rybcie pisze:i jak Kochana Ludwisia?
właściwie to nie wiem co napisać. Zmartwiona jestem. Moim zdaniem raczej bez zmian

podjechalam do malutkiej po pracy, poprzytulałam, wygłaskałam, prosiłam by miała siłę walczyć... nosek zawalony, Ania mówi, że dziś katar znów nie schodzi......
Ludwisia wygląda źle
choć CC mówi, że dziś była trochę żwawsza, ja bylam jednak krótko, więc trudno mi było to ocenić. No ale nie jest dobrze.
