Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 07, 2010 14:41 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

A może on wypadł z okna, albo spadł z czegoś?
Może się zatruł?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie mar 07, 2010 14:45 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

ja też pytałam ,ale to jest 10 piętro.Więc raczej...ciężko by było ,żeby przeżył.Tam na dole to sam beton.....brrr
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie mar 07, 2010 14:56 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Ja obstawiam zatrucie i encefalopatię
włączyłabym mu laktulozę chociaż, samo w sobie nieszkodliwe, a jeśli objawy są zwiążane z hyperamonemią, to powinno pomóc.
Bo skoro i tak nic się wokół niego nie robi do jutra, to może tak dałoby się pomóc?

Gwoli wyjaśnienia - laktuloza wiąże amoniak, dlatego o tym piszę.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 07, 2010 17:08 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Kurcze biorę kota zdrowego.. oddaję powłóczącego nogami, a każdy tu nade mną się rozczula... choć słowa nie powiem w kwestii wyjaśniania, że Wet wprowadził w błąd, że się starałam.. też trzymam kciuki za krewetkę i po prostu nie rozumiem... ja bym miała kaca moralnego, gdyby tak się zdarzyło... a tu pełen luz, bo dziecko ma alergie.. to po co brać kota na 5 min przed narodzinami dziecka, nie ma stosowniejszych terminów.. cokolwiek to było, brak chcęci by wyjaśniać cokolwiek ze strony dotychczasowego włąsciciela mówi mi wiele.. kot dobry dopóki jak mebel.. mało wymaga .. od co.. i co tu bronić... dla mnie nic.
Pozdrawiam.
lesna
 

Post » Nie mar 07, 2010 17:14 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Smutne to wszytsko... :roll: :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie mar 07, 2010 17:39 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

najgorsze jest to,że z tym domem ,był regularny kontakt. Ostatni całkiem nie dawno,wszystko było ok..kot w niczym nie przeszkadzał, był drugim dzieckiem...nie sprawiał żadnych problemów. Krewetka wrócił nagle,prosto od weta ....bez żadnego wcześniejszego telefonu. :evil: :evil:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie mar 07, 2010 17:48 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Lesna, wiadomo, że oddanie kota z powrotem do DT budzi nasz, kociarzy, sprzeciw. Jednak nie należy potępiać nikogo bez pełnej wiedzy o tym, co zaszło. Ja np. jestem daleka od głaskania byłej właścicielki Krewetki po główce i rozczulania się nad jej decyzją, bo jej decyzja mi się nie podoba. Jednak mam świadomość, że różne rzeczy się zdarzają w życiu i różne są powody oddania zwierzęcia. I różne są też powody unikania kontaktu. Nie zawsze powodem jest lęk "że się wyda". Dopóki nie znamy sytuacji i opieramy się na domysłach, łatwo o subiektywne interpretacje, które mogą (choć nie muszą) być niezgodne z faktycznym stanem rzeczy.

Jestem gotowa do byłej właścicielki zadzwonić (Monika masz w tej sprawie wiadomość na gg). Nie zna mojego numeru telefonu, więc jest szansa, że odbierze i może uda się z nią porozmawiać. Ewentualnie jeśli macie dziewczyny jej adres e-mail, podajcie mi go. Może tą drogą do niej można dotrzeć?

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie mar 07, 2010 19:23 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Staramy się z Blue napisać, że to, co się dzieje z kotem, może mieć wiele przyczyn
w medycynie niestety nie ma tak łatwo, że każdy objaw jest przypisany tylko i wyłącznie do jednej konkretnej choroby - i tu akurat w weterynarii jest dokładnie tak samo

a na forum było już wiele przypadków, kiedy oddającą kota osobę odsądzano od czci i wiary, a kiedy sprawa się wyjaśniała, okazywało się, że to nie tak, jak się początkowo wydawało

teraz priorytetem jest, aby ustalić, co kotu dolega i pomóc mu
komentowanie postępowania opiekunki jest sprawą drugorzędną.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie mar 07, 2010 19:50 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Beliowen, zgadzam się co do priorytetów. Bardzo dobrze, że pojawiają się tu Wasze cenne rady i sugestie. Cypiskowi na pewno ta wiedza się przyda w dalszym diagnozowaniu Krewetki. Mam nadzieję, że stan kota będzie się poprawiał.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie mar 07, 2010 20:03 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

8O , nawet jeśli opiekunka nie mogła się kotem już zajmować, nie ważne z jakich powodów, to jednak podobno było to jej drugie dziecko... Dlaczego nie interesuje się, co z kotem obecnie się dzieje? czyżby nagle ta pani straciła uczucia macierzyńskie? czy może faktycznie kocie było tylko niepotrzebnym meblem w domu. Jak można nie zainteresować się zwierzakiem, którego się kochało i mieszkało przez 9 miesięcy??? To jest dziwne, niezrozumiałe postępowanie.

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Nie mar 07, 2010 20:06 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

Oczywiście wasze rady są cenne, jestem zdana na weta i trzymam się tego .On zaordynował leczenie, ja jedynie się stosuję do tego.Nie mogę sama nic więcej zrobić na własną rękę.Zdrowie kota jest sprawą najważniejszą nie ulega wątpliwości.Właścicielki nie osądzam,jak już wspomniałam wcześniej, to wet powiedział ,że kot jest jego zdaniem pobity.A wieżcie mi on jest bardzo powściągliwy.Skoro to były jego słowa to miał podstawy tak powiedzieć.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie mar 07, 2010 20:10 Re: Pobity kot - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

cypisek pisze:URL=http://www.fotosik.pl]Obrazek[/URL]

Krewetka jest bardzo słaby, leży biedaczek.Ma jakieś neurologiczne drgawki kończyn. Dosłownie rozjeżdza się na boki. Nie może stać na nóżkach...włożyłam go do kuwety..przewrócił się w niej na bok.Nie ma mowy o żadnym siu...położyłam go na kocyk.Leży z wielkimi źrenicami,główka mu się trzęsie , nie może jej normalnie utrzymać.

Jutro do weta, sytuacja finansowa jest tragiczna, proszę o wsparcie na jego diagnozę i leczenie.Sierść jego jest matowa, kostki na kręgosłupie można mu policzyć... :cry: jak patrzę na niego.Biedaczek co on musiał przeżyć, człowiek zamiast miłości dał mu cierpienie.


Straszne... Co ten kotuś musiał przeżyć... :evil: Nie, to przechodzi ludzkie pojęcie... :evil:

Edit: Jeżeli to nie pobicie, to te objawy przypominają ataki spowodowane niedoborem potasu u Lili. Najpierw ponad 5-minutowy silny atak padaczki, a po ataku właśnie taki stan, mijający po 2 dniach intensywnego leczenia kroplówkami. Niedobór potasu związany jest z jej karłowatością przysadkową (dorosła kota waży 1,3 kg) i zaburzeniami wchłaniania. Takie ataki powtarzały się często, dopóki Lili nie została prawidłowo zdiagnozowana. Teraz suplementujemy jej potas i czuje się dobrze.
Ostatnio edytowano Nie mar 07, 2010 20:41 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie mar 07, 2010 20:18 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

lesna pisze:Kurcze biorę kota zdrowego.. oddaję powłóczącego nogami, a każdy tu nade mną się rozczula... choć słowa nie powiem w kwestii wyjaśniania, że Wet wprowadził w błąd, że się starałam.. też trzymam kciuki za krewetkę i po prostu nie rozumiem... ja bym miała kaca moralnego, gdyby tak się zdarzyło... a tu pełen luz, bo dziecko ma alergie.. to po co brać kota na 5 min przed narodzinami dziecka, nie ma stosowniejszych terminów.. cokolwiek to było, brak chcęci by wyjaśniać cokolwiek ze strony dotychczasowego włąsciciela mówi mi wiele.. kot dobry dopóki jak mebel.. mało wymaga .. od co.. i co tu bronić... dla mnie nic.
Pozdrawiam.



Masz całkowitą rację. W dodatku unikanie kontaktu, brak wyjaśnień, brak zainteresowania stanem kota naprawdę mówi samo za siebie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie mar 07, 2010 20:47 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

:oops: , ...swoją drogą, to teraz bardzo modny pretekst ta alergia. Chce się szybko pozbyć zwierzaka, to jaki jest najlepszy powód? oczywiście alergia. Nawet lekarze przyznają, że tak właśnie często postępują młodzi rodzice...zresztą wątpliwa ta alergia stwierdzona na sierść kota już u dziecka w wieku 3 miesięcy...

anabelp

 
Posty: 649
Od: Nie sty 10, 2010 12:04

Post » Pon mar 08, 2010 5:32 Re: Pobity kot ? - powrót z adopcji-potrzebna pomoc

anabelp pisze::oops: , ...swoją drogą, to teraz bardzo modny pretekst ta alergia. Chce się szybko pozbyć zwierzaka, to jaki jest najlepszy powód? oczywiście alergia. Nawet lekarze przyznają, że tak właśnie często postępują młodzi rodzice...zresztą wątpliwa ta alergia stwierdzona na sierść kota już u dziecka w wieku 3 miesięcy...


Lekarze to akurat bardzo czesto sami do tego reki znaczaco przykladaja.
Miej dziecko z wysypka, z jakimkolwiek problemem ktory mozna pod alergie podciagnac i idz do lekarza a tam sie wygadaj ze masz kota.
I zobacz co uslyszysz w 8 na 10 przypadkow.
A nastepnie - to juz od pani zalezy co dla pani wazniejsze, zwierze czy dziecko.
I tak na kazdym kroku.


Odnosnie wlascicielki kocurka z watku...
Jej zachowanie naprawde jest dziwne.
I od samego poczatku mam jakies podskorne niepokoje.
Sluchajcie - ona ma jakiegos Tz-a?
Z kims mieszka?

3 miesiace po porodzie to bardzo ciezki okres dla kobiety zazwyczaj, zmeczenie, nastroje depresyjne, stres.
Jesli ta kobieta nie klamala ani nie krecila - to ma tez chore dziecko, mozliwe ze naprawde mocno - skoro jako powod oddania kota podala alergie (dziecko moze miec np. rozlegle, bardzo swedzace zmiany skorne, rany na ciele, przez swiad praktycznie nie spac, cierpiec). Jesli kota naprawde pokochala - to musiala ta decyzje mocno psychicznie odchorowac, plus jeszcze choroba dziecka - co moze wdeptac w ziemie kazda mloda mame.
Na dokladke jakas choroba dziwna kota - w tym wszystkim.

Troche sie o kobiete martwie, prawde mowiac.
Bo dziwnie to wszystko wyglada.

Blue

 
Posty: 23915
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bells, jolabuk5 i 813 gości