Przerasta mnie to .....no i przerosło..

tillibulek pisze:no i podczas wspolnego mycia... slina.... czy nie tak?

W wątku Tiramisu jest to rozpisane dość dokładnie. Właśnie kwestia mycia.
Wirus FIV jest bardzo nietrwały poza organizmem nosiciela. Odpowiednio duża ilość [tzw. kawntum, a nie pojedynczy wirus, czy nawet dwa] musi trafić bezpośrednio do krwiobiegu kota, który miałby być zarażony.

To nie jest tak, jak z wirusem PP - ze można sobie na butach przynieść, albo że jeden kot może drugiego opluć, by zarazić, jak przy wirusach KK.

Lidka pisze:Najważniejsze co trzeba powtarzac to to, że te koty nie sa groźne dla ludzi i dla kotów, jesli sa izolowame.

W OGÓLE NIE SĄ GROŹNE DLA LUDZI! Bez względu na to, czy są izolowane, czy nie.
Dla kotów także nie są "groźne", o ile tylko rozważnie podejmie się decyzję o adopcji, uwzględniając różne czynniki (jak charakter kotów, które już mamy, ich stan zdrowia, a także ewentualną możliwość izolowania kotów).

ryśka pisze:
Lidka pisze:Najważniejsze co trzeba powtarzac to to, że te koty nie sa groźne dla ludzi i dla kotów, jesli sa izolowame.

W OGÓLE NIE SĄ GROŹNE DLA LUDZI! Bez względu na to, czy są izolowane, czy nie.
Dla kotów także nie są "groźne", o ile tylko rozważnie podejmie się decyzję o adopcji, uwzględniając różne czynniki (jak charakter kotów, które już mamy, ich stan zdrowia, a także ewentualną możliwość izolowania kotów).

Naprawdę NIKT nie może postawić choć małej wolierki? Kasę dałoby się zebrać...

to koniecznie trzeba powtarzac, niestety wiele osob mysli,ze to ma cos wspolnego z ludzkimi wirusami
nie ma

tez sadze ,ze kocurki były pozno kastrowane, zdazyły wspołzyc z chorą kotką/kotkami. I ze tu jest główne źródło zakazania

dlaczego moje domowe kotki sa takie strasznie charakterne

, dlaczego moj tymczas jest ciagle chory, nadal niezdiagnozowany i ma total grzyba i tez sie z moimi ciagle bije

( ma minusy)
Zdecydowałabym sie dac tymczas jednemu fivkowi, a nie dam. I znów sie czuje winna

Agn pisze:
tillibulek pisze:no i podczas wspolnego mycia... slina.... czy nie tak?

W wątku Tiramisu jest to rozpisane dość dokładnie. Właśnie kwestia mycia.
Wirus FIV jest bardzo nietrwały poza organizmem nosiciela. Odpowiednio duża ilość [tzw. kawntum, a nie pojedynczy wirus, czy nawet dwa] musi trafić bezpośrednio do krwiobiegu kota, który miałby być zarażony.

To nie jest tak, jak z wirusem PP - ze można sobie na butach przynieść, albo że jeden kot może drugiego opluć, by zarazić, jak przy wirusach KK.

dzieki, Agn, za wyjasnienie... w sumie czlowiek tez nie moze sie zarazic HIV przez sline, widac u kotow jest podobnie

Mała1 pisze:to koniecznie trzeba powtarzac, niestety wiele osob mysli,ze to ma cos wspolnego z ludzkimi wirusami
nie ma

tez sadze ,ze kocurki były pozno kastrowane, zdazyły wspołzyc z chorą kotką/kotkami. I ze tu jest główne źródło zakazania

dlaczego moje domowe kotki sa takie strasznie charakterne , dlaczego moj tymczas jest ciagle chory, nadal niezdiagnozowany i ma total grzyba i tez sie z moimi ciagle bije ( ma minusy)
Zdecydowałabym sie dac tymczas jednemu fivkowi, a nie dam. I znów sie czuje winna

Nie czuj się... I ja też się postaram nie czuć :oops:

Szukamy domów gotowych przyjąc nasze plusiki

Pan bóg sobie normalnie jaja robi

mam pytanie czy koty mogłyby mieszkać w domu dotychczasowej właścicielki?

Tak sobie głośno myślę, że taki barakowóz to całkiem fajna sprawa. Jeżeli ma ktoś kawałek ogródka i chciałby go "uatrakcyjnić", można by postawić a do okienka dostawić wolierę..... :roll:

Honda, o tym też myślałam :roll:

honda11 pisze:mam pytanie czy koty mogłyby mieszkać w domu dotychczasowej właścicielki?

Ten temat był przerabiany na początku wątku

Chociaż wtedy była inna sytuacja tych kotów :roll:

Porozmawiać nie zaszkodzi. Ja ze swej strony propozycję pomocy w opiece podtrzymuję.

Wzorem dziewczyn z Krakowa wynająć pomieszczenie, a wzorem Wrocławia zrobić "skarbonkę".
Dziewczyny jest nas w Katowicach trochę sprężmy się

Przecież te koty idą na śmierć :!:

phantasmagori pisze:Wzorem dziewczyn z Krakowa wynająć pomieszczenie, a wzorem Wrocławia zrobić "skarbonkę".
Dziewczyny jest nas w Katowicach trochę sprężmy się Przecież te koty idą na śmierć

Ja tu może dużo do gadania nie mam, choć myślę, że to dobre rozwiązanie tymczasowe, ale co potem?
Koty są cudowne, ale kto niezakocony (= najprawdopodobniej niedoświadczony) weźmie FIVka?

do mieszkania nie mogą wrócic, nie ma takiej obcjii, rozmawiałam

phantasmagorii-oczywiscie,ze tak byłoby cudownie-i jesli ktoś wziąłby je pod opiekę, to jak najbardziej bedziemy pomagac szukac domu , wspierac, pomogac finansowo.
Ale tak naprawde na codzien w K-cach jestem ja, reszta z doskoku,srednio raz na tydzien, dwa tygodnie.
Ja na siebie nie wezmę kolejnego obowiazku, bo zwyczajnie musiałabym zostawic to co robię dotychczas. I tak juz nie mam na nic kompletnie czasu.
A to obowiazek dzień w dzień, mozliwe ,ze przez lata.
Obowiazek przez duze O- bez mozliwości ,że sie znudzi za rok np, albo ,ze zycie sie komus zmieni i np musi wyjechac, albo chce na wczasy ...albo...albo....

niestety, zeby zaistniało takie pomieszczenie ktos-personalnie-musi wziac to na siebie

i wydaje mi sie ,że raczej nie ma kolejki chętnych

Jestem załamana tą sytuacją :cry:

Wojtuś ma też FeLV + :cry:

czego się nie spodziewałam.

Przerasta mnie to .....no i przerosło..

Kto przegląda forum