Bodzio, najmilszy buranio! Zdjęcia str9.

halo chwila bo sie pogubiłam

Maciuś ocelocik jedzie też??

Maciuś może - jeśli będzie domek na 100% :roll:

ewar dawać Maciusia i Baby razem

trzeba uszanować kocią przyjaźń

Domek jest chętny na Maciusia,wydaje się fajny.Dziewczyna chce też zaadoptować drugiego,za co ją bardzo pochwaliłam.Gosiar ma się z nią spotkać i ustalić szczegóły.Myślę, że byłoby super dla tej dziewczyny.Odpada problem z dokoceniem.Zobaczymy.

Dla kotow też byłoby super, zwłaszcza jakby się już znały wcześniej.

Niech policzę: Maciuś z Baby, Zosia, Bodzio z ??? :ryk:

Bodzio ma na razie DT u Gosiar.Jest jeszcze Misia,ta cudna,starsza tri,ale ona musi mieć domek z ogródkiem.Podobnie jak Luis.Wkrótce kociaki.Najgorsze jest to,że piwniczne,albo działkowe koty są wysterylizowane, te domowe niestety nie.To się nigdy nie skończy.Cieszę się,że powolutku,ale domki się znajdują.

Bodzio już u Gosiar.Teraz ma tam DT.Biedactwo przerażone,pewno zaraz się schowa w jakąś mysią dziurę.Trzeba go przytulić,pobawić się z nim,bo Bodzio bardzo lubi bawić się myszką,albo piłeczką.

Ewciu - viewtopic.php?f=13&t=108895 - Bodzio?????

Dzięki,że pomyślałaś.Bodzio jest rewelacyjny,mam nadzieję,że zaraz Gosiar o nim napisze.To ona zajmie się teraz jego adopcją.Wiesz,nie za bardzo podoba mi się pomysł,że Bodzio byłby jedynakiem.Są takie koty,które być muszą,ale ja wolę,żeby były dwa.

Bodzio piękny, lubię takie duże burasy :1luvu:

On jest taki kochany, cały dzień może leżeć na kolanach i można go miziać po brzuszku.Bardzo łagodny kotek.

Jego też tylko przez moment widziałam, ale piękny jest na pewno

I wszystkie spokojne i bez problemu się przełożyły do kontenerków :lol:

Bodzio u Gosiar, Baby i Maciuś już w swoich domkach.Bodzio to megamiziak.Szkoda,że nie słyszycie Gosiar,kiedy rozmawiam z nią przez telefon.

No właśnie.Coś się niedobrego dzieje. :cry:

Bodzio obsiusiał czyste pranie leżące na kanapie, a przy okazji narzutę.Nie wiem,co się dzieje.Gosiar wydaje się,że ma bolesne nerki.Twierdzi też,że Bodzio cuchnie moczem.Ja tego nie zauważyłam.W lecznicy są różne zapachy, nie wyczułam.Bodzio siedział w klatce,bo miał skłonności to chowania się w różnych miejscach.W klatce załatwiał się do kuwetki,nigdy obok.On ok.trzy tygodnie temu był kastrowany.Może to to jest przyczyną?

Może to stres po prostu, w końcu taka podróż dla kota, to nie byle co

Bodzio, najmilszy buranio! Zdjęcia str9.

Kto przegląda forum