» Nie mar 07, 2010 14:42
Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów
Witam właśnie mam dwóch lokatorów na balkonie, dziadkowych oczywiście, Książe i Czarnuszek z piwnicy, którego mamy złapać do kastracji, wystawiłam lunch w postaci dwóch konserwek, zniknęły w sekundę, dziś wolne ale muszę potem przejść się do pracy z jedzonkiem, dziś troszę świeciło słonko, to już kilka wygrzewało się w ogródeczku, w tym moja Pysia, seniorka trochę wyszła, ale po pół godzinie miała dosyć, i wolałam wygrzewać się na foteliku zasłanym wełnianym pledem w ...suszarni, więc wyczesałam ją, wymyłam chusteczkami, dałam mięska i oczywiście śpi...