Białowąsa Pipi-żegnaj koteczko krakowianko :( [*]

ojej ale zmiany więc trzymamy mocne kciuki i czekamy na dobre wieści o kocince...

świetna wiadomość :lol:

Pipi ma swojego Dużego :ok:

O matyldo jakie tu wieści

. Co za weekend !!!

Dziewczyny, dobra robota !!! :ok:

To najlepsze co mogło się zdarzyć - własny kochający dom :1luvu:

Jasdor, czy widzisz to ? :wink:

Przez dwa dni w Krakowie, a Wy tu tyle stron natrzaskałyście ! Ja wszystko wiedziałam na bieżąco telefonicznie. Pipi przez droge do Krakowa - 3 godzinną siedziała cichutko jak myszka w uchylonym transporterku, a troche drogi na kolanach, bo tak sie jej podobało. Współpasażerowie byli bardzo mili i wyzrozumiali, wszystkim kotek sie podobał i zagadywali do Pipi. Pan kierowca na koniec życzył jej szybkiego znalezienia swojego własnego domku!
W kociarni usiadła cichutko w kąciku i ja już jej nie widziałam. Resztę pozostawiłam w rękach Akimy i same widzicie, jak sie dziewczyna spisała.
Ja nie wiem, co ta kicia w sobie ma, ale zaczaruje każdego, kto na nią spojrzy miłością od pierwszego wejrzenia. Niby taka zwykła pingwinka, a jednak niezwykła :1luvu:

Państwo na pewno będą z niej zadowoleni, bo jest strasznie wdzięcznym kotkiem.
Podczytuję i podpisuje z pracy ukradkiem, więc może trochę chaotycznie.

Waniu ! Nie martw sie wszystko będzie dobrze, Akima jest bardzo odpowiedzialna osoba i wie co robi i komu daje koty !
Wszystkim Wam Dziewczyny straszne dzięki - miło z Wami robić interesy :mrgreen:

Teraz musimy polegać na Akimie jeśli chodzi o nowe wieści o Pipi. :piwa:

A może ci synowie tych państwa zaraziliby sie napisanie dalszej historii kocinki ?

Dzwoniłam bo nie wytrzymałam. Pipi ma się świetnie. Zwiedza dom. Je, pije. Wybrała sobie właściciela, jest nim Pan Domu

Spała mu wczoraj na brzuchu. Dzisiaj Pan wybrał się po koszyczek, żeby koteńka mogła wygodnie spać :1luvu:

Miłość od pierwszego wejrzenia. Synowie też zachwyceni.

Zadzownię w weekend znowu. Można się już cieszyć. Tadam!

**Adopcje: 12 >>**

dorzucę jeszcze ŁZY SZCZĘSCIA !!!! bo takowe mi same po polikach spływają ze szczęśliwości.
No, i co! Niech mi teraz ktoś powie, że marzenia sie nie spełniają !!!!
Nie ma takiej opcji. Czary, pozytywne myśli, odrobina dobrej woli, dobra organizacja i wielkie wielkie serca :1luvu:

to zawsze zwiastuje sukces.

jasdor pisze::dance: dorzucę jeszcze ŁZY SZCZĘSCIA !!!! bo takowe mi same po polikach spływają ze szczęśliwości.
No, i co! Niech mi teraz ktoś powie, że marzenia sie nie spełniają !!!!
Nie ma takiej opcji. Czary, pozytywne myśli, odrobina dobrej woli, dobra organizacja i wielkie wielkie serca to zawsze zwiastuje sukces.

To naprawdę wspaniałe, że Pipi już w domku!

Ona tak strasznie potrzebowała kochania :!:

Na brzuchu Pana, lepiej być NIE MOŻE ! :1luvu:

Akima, a pewnie, zobacz naocznie szczęście Pipiny i zrób foty koniecznie :1luvu:

.
Pewnie imię pozostanie, bo jest akuratne

A Wania się przywiązała do niuni ... :wink:

Strasznie mi się podoba to jak poznałas jej zwyczaje, naturę.
Jasdor, popatrz jaki wspaniały łańcuch zainicjowałaś i dokoordynowałaś. Masz fach w rączkach :mrgreen:

Dziewczyny, wspaniale się spisałyście :ok:

Akima pisze:Dzwoniłam bo nie wytrzymałam. Pipi ma się świetnie. Zwiedza dom. Je, pije. Wybrała sobie właściciela, jest nim Pan Domu Spała mu wczoraj na brzuchu. Dzisiaj Pan wybrał się po koszyczek, żeby koteńka mogła wygodnie spać :1luvu: Miłość od pierwszego wejrzenia. Synowie też zachwyceni.

Zadzownię w weekend znowu. Można się już cieszyć. Tadam!

Ale ten koszyczek to chyba dla Pana, bo koteńce na brzuchu na pewno było bardzo wygodnie :wink:

Bardzo, bardzo się cieszę

Pewnie wiecie, co się myśli w takiej chwili: TAK BYM CHCIAŁA JĄ JESZCZE KIEDYŚ ZOBACZYĆ

jasdor pisze:Pewnie wiecie, co się myśli w takiej chwili: TAK BYM CHCIAŁA JĄ JESZCZE KIEDYŚ ZOBACZYĆ

Spełniły się marzenia, Pipi ma dom, ma go w Krakowie jak chciałaś. A co stoi na przeszkodzie, żeby Pipine odwiedzić :wink:

Dzięki Tobie ona żyje.

Jak dobrze, że są jeszcze tacy ludzie, którzy chca zabierać biedne, bezdomne, zapomniane przez świat, skrzywdzone koty.
Nie wspominamy tutaj o ich udziale, ale niewątpliwie sa ostatnim ogniwem w łańcuszku podróży

Białowąsa Pipi-żegnaj koteczko krakowianko :( [*]

Kto przegląda forum