Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Lidka pisze:Podnosze dla watpiacych czy warto ratowac.
Milutek chodzi coraz lepiej. Juz bywaja takie momenty, że jak idzie spokojnie to nawet nie widac, ze inaczej łapki stawia. Ogonka wprawdzie nie udaje sie jeszcze podnieśc ale za to juz ładnie "chodzi". Okolice urazu też juz nie sa takie czułe na dotyk i nie wyczuwa się już tego garba.
To napewno dużo czasu i pracy ale warto je włożyc i widziec, że kot żyje i radzi sobie całkiem dobrze.
Lidka pisze:Odcięło mnie na troche od netu ale już mam nadzieję będzie dobrze:))
Milutek niestety tyje drań, ale chodzi fajnie. Pewnie, że słyszę, że to Milus idzie ale co z tego. Chodzi, potrafi już na parapet przy drapaku sie wdrapać na łóżko czasem uda mu się wskoczyća nie tylko wciągnąć.
Trzeba by trochę poodchudzać sie teraz. Tylko jak to zrobić przy dziesiątce w tym jednym chudzielcu? Tak mnie przy miskach potrafią zbałamucić, że wszystkie obiecanki konsekwencji jakoś ulatują.
Na początku stycznia Miluś miał zapalenie pęcherza ale szybko udało się nam opanować sytuację. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że był moment zwątpienia naszego weta i miał wyrzuty sumienia, że Milutek będzie miał większe problemy z codziennym życiem. Był bardzo zadowolony ze stanu nóg Milutka ale za wagę dostałam burę:(
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Myszorek, puszatek i 128 gości