Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 03, 2010 21:08 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

....ha ! Ja jako szczórka mamy Iwonki - muszę się pochwalić, że Miodzio - Trzodzio, jednak przepada za snem w moim łóżku, czyli ze mną !....Nie myślcie jednak, że jest to zwyczajny, spokojny sen jak typowego kociaka. Otóż, wygląda to tak, że mój kochany Trzodek
przewraca się z boku na bok ( sam nie wie czy woli spać przodem do mnie, czy też nie)...
nie umie również podjąć decyzji czy lepiej zaprezentować mi swój pyś czy łaskawie pomiziać ogonem po twarzy.
Na tym się jednak nie kończy, gdyż nie omieszkam wspomnieć, że jest to baaaaardzo
całuśne stworzenie i noc w jego towarzystwie kończy się pobudką z zasmarkanymi przez kotusia uszami
(tak ! moimi uszami) i szyją uślinioną centymetr po centymetrze. Rudzielec jest z siebie wówczas bardzo dumny i stara się to okazać na wszelkie, znane mu sposoby.
Uwielbia także ziewać mi centralnie pod nosem - "Spójrz co dzisiaj jadłem ! " :twisted:
Ostatnio zdarzyło mu się również usmarkać spodnie mojej mamy i mój piórnik....
Kochany kotuś :1luvu:

Jeśli chodzi o kociczkę, opisaną przez mamusię jako "ucieleśnienie subtelności",
to z góry Wam mówię, że nie jest tak niewinna na jaką się zapowiada na pierwszy rzut oka. Droga Silence ( zapewne jak większość kotów) ma w zwyczaju miauczeć pod zamkniętymi drzwiami i widząc brak reakcji z mojej strony, spogląda żałośnie na moją mamę....po czym uwiesza się na klamce "Ja Ci mówię że wejdę ! Wejdę, zobaczysz !" :twisted:
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że pięknej się to zdarza o każdej porze
dnia i nocy - a co najgorsza, gdy spędzam ostatnie chwile w łóżku, modląc się
żeby budzik jeszcze nie dzwonił. Ale mimo wszystko słyszę Silensikowe ŁUP ! do drzwi.
Zdarzyło jej się także pod wpływem ogromnego zbulwersowania postawą mojej mamy, która wprowadzała nową dietę, że nie ma czwartej kolacji :mrgreen: maaaamaaa .
Widząc, że mamusia nie odpuści, poszła do kuchni i zrzucała miseczki na podłogę i sama szykowała kolację. :twisted:
"Chłopaki kolacja będzie ! Jak Pancia sama nie da, to łaski bez "
Moja kicia :1luvu:
Tylko ona potrafi spacerować po otwartych drzwiach z równowagą godną podziwu.
Chłopaki jej strasznie zazdroszczą

Jeśli chodzi o mojego przystojniaka Noisa - Pana domu, to stał się prawdziwym aniołkiem. Doskonale sobie radzi w roli dojrzałego, odpowiedzialnego kotka. Tylko że kotek
pozbawia mnie wszelkich płynów, jakie mam zamiar pochłonąć .
Wszystko lepsze niż woda na miseczce.
(nawet ta z kibelka) . Noisik jest wielbicielem coli i wszelkich napojów które za sprawą musującego gazu, tak faaajnie mu tryskają po tęczowym nosku.
Synuś również przepada za kąpielami pod prysznicem ( razem ze mną ) mrrrr.....cuud
:1luvu:

A Astuś ? Astarotek mały kotek, zaprzestał ostatnio bombardowania w mamusiną
pościel tym, co powinno się znajdywać w kuwecie :D ha ! jaki mądry kotuś .
Maluszek jest również dumny,że potrafi wskoczyć na blat w kuchni , na pralkę
lub na parapet ! Sukces :D
A wszystko za sprawą ADHD pobranego od Miodusia ....... :twisted:

Pozdrawiam ....(kociaki myślę również się dołączają) :kotek:

MiaIvy06

 
Posty: 1
Od: Śro mar 03, 2010 20:18

Post » Śro mar 03, 2010 21:19 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Witamy MiaIvy06!!!! piękny opis kociej rodzinki!! oj macie wesolutko!!!!! :ryk:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 03, 2010 22:47 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

No proszę kogo tu mamy :lol: :1luvu:
Drobna zachęta ze strony cioci Anetki i jaka szybka reakcja! :ryk:
Ten pozytywny wpływ, trzeba będzie chyba wykorzystać i ukierunkować na bardziej pożądane dziedziny :twisted:
A poza tym, to z Twoimi spostrzeżeniami trudno się nie zgodzić. :lol:
/interpunkcja! :twisted: /
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 04, 2010 8:28 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Fantastyczny opis życia z kociastymi :!: :ryk: :ryk: :ryk:
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw mar 04, 2010 8:37 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Super relacja Kamilko, jak to czytałam to wszystkie Wasze koty stanęły przede mną jak żywe :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 04, 2010 14:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:lol:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23786
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 04, 2010 14:42 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

się mi tu podoba. obśmiewam się jak norka zawsze jak tu zaglądam... :twisted: :mrgreen:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 05, 2010 18:33 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

MiaIvy06 pisze:....ha ! Ja jako szczórka mamy Iwonki - muszę się pochwalić, że Miodzio - Trzodzio, jednak przepada za snem w moim łóżku, czyli ze mną !....Nie myślcie jednak, że jest to zwyczajny, spokojny sen jak typowego kociaka. Otóż, wygląda to tak, że mój kochany Trzodek
przewraca się z boku na bok ( sam nie wie czy woli spać przodem do mnie, czy też nie)...
nie umie również podjąć decyzji czy lepiej zaprezentować mi swój pyś czy łaskawie pomiziać ogonem po twarzy.
Na tym się jednak nie kończy, gdyż nie omieszkam wspomnieć, że jest to baaaaardzo
całuśne stworzenie i noc w jego towarzystwie kończy się pobudką z zasmarkanymi przez kotusia uszami
(tak ! moimi uszami) i szyją uślinioną centymetr po centymetrze. Rudzielec jest z siebie wówczas bardzo dumny i stara się to okazać na wszelkie, znane mu sposoby.
Uwielbia także ziewać mi centralnie pod nosem - "Spójrz co dzisiaj jadłem ! " :twisted:
Ostatnio zdarzyło mu się również usmarkać spodnie mojej mamy i mój piórnik....
Kochany kotuś :1luvu:

Jeśli chodzi o kociczkę, opisaną przez mamusię jako "ucieleśnienie subtelności",
to z góry Wam mówię, że nie jest tak niewinna na jaką się zapowiada na pierwszy rzut oka. Droga Silence ( zapewne jak większość kotów) ma w zwyczaju miauczeć pod zamkniętymi drzwiami i widząc brak reakcji z mojej strony, spogląda żałośnie na moją mamę....po czym uwiesza się na klamce "Ja Ci mówię że wejdę ! Wejdę, zobaczysz !" :twisted:
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że pięknej się to zdarza o każdej porze
dnia i nocy - a co najgorsza, gdy spędzam ostatnie chwile w łóżku, modląc się
żeby budzik jeszcze nie dzwonił. Ale mimo wszystko słyszę Silensikowe ŁUP ! do drzwi.
Zdarzyło jej się także pod wpływem ogromnego zbulwersowania postawą mojej mamy, która wprowadzała nową dietę, że nie ma czwartej kolacji :mrgreen: maaaamaaa .
Widząc, że mamusia nie odpuści, poszła do kuchni i zrzucała miseczki na podłogę i sama szykowała kolację. :twisted:
"Chłopaki kolacja będzie ! Jak Pancia sama nie da, to łaski bez "
Moja kicia :1luvu:
Tylko ona potrafi spacerować po otwartych drzwiach z równowagą godną podziwu.
Chłopaki jej strasznie zazdroszczą

Jeśli chodzi o mojego przystojniaka Noisa - Pana domu, to stał się prawdziwym aniołkiem. Doskonale sobie radzi w roli dojrzałego, odpowiedzialnego kotka. Tylko że kotek
pozbawia mnie wszelkich płynów, jakie mam zamiar pochłonąć .
Wszystko lepsze niż woda na miseczce.
(nawet ta z kibelka) . Noisik jest wielbicielem coli i wszelkich napojów które za sprawą musującego gazu, tak faaajnie mu tryskają po tęczowym nosku.
Synuś również przepada za kąpielami pod prysznicem ( razem ze mną ) mrrrr.....cuud
:1luvu:

A Astuś ? Astarotek mały kotek, zaprzestał ostatnio bombardowania w mamusiną
pościel tym, co powinno się znajdywać w kuwecie :D ha ! jaki mądry kotuś .
Maluszek jest również dumny,że potrafi wskoczyć na blat w kuchni , na pralkę
lub na parapet ! Sukces :D
A wszystko za sprawą ADHD pobranego od Miodusia ....... :twisted:

Pozdrawiam ....(kociaki myślę również się dołączają) :kotek:


Ale ferajna!

Dama Ya

Avatar użytkownika
 
Posty: 6656
Od: Pt sty 30, 2009 21:44
Lokalizacja: Piotrków Trybunalski

Post » Nie mar 07, 2010 16:30 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Wczoraj był dzień sądny :roll:
Noise zyskał nowy przydomek - Demol, mimo że wcześniej czasem używałam go wobec Miodzia.
Kiedy wreszcie wróciłyśmy do domu po różnorakich zajęciach dodatkowych, wysprzątałyśmy chałupę, będącą od kilku dni w stanie zażwirowania i ugilania, usiadłam do upragnionej od kilku godzin herbaty, odpaliłam miau i pomyślałam - "ufff! wreszcie zaczął się weekend".
Pomyślałam w złym momencie :! :roll:
Koty zadowolone, że odkurzacz przestał warczeć, pralka wirować, a pańcia wreszcie z tyłkiem spokojnie usiadła, zaczęły się przymilać. Błogość :mrgreen:
Nie dane jadnak było mi jej podoświadczać. :(
Noise tak się roznamiętnił w mizianiu i taki miał jego niedosyt, że jakoś niefortunnie oparł się o stół /mam niestety szklany/ i go oberwał 8O / mam go nadal na szczęście!/
Widać przybył skubaniec :D
Wczoraj była chyba wyjątkowo silna grawitacja. :?
Wszystkie naczynia / MOJA HERBATA UPRAGNIONA I WYCZEKIWANA :!: / , cały wystrój pseudoestetyczny stołu, zsuneły się w ułamku sekundy. 8O
Zdążyłam tylko złapać laptopa i była to jedyna rzecz ocalona od zniszczenia.

:kotek: Ale się narobiło :!:
Obrazek

Resztę wieczoru wypałniał hałas tłuczonego szkła, ryk odkurzacza, moje bluzgi i wydziwiania nad właściwościami klejów, uznawanych przez producentów za niezawodne i uniwersalne :!: :!: :roll:

Ot uroczy, sobotni wieczór :wink:

Sprawca demolki chyba trochę poczuwał się do winy, bo usilnie starał się mi pomóc :wink:

:kotek: No pokarz! Może da się naprawić?
Obrazek :kotek: No daj! Pomogę!Obrazek
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 07, 2010 17:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Iwonka, który to kociarz ma szklany stół ? Toż to niedopuszczalne zupełnie :twisted: .
Kociaste powinien mieć kawał stabilnego, drewnianego blatu do skakania i rozrabiania, a nie jakieś bógwico. Tylko biedaczka zestresowałaś :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 07, 2010 21:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: chyba bardziej on :kotek: zestresował mnie :ryk:
Ten stół jak dotąd poległ tylko w jednym wypadku, gdy moje kilkunastoletnie już wówczas dziecię uprzejmie i z wdziękiem na nim przysiadło :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 08, 2010 10:04 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

No to i tak wytrzymały to sprzęt :)
ale pisiokot prawdę mówi - drewniany, lity stół trzeba nabyć, by jeszcze koty miały o co pazurki ostrzyć :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 08, 2010 17:52 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

:ryk: mówicie, że dwa wyrka i trzy fotele, to za mało drapaków w domu? :lol:
Ja ten stół mimo wszystko dość lubię :mrgreen: Póki co wyjdę z założenia, że do trzech razy sztuka :wink:
Po trzecim, to już na bank do Waszych rad będę musiała się zastosować :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 11, 2010 19:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Heeeej :?:
Jest tam kto :?:
Czyżby tak sie futra stołem szklanym zestresowały, że pod łóżko weszły i nie wychodzą stamtąd od 3-ch dni :?:
Jakoś nie wierzę... :roll:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23786
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 11, 2010 20:06 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa;-)

Duszek686 pisze:Heeeej :?:
Jest tam kto :?:
Czyżby tak sie futra stołem szklanym zestresowały, że pod łóżko weszły i nie wychodzą stamtąd od 3-ch dni :?:
Jakoś nie wierzę... :roll:



no właśnie :D
też się zastanawiam co to za cisza :kotek:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości