodzą! Tam i trucizny i strzelanie i inne takie pomysły latały.
A wyobraźcie sobie, że znajdzie się taki i dowie, że kot ma 'HIV' (!)

Moim zdaniem najlepszy pomysł to jedno, specjalne miejsce dla kociaków. Miejsce, w którym będą spokojnie mieszkać, w którym będzie opieka i vet na miejscu. Takie miejsce nie istnieje w Katowicach? OK.
Czy znajdzie się w innym mieście? Zna ktoś taką bezpieczną przystań dla choruszków? Myślę, że tak.
Jeżeli jest o co walczyć to walczmy.

Po boguszyckich doświadczeniach jestem, niestety, pesymistką. Tamte koty wylądowały u agn.

[tangerine1]

Straszny mam mętlik w głowie
Jestem człowiekiem małej wiary i trudno mi uwierzyc, ze stworzenie takiego miejsca jest mozliwe,
z drugiej strony trudno mi ostatecznie powiedziec 'nie da sie', bo to kwestia zycia tych kotów.
Najlepszym wyjsciem byliby indywiduwalni opiekunowie i mysle, ze przy bardzo szeroko prowadzonej akcji reklamowej jest szansa na znalezienie takich.
Kot jedynak z FIV praktycznie niczym nie rózni sie od normalnego kota.
Mozna tez miec kilka fivków
Tylko na to trzeba czasu.
Mysle, ze 1- 1,5 roku strczyłoby na znalezienie domów.
Na ten czas potrzeba miejsca, ludzi i pieniedzy.
I to bedzie niestety spore przedsiewziecie.

Potrzeba kogos, kto to skoordynuje i przejmie główna odpowiedzialnosc.
I przemyslanych deklaracji ile kto moze poswiecic czasu i pieniedzy.

Ja sama moge zadeklarowac bardzo niewiele.
50 zł miesiecznie i jedna wizyte w weekend.
W wakacje pewnie czesciej.
No i ogolna troske i odpowiedzialnosc za te koty.

[Lidka]

Czy ogłoszenie z bardzo dobrym, wyjaśniającym tekstem byłoby sensowne?
Może Agn pomogła by w zredagowaniu, żeby tam było trochę najważniejszych wiadomosci.

I mam jeszcze takie pytanie.
Ile osób zadeklarowałoby swój udział w opiece w okoicach Mikołowa?
Jest jakaś szansa na czasowy dom dla kilku kotów. Czasowy bo tylko do końca kwietnia.
Ale trzeba by wszystko zorganizować i koszty pobytu wziąć na siebie.
Ja wiem, ze to nie załatwia sprawy a tylko daje trochę więcej czasu na załatwianie.
Mieszkam trochę daleko ale 1-2 razy w tygodniu pewnie dałabym radę, choć dojazd będzie długi.

Może ktoś ma inny, lepszy pomysł.

[tangerine1]

Lidka, ja w okolicach Mikołowa zupełnie nie dam rady .
Z Dąbrowy to bardzo daleko, bez samochodu wyprawa na pół dnia.