bardzo,bardzo chciałabym zaoferować swój domek jako DS dla Rudzika. Mieszkam dość daleko od Krakowa ale transport kotka nie stanowi problemu. Zdaję sobie sprawę, że wymaga troskliwej opieki właścicieli jak również lek.wet.Markopolo proszę o kontakt rajtar@o2.pl
dzięki bardzo ,próbowałam ale póki co się nie odzywa nie zdziwiłoby mnie gdyby chciał go zatrzymać, włożył tyle serca i pracy w przywrócenie go do życia (wiem coś o tym sama mam kociczkę Marzenkę, która po wyleczeniu z kataru, grzybicy i wszystkiego co tylko w kocie może siedzieć, miała iść do ludzi ale już 2 lata mieszka z nami).
Decyzję w sprawie adopcji podejmie markopolo. Nie jestem pewna ale najprawdopodobniej mozliwa jest adopcja tylko w Krakowie. Wolałabym jednak żeby DT się wypowiedział.
cały czas mam nadzieję, że doczekam się pomyślnych wieści od markopolo. Takie piękne oczy jak Rudzik czy Aslan (wspierałam finansowo jego leczenie jak pojawiły się cegiełki na Allegro), miał kot Ryszard znaleziony przez mojego syna. Niestety zbyt późno, żeby mu pomóc, dodatni FIP, wycieńczenie, walczyliśmy dzielnie przez 4 tygodnie. Odchodził mrucząc i tuląc łepek na moich rękach. Pozostały tylko zdjęcia w tel. kom. A teraz znów te cudne oczy, aż serce boli.A co do Krakowa to mam tam tylko Rodzinę.
Przepraszam że się nie odzywam ale teraz wpadłem w paskudny system pracy Jeśli chodzi o Rudzika to nie wymaga praktycznie żadnej opieki chodzi prawie normalnie delikatnie kuleje kości się zrosły z delikatnym przesunięciem co mu nie przeszkadza w wskakiwaniu na stołki czy też na łóżko normalnie chodzi do kuwety sam przychodzi na jedzenie jest czyściutkim kotem i już uczy się korzystania z drapaka jak widać miejsce do spania wybiera miękkie i musze przyznać że jest strasznym leniwcem jak już się położy nie ma ochoty wstać lubi być noszony ,należy go głaskać i niestety trzeba zadbać o futerko dużo śpi to futro mu się delikatnie „kudli” trzeba go zmuszać do chodzenia nie jest wybredny jada wszystko u mnie koty mają dwa razy dziennie mokre i cały dzień suche już nauczył się i sam o określonej godzinie przychodzi do kuchni i czeka na swoją porcje pije wodę . tak wiec można powiedzieć kot ideał . Moje wymagania adopcyjne są dość wysokie każda z osób chcąca adoptować musi przyjechać do mnie do domu chce się z nią zapoznać porozmawiać a i ona zapoznaje się z kotem kot z nią widać wówczas czy kotek akceptuje nowego właściciela Obowiązuje umowa adopcyjna co prawda mam zwyczaj nie wydawać kotów do domków wychodzących i na wieś ale robie odstępstwa od tej zasady wszystko zależy od zachowania kota i przyszłego właściciela i jeszcze jedno przyszły opiekun musi wyrazić zgodę na okresowa kontrole nie przeprowadzam jej co miesiąc ale raz w roku zazwyczaj staram się odwiedzić kota jeśli ja nie mogę to ktoś z osób zaufanych to robi . Dzięki tym wymaganiom przez ostatnie cztery lata tylko dwa koty wróciły do mnie Jednego odebrałem ze względów nie prawidłowej opieki nad kotem a drugi ponieważ się znudził został mi przekazany –i tacy ludzie też się zdarzają Nr Tel. w sprawie Rudzika adopcji 794 355 369
rajtar pisze:hura,hura jestem wstępnie umówiona na randkę z Rudzikiem
Gratuluję zaszczytu audiencji! Rudzik jest cudny i po takich przejściach... Markopolo00, piszesz że czasem godzisz się na domki wychodzące ale chyba nie w tym przypadku? Nie wyobrażam sobie Rudzika po powrocie ze spaceru - nasionka traw, drobne badziewie z trawnika w futrze... Kibicuję kudłaczowi od początku praktycznie i podziwiam co dla niego zrobiłeś.
Rudzik nie jest chętny do opuszczania mieszkania a w szczególności fotela wiec nie ma mowy o tym aby spacerował bez nadzoru w Łodzi mam znajomą wolontariuszkę która będzie odwiedzała Rudzika tak wiec jeśli już podejmę decyzje o adopcji Rudzik nie zostanie sam .
jeśli mnie pokocha( trzymam mocno kciuki ,że będzie to miłość od pierwszego wejrzenia) i pojedzie ze mną do domu będzie miał dużo foteli do wyboru a spacerek tak jak moja koteczka Marzenka pod nadzorem w szeleczkach no i oczywiście tylko wtedy kiedy będzie miał na to ochotę