Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 04, 2010 22:07 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Taa, u mnie niestety wiadomo kto rządzi i to na pewno nie jestem ja :twisted: - na własne życzenie zresztą :mrgreen: . Dzisiaj Nulek poszalał z myszką whiskasa :twisted: . Bandido nie był zadowolony, bo to JEGO zabawka :mrgreen: . Spaaaać mi się chce ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt mar 05, 2010 8:52 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

A nasza czarna Zuzia przykleiła się na dobre do kolan supergluem :mrgreen: żaba jest tak kochana, że aż trudno uwierzyć, że kiedyś choćby przez ułamek chwili mogłam sębać tego jej uszaka na bok przekręconego :D

Panna na powitanie kitra się na kolana, barankuje, buziakuje, pakuje się do rękawa, mizia o wszystko co po drodze napotka. Jak już się wymizia idzie szukać zabawek :D

A co to za myszka whiskasowa? Gdzie ją można wyczaić? :twisted:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 05, 2010 9:23 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Nulek barankuje ostro, ale nie kolankuje ... jeszcze ... coś w nocy nerwowa atmosfera była, chyba koty reagują na zmianę pogody :roll: .
Poddasze, whiskas czasem daje takie fioletowe myszki na sznurku z kółkiem do powieszenia na klamce - u mnie to szał, Bandido uwielbia do tej pory, teraz Nulek zaczął ją szarpać, co Bandido trochę nie w smak. W weekend musze go dowartościować.
Trzeba na nie polować, kupiłam na KB viewtopic.php?f=20&t=98639&start=0 a pod koniec roku zaopatrzyłam się w kilka - dawali w Kakadu do 2 mleczek whiskasa. Dobrze się złożyło, bo moja poprzednia tymczaska, Malina, uwielbiała to mleczko a myszki mam dla CDT :twisted: .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob mar 06, 2010 20:52 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Fajna ta mysza. Moje dostału dzisiaj piłeczkę. A pan przedstawiciel whiskasa dał moim mysz na wędce, troszkę już ogołocona jest, ale jeszcze się nie poddała kociej sile :wink: Po co są 2 fotele w domu? Żeby każdy kot miał swój. Grzeją się przy kominku :kotek:

A kotek nie musi kolankować. Np taka Zoś daje się wziąć na ręce, śpi na fotelu, mizianki lubi, ale na kolanka nie wskakuje. Ot taki koci charakter

Kasia od Behemotha

 
Posty: 1654
Od: Śro wrz 09, 2009 21:04
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Post » Nie mar 07, 2010 15:38 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Obrazek

miłej niedzieli

Kasia od Behemotha

 
Posty: 1654
Od: Śro wrz 09, 2009 21:04
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Post » Nie mar 07, 2010 21:06 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek się oswaja!

alix76 pisze: Bandido porządnie mnie nastraszył jakiś rok temu. Trochę się zagapiłam, bo ostatecznie koty przesypiają całe dnie. Kiedy zaczęłam podejrzewać, że coś mu dolega, była niedziela. Sytuacja nie była alarmująca, więc wytrzymałam do poniedziałku, nie mam zaufanej lecznicy całodobowej. Przez noc co chwile sprawdzałam, czy kot się rusza - musiał być wpieniony, że nie daję mu spać :twisted: . W poniedziałek zwolniłam się trochę z pracy i pognałam do veta, okazało się, że kot ma gorączkę i objawy zatrucia pokarmowego. Po zastrzyku przeciwgorączkowym, jakby ktoś mu włożył z powrotem baterie. Następny dzień wzięłam wolny, żeby zrobić mu badania krwi - szefowa odruchowo powiedziała "to weź dzień na opiekę", niestety, na kota nie przysługują. Tydzień latałam na zastrzyki, okazało się, że i Zidane się przytruł, ale jako silniejszy, chorował lżej. Zmieniłam politykę kupowania kociego jedzenia i zaczęłam uważnie oglądać i obmacywać koty praktycznie co dzień. Efekty były szybko ...cdn.

Obiecany kolejny epizod Bandido-story :mrgreen: .
Nawyk oglądania i obmacywania kotów, jakiego nabrałam, szybko zaprocentował. Oczywiście w piątek, późnym wieczorem :twisted: . Wróciłam do domu, przy wieczornych pieszczotach obróciłam Bandido brzuszkiem do góry i ... zobaczyłam strupek przy siusiaczku :strach: .
Przeraziłam się śmiertelnie. W pamięci miałam znajomego kota, który zmarł przy drugim cewnikowaniu. Spanikowana prawie nie mogłam zasnąć. Rano, w świetle dziennym, niestety nie było wątpliwości, że to strupek, tym bardziej, że zawsze mam pod ręką "próbę kontrolną", tj Zidane'a. Zapakowałam oba koty do kontenerka i pognałam do veta. Byłam umówiona ze znajomymi na wyjazd poza miasto i bardzo mi na tym zależało. Niestety, u veta tłum, na dokładkę chyba leciała kroplówka, bo pierwszy pacjent nie wychodził bardzo długo. Znajomi dzwonili kilka razy, ale niestety, nie mogli czekać. Zrobiło mi się bardzo przykro. Kiedy była już moja kolej, zjawili się ludzie z ogromnym, czarnym psem, oczywiście bez kagańca, z krzykiem, że oni na pobranie krwi i że są rodziną veta. Byłam tak wściekła, że byłam w stanie rozszarpać ich razem z psem gołymi rękami. Wydarłam się, może niesłusznie, że to że mają większego psa jeszcze nie upoważnia ich do terroryzowania innych :oops: . Oczywiście weszłam w swojej kolejce.
Bandido dostał doraźnie antybiotyk, no-spę i furagin a ja polecenie pobrania moczu :roll: . Plany na sobotę diabli mi wzięli, ale chociaż nie bałam się tka o kota. W niedzielę przystąpiłam do pobierania moczu. Opróżniłam kuwetę, umyłam, wysuszyłam i postawiłem na miejscu. Nastąpił bojkot, przerywany pretensjami i prowadzeniem do kuwety w celu jej naprawienia :roll: . Sytuacji nie poprawiał fakt, że pusta kuweta łatwo przewracała się z hałasem. Późnym wieczorem do kuwety się wysiusiał - Zidane :roll: . Umyłam, wysuszyłam etc. :twisted: . W nocy spałam na gumowe ucho - obudził mnie drapanie. Wysiusiał się Bandido - na szmatę w łazience :twisted: . Wreszcie, rano, z wielką obrazą, Bandido dostojnie wszedł do kuwety, zadarł ogoni oddał próbkę. Alleluja!
Badanie wykazało struwity. Lekki stan zapalny był wtórny i dał się szybko opanować. Od tej pory CDT są na diecie, nabrałam wprawy w pobieraniu moczu (ostatnio nawet bezpośrednio spod doopci!) - wyniki są poprawne, ale wiem, że muszę to kontrolować.
Bandido bardzo dzielnie zniósł kurację:zastrzyki, tabletki, nawet zmianę diety. Ponieważ oglądam go starannie prawie codziennie, zachowuje się na rękach jak pluszak :twisted: .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie mar 07, 2010 21:11 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

No i jeszcze aktualności: Nulek robi postępy, śpi w łóżku, nawet wchodzi pod kołdrę. Wozi się pod łóżkiem, dzięki czemu moje spanie nabiera faktury od spodu :twisted: . W nocy ktoś :roll: - nie wiem, kto - zrzucił porcelanowy kubek na pokrywę kompaktu, tłukąc obie te rzeczy. Kompakt jeszcze żyje i działa, ale w przewidywalnym czasie muszę go zmienić. I tak dobrze, że to nie umywalka - kompakt i tak był nadpęknięty :twisted: .

Nulek w naturalnym środowisku:

Obrazek

I zagadka: gdzie jest Nulek?

Obrazek

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie mar 07, 2010 21:45 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Nie rozróżniam czarnych diabłów :oops: Współczuję problemów zdrowotnych i podziwiam cię że umiesz pobrać mocz. Koty mają tak jako powikłanie po kastracji?

Kasia od Behemotha

 
Posty: 1654
Od: Śro wrz 09, 2009 21:04
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Post » Pon mar 08, 2010 8:28 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Obstawiam że Nulek jest na pierwszym planie? ;)

A co do tego siusiania, pobierania, diet itp... to samo rzerabiałam z Panem Malutkim. Dzięki niemu problem ze struwitami wykryłam u Roxi. I też się nauczyłam spod doopci, bo kuwetka nawet z takim specjalnym granulowanym wkładem do pobierania moczu była całkiem olewana przez towarzystwo. Jedyeny sposób skuteczny to kubeczek pod kuperek w czasie popołudniowego przypańciowego obowiązkowego sikania ;)

Jeszcze Marusia nie opanowała siusiania w odpowiednich godzinach (w godzinach urzędowania labu), ale pracujemy nad tym.

Przeogromne głaski dla Bandido!!!! :1luvu:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 08, 2010 16:46 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Nulek na pierwszym planie :twisted: .
Kasiu, taki problem zdrowotny, to, odpukać, jeszcze pól biedy, bo do opanowania. Też sobie nie wyobrażałam, jak kotu pobrać mocz - za pierwszym razem wszystko jest trudne, potem już nie. Co do wpływu kastracji na zatykanie cewki moczowej u kocurów, to owszem kiedyś tak uważano. Teraz popularniejszy jest pogląd, z którym ja się zgadzam, że u kocurów w ogóle łatwo o zatkanie cewki moczowej z uwagi na jej kształt i małą średnicę, a że częściej veci spotykają ten problem u kastratów wynika z faktu, że większość domowych (a wiec leczonych!) kocurów jest wykastrowana - wolno żyjące do veta nie chodzą i nikt też nie docieka przyczyn ich śmierci. To by pasowało, bo u Bandido kryształy pojawiły się, kiedy miał 8,5 miesiąca a kastrowany był jak miał 10.
Natomiast dlaczego tworzą się kryształy w moczu - też jest kilka teorii, o ile wiem. Za część przypadków odpowiadają bakterie, natomiast ogromna większość uznawana jest, że "ten typ tak ma" - dany kot ma taki metabolizm, który sprzyja tworzeniu się tych kryształów i należy temu przeciwdziałać, na ogół dietą. Kryształów są w ogóle 2 rodzaje, ale to już inna historia.
Ano, jakoś to tak jest, że ten najukochańsze kotki wymagają więcej troski - a może kochamy bardziej te, którymi się trzeba było bardziej zajmować?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto mar 09, 2010 14:51 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Uff, nie dość, że w pracy mam więcej pracy :twisted: to jeszcze stado dostało wścieklicy w nocy :twisted: . Nie wiem, jakim cudem trzy nieduże kotki w mieszkaniu z drewnianą podłogą potrafią zrobić wrażenie wykonywania tańca czaczaturiana w butach do stepowania :twisted: . Po odgłosach w nocy była przekonana, że mam w domu zauważalne szkody - o dziwo, nie. Ale koty ganiały się jak wściekłe - nawet, kiedy po budziku przyszły, to zamiast się przytulać i barankować zaczęły się dynamicznie obgryzać :twisted: . Zasadniczo to chyba CDT na zmianę ganiały Nulka, który dzielnei sobie radził. Na szczęście, jak wychodziłam, Zidane znużony zasypiał na lodówce a Bandido żegnał mnie siedząc i śpiąc z otwartymi oczami - oby tak zostało, bo wracam dziś po 20.00 :strach:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto mar 09, 2010 17:00 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Nieduże kotki to największe szatany :lol: U mnie wyjątkowo nie było w ten weekend odgłosów galopującego stada, no nie żarły się koty 8O

Kasia od Behemotha

 
Posty: 1654
Od: Śro wrz 09, 2009 21:04
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Post » Śro mar 10, 2010 15:16 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

No dobra, koty nie takie są głupie, dzień wczorajszy przetrwały dzielnie. Na mój widok, ze szczęścia chyba :roll: , zaczęły hurtem odwiedzać kuwetkę. Dostały przepisowego, wtorkowego indyka Gerbera, zjadły wg porządku dziobania, tzn najpierw Zidane, potem Bandido, Nulek na końcu, za to najwięcej :twisted: - a i tak zostaje zawsze na noc.
Nulek nie lubi brania na ręce :evil: . Wczoraj bez sensu go wystraszyłam, bo byłam już na maxa padnięta a chciałam mu podać Juvit - no i się kocina zdenerwił, że na niego polują i go trzymają :roll: . Jak mam czas, to go podchodzę, jak się gdzieś układa do miziania, ale nie zawsze się da ... dziś nadrobimy :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro mar 10, 2010 20:34 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Chyba każdy kot ma zmysł miziania. Często nawet dziki żyjące gdzieś przy śmietnikach są miziaste 8O to chyba dowód na to że kot i człowiek są dla siebie stworzeni

Kasia od Behemotha

 
Posty: 1654
Od: Śro wrz 09, 2009 21:04
Lokalizacja: Leszno/Wrocław

Post » Czw mar 11, 2010 22:11 Re: Czarne Diabły Tasmańskie, Nulek - szukamy DS!

Szkoda, że nie wszyscy ludzie o tym wiedzą ...
Dzisiaj Bandido przeszedł samego siebie - trzymałam go na rękach brzuszkiem do góry i coś go wystraszyło :twisted: Wyrwał mi się spanikowany z rąk, kalecząc w 5 miejscach głęboko lewą (na szczęście :twisted: ) dłoń i, jak się w kąpieli okazało, pierś i ramię :roll: Mój pluszaczek słodki ... :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Tundra i 1333 gości