MarysiaWrzódNaOkuZagrażałŻyciu-Dulencja uratowała:)sch. Łódź

Dulencja pisze:

Marysia w nowym gabarycie

A co to za łapiczka obok Marysiowej pupki?

To jest łapa strassssnego łowcarka niemieckiego :wink:

Maryśka dziś nie wiem co robiła, ale jak wróciłam do domu, to była bardzo zmęczona :wink:

Siedziała na fotelu i zawodziła, tu jestem, no chodź i pogłaszcz :wink:

Jak podeszłam i się miziałyśmy, to po ok. 5 sek. było :aaach, jaka jestem śpiącaaaa :lol:

I już się zawinęła i poszła spać :roll:

I śpi

oszczędza energię i cenne kalorie :wink:

, bo zauważyła że w nowym gabarycie bardziej jej do twarzy :lol:

Tłuścioszek zwany Maryśką jest niemożliwy. W połączeniu z moją Mam wręcz bardzo :wink:

Mam dziś przyszła z wołem na wizytę do Marysiowego żołądka :twisted:

Maryś nie chciał jeść :roll:

Poleciała do weta koło domu, po drodze zawalając mnie milionem sms-ów, z któych wynikało, że Maryś jest co najmniej umierająca :roll:

Zrobiłam panikę w pracy, wsiadam w taxi, rugam i drę się na biednego taksówkarza, wpadam do domu, a tak Kobiety w objęciach, a Maryś na kolanach z apetytem wcina saszetę RC

I moja Mam z pełnią szczęścia na obliczu i jej słowa: Patrz, córciu, ruszyło :twisted:

Chyba ubiję męża Mam

Wtedy zabrałaby Marysię do siebie :mrgreen:

Dulencja pisze:Chyba ubiję męża Mam Wtedy zabrałaby Marysię do siebie

Mimo wszystko, sugerowałabym mniej drastyczne rozwiązanie.
Może jakaś ewentualna zmiana /wiadomo kogo - czego/, rozwiązałaby problem. :twisted:

pozdrowienia dla super Mamy

selene00 pisze:
Dulencja pisze:Chyba ubiję męża Mam Wtedy zabrałaby Marysię do siebie

Mimo wszystko, sugerowałabym mniej drastyczne rozwiązanie.
Może jakaś ewentualna zmiana /wiadomo kogo - czego/, rozwiązałaby problem.

W tym przypadku tylko najbardziej drastyczne rozwiązania wchodzą w grę :roll:

Kiedyś chciał zaostrzyć kolce w kolczatce, bo nasz szczeniak boksera ciągnął na smyczy :evil:

Skończyło się awanturą i moją wyprowadzką z bokserem pod pachą :roll:

Marysiek jest dziś szczęśliwy i to bardzo :mrgreen:

Pańcia przybyła z pracy i ugotowała woła - już tym razem właściwego :wink:

Bo moje koty jadają wołowinkę wyłącznie z jednego sklepu :twisted:

Pani Sklepowa odkłada nam specjalnieZ innego nie ruszą, o czym zmuszona byłam poinformować Mam :twisted:

A ona wczoraj się spieszyła i kupiła w Tesco, no to nic dziwnego, bo Maryś byle czego do paszczusia nie weźmie :mrgreen:

Tym czego nie lubi Marysia, to Mam zawsze może kogoś innego /wiadomo kogo!/ skarmić :twisted:

Maryśka trafiła do raju :lol:

A Mam jest po prostu THE BEST :!:

Obawiam się jedynie, że przy takim "dogadzaniu" Maryś niedługo w drzwi się nie zmieści :roll:

Choć są tu też i dobre strony - wtedy na pewno nie uda się na wycieczkę na dwór :lol:

Głaski dla Maryni i pozdrowionka dla Mam

Muszę się do czegoś przyznać :roll:

Marysia jest po prostu grooba :mrgreen:

Tłumaczę Mam, żeby Marysi tak nie pasła, ale jak grochem o ścianę :evil:

Marysia w schronisku była bardzo chudzieńka, dobrze że teraz się odpowiednio odzywia, ale żeby znowu nie przegiąć w drugą stronę....
może wytłumacz Mamie, że przyczyni się do choroby Marysi, jak tak dalej pójdzie. Może zrozumie? :ok:

Dulencja pisze:Marysia jest po prostu grooba
Tłumaczę Mam, żeby Marysi tak nie pasła, ale jak grochem o ścianę

Grooba Maryś? Nie wierzę

Pamiętam przeca, skóra i kości ... :roll:

Dulancja, miejsce I Panikary Forum czeka, jakby co ...... :mrgreen:

Zdjęcia prooooosiemy

MarysiaWrzódNaOkuZagrażałŻyciu-Dulencja uratowała:)sch. Łódź

Kto przegląda forum