Nr konta jest na pierwszej stronie. Dziękujemy za każdą złotówkę, Fuksia chyba jeszcze długo będzie potrzebować pomocy.
U Fuksi jest taka zmiana, że od wczoraj dużo więcej sika, dziś to już wogóle, wcześniej to tak się sączyło, pokapywało w większych odstępach czasu, a teraz momentami cieknie prawie ciurkiem, jak jej więcej cieknie to ona nawet wchodzi do kuwety i część tam zostawia, ale oczywiście posłanko też jest zlane, nie wiem czy to efekt tego syropu Propalinu, nie wiem tez czy to dobrze czy niedobrze

, ale chyba dobrze, skoro zaleganie moczu stwarza ryzyko zakażeń bakteryjnych układu moczowego, to niech się ten pęcherz opróżnia.
Dziś już dwa razy zmieniałam jej ręcznik, cały zalany był jak nigdy, ale jak już się zleje to potem przez jakiś czas jest sucha, więc jakby była poprawa, ale na razie boję się cieszyć, to na razie zbyt krótkie obserwacje, może to taki przypadek tylko.
Ja się bardzo martwię o Fuksię, może jestem osobą małej wiary ale tracę nadzieję, często myślę, że ona sie już nie naprawi z tym sikaniem, żaden wet nie daje na to gwarancji, że to się da wyleczyć.
To jest wielka niewiadoma, nie wiadomo przecież jaka jest geneza tego problemu, czy to jest wrodzone, czy pourazowe??
Martwię się strasznie co będzie z Fuksią jeśli nie da się tego wyleczyć, ma całe życie spędzić w klatce? dać ją gdzieś do stadniny czy na gospodarstwo też ryzyko, że dostanie jakiejś infekcji dróg moczowych albo sobie coś odmrozi...
Tak bym chciała żeby ona mogła normalnie funkcjonować, to taka kochana i mądra kociczka, i taka wdzięczna pacjentka, wszystko pozwala sobie robić, leki grzecznie zjada i mycie osikanej pupki nawet lubi, nawet nie muszę jej trzymać na siłę, jakby wiedziała że to dla jej dobra.