Milutek z piwnicy kot po wypadku, chodzi, biega, wspina się

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 03, 2009 15:59 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Podnosze dla watpiacych czy warto ratowac.

Milutek chodzi coraz lepiej. Juz bywaja takie momenty, że jak idzie spokojnie to nawet nie widac, ze inaczej łapki stawia. Ogonka wprawdzie nie udaje sie jeszcze podnieśc ale za to juz ładnie "chodzi". Okolice urazu też juz nie sa takie czułe na dotyk i nie wyczuwa się już tego garba.
To napewno dużo czasu i pracy ale warto je włożyc i widziec, że kot żyje i radzi sobie całkiem dobrze.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 03, 2009 18:26 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Lidka pisze:Podnosze dla watpiacych czy warto ratowac.

Milutek chodzi coraz lepiej. Juz bywaja takie momenty, że jak idzie spokojnie to nawet nie widac, ze inaczej łapki stawia. Ogonka wprawdzie nie udaje sie jeszcze podnieśc ale za to juz ładnie "chodzi". Okolice urazu też juz nie sa takie czułe na dotyk i nie wyczuwa się już tego garba.
To napewno dużo czasu i pracy ale warto je włożyc i widziec, że kot żyje i radzi sobie całkiem dobrze.



Lidka, super :ok: Wklej jakies zdjecie Milutka :D
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto lis 03, 2009 22:41 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Zdrówka dla dzielnego Milutka i gratulacje dla Jego wspaniałej Opiekunki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Człowiek wybiera sobie PSA,ale to KOT wybiera sobie człowieka!

WIRGINIA

 
Posty: 245
Od: Nie paź 11, 2009 17:58
Lokalizacja: Sulechów-lubuskie

Post » Pon lis 09, 2009 22:46 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Jak się miewa Milutek i jego Pani? :)
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lis 09, 2009 22:51 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

A dziekujemy bardzo, fajnie jest. Tylko Milutek coraz większy:))
Ale tez naprawdę widac poprawę dalej. Nie sa to jakieś spektakularne efekty ale widac, że mimo tego załamywania sie stawia nogi coraz pewniej. I rozwala się bezczelnie na łóżku.
Postaram sie go obfotografowac.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 14, 2009 1:28 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Coraz częściej miluś potrafi trzymac ogon ładnie do góry.

A przed chwilą pięknie podskakiwał podrzucając zabawkę:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 14, 2009 1:55 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

No proszę :D
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sty 22, 2010 8:40 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Jak się miewa Milutek?
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 22, 2010 11:46 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Odcięło mnie na troche od netu ale już mam nadzieję będzie dobrze:))
Milutek niestety tyje drań, ale chodzi fajnie. Pewnie, że słyszę, że to Milus idzie ale co z tego. Chodzi, potrafi już na parapet przy drapaku sie wdrapać na łóżko czasem uda mu się wskoczyća nie tylko wciągnąć.
Trzeba by trochę poodchudzać sie teraz. Tylko jak to zrobić przy dziesiątce w tym jednym chudzielcu? Tak mnie przy miskach potrafią zbałamucić, że wszystkie obiecanki konsekwencji jakoś ulatują.

Na początku stycznia Miluś miał zapalenie pęcherza ale szybko udało się nam opanować sytuację. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że był moment zwątpienia naszego weta i miał wyrzuty sumienia, że Milutek będzie miał większe problemy z codziennym życiem. Był bardzo zadowolony ze stanu nóg Milutka ale za wagę dostałam burę:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 22, 2010 18:43 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Lidka pisze:Odcięło mnie na troche od netu ale już mam nadzieję będzie dobrze:))
Milutek niestety tyje drań, ale chodzi fajnie. Pewnie, że słyszę, że to Milus idzie ale co z tego. Chodzi, potrafi już na parapet przy drapaku sie wdrapać na łóżko czasem uda mu się wskoczyća nie tylko wciągnąć.
Trzeba by trochę poodchudzać sie teraz. Tylko jak to zrobić przy dziesiątce w tym jednym chudzielcu? Tak mnie przy miskach potrafią zbałamucić, że wszystkie obiecanki konsekwencji jakoś ulatują.

Na początku stycznia Miluś miał zapalenie pęcherza ale szybko udało się nam opanować sytuację. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że był moment zwątpienia naszego weta i miał wyrzuty sumienia, że Milutek będzie miał większe problemy z codziennym życiem. Był bardzo zadowolony ze stanu nóg Milutka ale za wagę dostałam burę:(


No juz ja sie przekonałam naocznie jak im dogadzasz :D
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto lut 23, 2010 2:02 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Milutek chyba już rezydentem został? :D
odchudzaj go faktycznie bo to obciązenie dla niego jednak...
Mnie moje też przy michach robią w bambuko...
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 10, 2010 9:28 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Ja także miałam pod opieką kotka sparaliżowanego . Wet kazał mi go uśpić , bo nic z niego nie będzie. Po trzech miesiącach leczenia i ćwiczeń zaczął się podnosić i ciągnąć nóżki. Kiedy zobaczyłam go jak wdrapuje się do kuwety serce o mało nie wyskoczyło mi z radości. Od wypadku minęło 2 lata i Pączuś biega jak szalony. Chodzi na podkurczonych nóżkach , które plączą mu się czasami , ale kocice potrafi gonić i wskoczyć na krzesło.Został oczywiście na stałe i w każdej chwili okazuje nam niesamowitą wdzięczność. :1luvu: Myślę ,że nigdy nie trzeba rezygnować z ratowania nawet w takich sytuacjach. :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

andzelika1952

 
Posty: 2928
Od: Śro wrz 03, 2008 16:39
Lokalizacja: Radomsko

Post » Śro mar 31, 2010 19:45 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Lidka, ja mam kotkę z Katowic też z urazem kręgosłupa, ma na imię Milusia :D
Oprócz konieczności wspomagania perystaltyki jelit, jest całkiem zdrowa i bardzo radosna.
Kciuki za Milusia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro sie 11, 2010 19:56 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

ja też trzymam kciuki i też uważam, że nie wolno się poddawać, tylko trzeba ratować!

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 07, 2010 11:49 Re: Znalazlam w piwnicy kota po wypadku, pierwsze przeciagania:)

Milutek coraz dzielniej sobie poczyna.
Od niedawna zaczął wspinać sie po kocich schodkach na wielką półkę antresolkę pod sufitem:))
I potrafi stamtąd zejść!! A nie spada.
Mam tylko na zdjęciach jego obecność na górze, bo nie udało mi sie mieć w ręce aparat. A wchodzi błyskawicznie. Schodzi ostrożniej na szczęście, bo tez widziałam.
A tu dokumentacja pobytu na górnej półce w szafie:))

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Na ostatnim zdjeciu widać tę dumę:)) Sam tam wszedłem:)
Bo pierwsze zdjęcia to takie opisujace trudność problemu, schodki sa dość strome.
Długo się do tego przymierzał i patrzył tęsknie na górę a ja sie balam, że kiedyś wpadnie mu do glowy taka wyprawa.
Teraz osiągnął już to co było w marzeniach i spokojnie może wygodnie spac w łóżku:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, squid i 91 gości