

Nie rozumiem jej postępowania, jeśli niby musiałaby się go pozbyć to wcześniej by zadzwoniła, ale skoro zaraz po wizycie u weta oddała kota to coś jest nie tak.
Biorąc kota musiała podpisać umowę adopcyjną , więc jakby co to tam jest że trzeba dbać o kota, a skoro on jest bardzo chudy i w takim stanie to w ogóle czemu go nie leczyła? Kot nie staje sie zabiedzony z dnia na dzień, to musi troche trwać
mam nadzieje że z kotkiem będzie oki
