magdaradek pisze:oj no to szarpaninę teraz macie, faktycznie.
Jak myślisz - jak to długo potrwa? Jak remoncik w nowym domku idzie?
jaki remoncik?

TŻ szaleje u Magicznej z kablami z prądem, a w przerwach robi jakieś balkony i odmraża sobie ręce... w niedzielę mamy tam pojechać, do domku znaczy. Jak będzie mi lepiej, to mam w planie własnoręcznie rozpieprzyć tę cud-miód boazerię w przedpokoju. Poukładam wszystko w zgrabne kupki i będę mieć czym rozpalać w piecu w przyszłą zimę
Potrwa... jezuuu, to potrwa jeszcze prawie dwa miesiące

bo umowa nam się kończy tutaj 30 kwietnia, a tam zaczyna 1 maja. Więc niby czasu od diabła, ale jak się ma tyle klamotów, co my...

cały czas kombinuję, skąd wziąć meble - zwłaszcza szafę jakąś - i w ogóle co zabrać. Ale nie mogę podjąć żadnej decyzji, bo mam te pomieszczenia niezmierzone jeszcze.
Do tego za tydzień mam sprawdzian z higieny, układ rozrodczy kotów zrobiłam po łebkach wczoraj w pracy, jeszcze praca z chowu o temacie, o którym nie mam zielonego pojęcia
i żeby było jeszcze śmieszniej - znów spadł cholerny śnieg

ale pocieszyłyście mnie, że koty szybko się przyzwyczają... boje się tej zmiany, także ze względu na nie...