POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

a no tak... my się zamartwiamy, a towarzystwo w najlepsze się bawi :mrgreen:

no chyba tak, ja już tak pod tym śmietnikiem nie będę wystawać, bo znajomi z pracy patrzą znacząco, zostawiam jedzonko i tak w sporej ilości, więc towarzystwo się naje tak czy siak....u dziadków kotki po sterylce już ok, dobrze jedzą, ganiają po domu a poza tym baaardzo smakują nowe chrupki, konserwki, witaminki... same nowe rzeczy

no to fajnie.. dziadki na górę po domki

Witam właśnie mam dwóch lokatorów na balkonie, dziadkowych oczywiście, Książe i Czarnuszek z piwnicy, którego mamy złapać do kastracji, wystawiłam lunch w postaci dwóch konserwek, zniknęły w sekundę, dziś wolne ale muszę potem przejść się do pracy z jedzonkiem, dziś troszę świeciło słonko, to już kilka wygrzewało się w ogródeczku, w tym moja Pysia, seniorka trochę wyszła, ale po pół godzinie miała dosyć, i wolałam wygrzewać się na foteliku zasłanym wełnianym pledem w ...suszarni, więc wyczesałam ją, wymyłam chusteczkami, dałam mięska i oczywiście śpi...

... jeden śpi na domku który stoi na balkonie, drugi w szafce na buty, moja Pysia w pudle po paczce, brat na moim łóżku, a ja idę czytać książkę, a potem wybiorę się do pracy "na obchód" :mrgreen:

Miłej niedzieli

jaki milisi obrazek

żeby wszystkie koteczki dzikuski miały takie poslanko :ok:

w domkach najlepiej :ok:

Eh, chciałabym żeby było tak, że nowo narodzone kocięta to zaskoczenie i radość, a nie kolejny miot skazany na cierpienie :roll:

dokładnie też bym tak chciała pozdrawiamy serdecznie, obchód odbył się o godzinie 20-tej, i nareszcie zastałam kicię, mamusię, siedziała w dolnym domku, tzn uciekła jak przyszłam, a z górnego jej narzeczony, więc dałam puszkę i chrupeczki i poszłam zadowolona... już nie muszę martwić się że z kicią coś się stało... :1luvu:

dziadki hop po domki :ok:

Pięknym paniom (tym ludzkim i kocim też) wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet

ja pięknie dziękuje..i życzę Wszystkim już wspomnianym miłego wieczoru :piwa:

dziękujemy bardzo i również wszystkim paniom wszystkiego najlepszego, ja niedawno wróciłam z pracy, jestem przeziębiona mam temperatura, dziś w nocy było -12 na moim termometrze, zmieniłam sianko kiciom w pracy i widziałam osobiście te kotki, nareszcie, babcia właśnie chodzi i szuka kicia w piwnicy mamy go wziąć do kastracji ale ucieka, i całą noc miauczał pod moim balkonem, babcia powiedziała, że jak go wykastrujemy to go od razu weźmie do domu... więc będzie już komplet 9 sztuk....
idę się położyć potem napiszę....

Dziękujemy za życzenia. Ja dopiero dzisiaj dotarłam do netu, po odstawieniu Pipi do nowego domku. W najkolorowszych snach nie przewidziałam, że to tak się wszystko poukłada i tak szybko!
Wiem co czułaś Kocia Lasy jak nie widziałaś długo kuciuni. Ja też tak nie raz po 3 razy z domu wychodziłam, żeby sprawdzić. Ale ona codziennie się zjawiała, tylko jak urodziła potomstwo to nie było jej dłużej. Wtedy wiedziałam, że pewnie nowe pokolenie już gdzieś jest.
Życzę wszystkim ogonkom domków takich, jak znalazła moja Pipi!

byłam u fotek, zachwytów nad drapakiem Jasdor nie było końca, będę fotki jutro lub pojutrze a dziś klika w biegu bo marnie się czuję...
oto Misia, kicia jest u dziadków gdzieś ze 2 miesiące, to ta po ostatniej sterylce, jest przekochana, spokojniutka, siedzi na wełniaczku, od cioci Dorci i marzy aby nie ruszać się z miejsca, od urodzenia mieszkała na podwórku....

POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

Kto przegląda forum