Kochani, Meonik wrócił już do swojej dawnej formy: ostatnio były jakieś dziwne wymioty, mocno charczał (przyduszało go nie tylko podczas spania). Wetka powiedziała, że ma obrzęknięte gardło - ja się bałam, że jednak coś Starowince urosło w gardle i czas się powoli żegnać. Pani doktor Małgosia zapodała leki i wszystko minęło: Meonik pije wodę z miski (nie tylko i wyłacznie z kranu), nadżerki na języku znikły (wreszcie zaczął się myć i wygląda jak kot), zjada normalnie (biegnie za mną, kiedy niosę jego miseczkę), tuli się do mnie.
Cała trójka,dzięki uprzejmości Cioci Femki dostaje Beta-Glukan - specyfik bardzo smakuje szczególnie Hugciowi (wczoraj wieczorem wylizywał stół, bo troszkę proszku mi się wysypało).
No i Lizak: ja pier....

. Niniejszym składam reklamację do Dorci44: ten kot ma ADHD. Biega z prędkością światła, wyjada Meonikowi jedzenie (pierwsze co zrobi wypuszczony z pokoju, to leci ile sił w pająkowatych łapkach, żeby zajrzeć do miski Burego Pysia). Meonik wówczas odsuwa się i patrzy na mnie tymi mądrymi oczami: "no
weź i coś zrób: nie wiem: strzel mu w ryj albo co?". Wówczas zabieram Lizaka i próbuję go wywalić z pokoju na czas jedzenia Meonika. Nic bardziej mylnego: zanim zdążę zamknąć drzwi - Lizak już jest z powrotem

. Bawi się bez przerwy - skacze na Hugcia pionowo w dół ze stołu - Hugcio "wrauuu" i ucieka - Lizak: "no tak - trzeba gonić". Pingwin odbija sobie w sytuacji, kiedy izoluję Lizaka, bo za bardzo "dał się w kość" - wówczas Hugcio stoi przed drzwiami do pokoju, w którym jest Lizak. W momencie, kiedy gnoja wypuszczam - najpierw pokazuje się głowa (bo przecież nie można poczekać, aż się otworzą całe drzwi

) i w tym momencie Lizak obrywa od Hugcia "z liścia"

. Oczywiście pazury schowane. Ale Lizak nie widzi najmniejszego problemu - przecież zupełnie nic się nie stało. "Młody" znalazł sobie świetną miejscówkę na schowanie - szczególnie, kiedy do Marceliny przychodzą koleżanki i go "molestują" - kociak włazi do pojemnika na pościel mojej kanapy (oderwał z tyłu obicie). Trzeba wówczas uważać na otwieranie łóżka. W ogóle jest słodki i brzydki, bo jest takim podrostkiem na pająkowatych łapkach

.