» Pt mar 12, 2010 9:16
Re: Kefir & Morfeusz - szukamy wiosny....
nie mam tego przy sobie, z pamięci tylko tę kreatyninę przytoczyłam. Po południu się odezwę.
Spokojnie, poczekajmy sobie co dalej, badanie i tak powtórzę za 2 tygodnie bo takie jest zalecenie. Wet i tak będzie leczył kota nie wyniki.
Kefir na pewno stracił nieco masy mięśniowej, ja to widzę (myślałam, że to już objaw starzenia - takie zaniki) , ale nie ma anemii ani odwodnienia. Sierść - sztywna i bez połysku i łupież - to dla mnie był sygnał, że coś nie tak.
Mruńka diablica miała parę lat złe wyniki wątrobowe, że nie powinno jej być a była i miała się dobrze.
dzięki za dobre myśli!
Morfik doszedł do siebie już po tym ataku z listopada i wreszcie jak sika - to do końca w kuwecie , bo po ataku ostatnia strużka po pupie leciała , on się nie myje bo nie daje rady no i woniał, ja go myłam ścierkami do niemowlaków, on się wściekał i gryzł , ja się smarowałam antybiotykiem na te rany ... a teraz już sika ładnie. Szczelny jest.
Nie boli go jak koopala sadzi. Jest ok.
To i Kefir będzie ok.