Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 08, 2010 19:09 Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

Mój kot ma połamną miednicę od 3 dni (kręgosłup cały) ogólnie nie jest tak źle , ale przy oddawaniu moczu strasznie cierpi;miałczy,ściska mięśnie ,przekręca się na grzbiet po wszystkim wraca do rownowagi.Czy z czasem mu to przejdzie? weterynarz twierdzi że to częste przy tego rodzaju dolegliwości.

karolcia1

 
Posty: 4
Od: Pon mar 08, 2010 18:46
Lokalizacja: Jasło(podkarpackie)

Post » Pon mar 08, 2010 21:05 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

nie mogę Ci pomóc.. bo nie mam w tym żadnego doświadczenia....

podnoszę, bo ważne..... ciocie na pewno wypatrzą i pomogą :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 09, 2010 5:37 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

Może ktoś coś doradzi...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto mar 09, 2010 14:10 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

Hej..Mój kot "Boluś" wydaje się być optymistycznie nastawiony na całą tą sytuację która go zastała,dość dzielnie znosi wszystko ,pomagamy mu jak tylko możemy .Mam nadzieje że z tym oddawaniem moczu będzie dobrze bo nie mogę znieść jak kocisko sie męczy trzymajcie kciuki...

karolcia1

 
Posty: 4
Od: Pon mar 08, 2010 18:46
Lokalizacja: Jasło(podkarpackie)

Post » Wto mar 09, 2010 14:34 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

A skad jestes?
Bo ja na pewno bym sprawe skonsultowala z innym wetem, najlepiej chirurgiem.
Przy polamanej miednicy moga wystapic trudnosci w oddawaniu moczu i kalu, ale to nie jest nic normalnego i cos z czym nic sie nie robi.
W dodatku to co opisujesz - brzmi dramatycznie, jesli kot ma az takie problemy z oddawaniem moczu moze dojsc do uszkodzenia nerek, nie mowiac o cierpieniu kota.
Na dodatek zle zrosniete kosci moga spowodowac utrwalenie sie problemu.

Spora czesc zlaman miednicy leczy sie unieruchomieniem kota, przy niektorych nawet to nie jest wymagane - ale czasem konieczna jest operacyjna stabilizacja kosci lub ich ustawienie - wlasnie w sytuacji gdy np. jakas zlamana czesc utrudnia wydalanie, powoduje ucisk.
Czasem wystarczy podawanie lekow przeciwzapalnych (bo bywa ze przyczyna jest obrzek), ale czasem trzeba zadzialac bardziej, dlatego na zdjecia RTG kocurka koniecznie musi rzucic okiem ktos fachowy.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto mar 09, 2010 20:20 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

"hopsam" po pomoc!!!!!
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 09, 2010 20:20 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

"hopsam" po pomoc!!!!!
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 10, 2010 11:47 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

Dzisiaj mam dobrą wiadomość Boluś już bez żadnych płaczów sika, odbywa się to normalnie ,chociaż nie lubi całej tej sytuacji dzielnie ją znosi...Jeszcze czekamy na coś grubszego ...Pozdrawiam wszystkich ,zawsze trzeba mieć nadzieję i dać szansę no i dużo,dużo miłości to pomaga.

karolcia1

 
Posty: 4
Od: Pon mar 08, 2010 18:46
Lokalizacja: Jasło(podkarpackie)

Post » Wto mar 30, 2010 16:26 Re: Kot z połamaną miednicą ma problemy przy oddawaniu moczu

Witam mój kocurek Boluś ma się bardzo dobrze,pomimo całych swoich perypetii wrócił do formy.Zacznę od tego że jego miednica była połamana i weterynarz zalecił by przez miesiąc kot leżał bez ruchu (tylko jakieś minimalne)Trochę mnie to przeraziło no ale coż ...Życie pokazało zupełnie inny scenariusz Boluś po 4 dniach już miał dość ,wogóle mu się to nie podobało i po tygodniu dość niezdarnie uciekł z pudełka i zrobił kilka kroków .Kolejny tydzień udało się go przetrzymać w domu, sam wchodził niezgrabnie do kuwety ,nocami robił się bardzo aktywny i urządzał sobie wycieczki po pokoju ,aż pewnego dnia równe dwa tygodnie po wypadku zwiał na pole i stwierdził że jego okres rekonwalestencji się skończył.Dzisiaj chodzi na cztery łapy ,tył ma wprawdzie dość krzywy ale jest szczęśliwy i bardzo wdzięczny.Oczywiście opisałam to w wielkim skrucie po drodze było różnie ale wszystko się dobrze skończyło ,jedyne co to to że Bolusiowi zmieniła się psychika ,ufa tylko domownikom raczej wszystkiego się boi i najlepiej czuje się w naszych sypialniach gdzie zresztą spędza całe dnie.Nie wyobrażałam sobie przetrzymywać go w klatkach czy jakiś innych szczelnie zamkniętych pudłach to by było nie naturalne a kot dostałby klaustrofobii,mój miał zwykłe pudełko niczym nie ograniczone od góry i mógł sobie zaglądać co się wokoł niego dzieje .W srodku ścieliłam podkładami SENI kupionymi w aptece .Wszędzie zabieralśmy go z sobą (z pokoju do kuchni i na odwrot)żeby nie czuł się samotny zaś w nocy miałam z mamą dyżury i trwało to przez równe 2 tygodnie.Piszę to wszystko po to żeby nie załamywać się w takiej sytuacji

karolcia1

 
Posty: 4
Od: Pon mar 08, 2010 18:46
Lokalizacja: Jasło(podkarpackie)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 41 gości