Pipi już w nowym domku. Jednak źle znosiła pobyt w kociarni. Robert mówił, że ciagle w tym samym miejscu siedziała.
Nowy dom to rodzice i dwoje dorosłych synów. Wszyscy lubią zwierzeta. Pani zachwycona Pipi i powiedziała, ze chyba o takim kocie marzyła. Pan domu udawał twardziela, ale potem usłyszałam, że zabronił żonie likwidowac gniazdo gołębi na balkonie, jak były już jajka

Kocham takie opowieści. Mieszka w dzilnicy zwanej Bieżanów na 2 piętrze. Balkon nie jest zabezpieczony, ale Państwo poinformowani że trzeba uważać.
Pipi dała się nosić na rękach, była trochę onieśmielona. Potem schowała się pod łózko. Jutro będę dzwonić do Pipi

Dobrze, że już dzisiaj w nowym domu. Ona bardzo potrzebuje ludzi. Cudowny kociak!