Biogen dostaje od 5 marca. Jutro byłby tydzień. Ale mam na razie odstawić.
Wróciliśmy właśnie od weta. Muszę trochę przetrawić wszystkie informacje. Nie jest dobrze. Konsekwencje zmiażdżenia (urwania) ogonka idą dalej niż potrzeba jego amputacji i plastyki. Są konsekwencje neurologiczne: stąd problemy z załatwianiem się. Muszę to naprawdę przetrawić.
Jedynie optymistyczne czego mogę się uczepić, to to, że Nekuś nie cierpi (a to jest dla mnie bardzo ważne), nie boli go cewka itp. No i że ze względu na młody wiek pewne regeneracje w systemie nerwowym moga mieć miejsce, więc coś się jeszcze może poprawić.
Na razie mam dużo bardzo dokładnych i wnikliwych zaleceń pielęgnowania Nekusia. I mam nadzieję, że to poprawi jego komfort załatwiania się.
Biedny kić. Tyle musiał przejść

Jestem wdzięczna jego karmicielce, że go wyczaiła, że karmiła, że chciała pomóc złapać, leczyć. Wiedziała, że trzeba mu pomóc.
Gdyby nikt go nie znalazł - dziś już by nie żył. To powiedział mi dziś wet...