O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 02, 2010 20:02 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Ufff... odcięło mnie od kompa i przyszłam "na gotowe", jak już dobrze :lol:
Ale cieszę się bardzo :ok:

Kiedyś mi wetka powiedziała, żeby nigdy nie odbierać zwierzęcia z lecznicy, jeśli nie jest do końca wybudzony. Ma prawo się lekko słaniać, być osłabiony itd., ale nie może się lać przez ręce i ledwo patrzeć na oczy. Wprawdzie dowiedziałam się tego już po fakcie (bo też raz kota odebrałam w takim stanie, że b. długo do siebie dochodził), ale mam zamiar się tego trzymać w przyszłości. Kilkakrotnie odbierałam zwierzęta po narkozie i tylko raz mi się tak trafiło - teraz wiem, że nie powinno, w lecznicy mogą w razie czego zareagować, w domu się nie ma takich możliwości :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2010 20:10 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Milka była wybudzona, tylko taka śpiąca, chodziła choć przewracała się przez łapy :(

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Wto mar 02, 2010 20:15 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

No właśnie nie powinna się aż tak przewracać, może chodzić lekko chwiejnym krokiem, być osłabiona itd., ale ma być przytomna. Różnica jest jak między dobrym kacem, a totalnym zalaniem w trzy ... :? Pewnie też bym nie wiedziała, gdyby nie to, że na kilka razy "normalnych" jeden mi się zdarzył właśnie taki "zalany". Jak jest całkiem wybudzony kot, to dochodzi do siebie w ciągu 2-3 godzin, a następnego dnia już nic mu nie jest.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2010 21:11 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

A teraz trzymajcie kciuki za mojego syna, lecimy do szpitala :strach:

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Wto mar 02, 2010 21:17 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Ło rany, co się stało? 8O
Kciuki oczywiście są :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2010 23:45 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Wszystko dobrze, na strachu się skończyło. Dobranoc, jutro Wam opowiem

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Wto mar 02, 2010 23:49 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

:ok: :ok: :ok: ojej no to trzymamy teraz za Milę...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 04, 2010 20:47 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Mila czuje się coraz lepiej, rana ładnie się goi, jest tylko trochę osowiała, może jest osłabiona po zabiegu a może wdzianko ją wkurza :?
Syberia przywykła do tego, że nie ma się z kim bawić ale pewnie jej się nuuuudziii :(
Już mi brak ich walk, przytulania i biegania po domu :oops: :oops: :oops:

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Czw mar 04, 2010 20:52 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

dziadkowe po sterylce też ledwie do siebie dochodzą, trochę wychodzą,głównie do jedzenia, a tak siedzą całymi dniami w kącikach....
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 04, 2010 21:12 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Milka jest młoda i silna a mimo to dość długo dochodzi do siebie. Twoje staruszki pewnie mają jeszcze trudniej :cry: Pozdrawiam Twoich podopiecznych Kocia Lady :1luvu:

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Czw mar 04, 2010 21:17 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

dziękujemy serdecznie, a te kotki po sterylce mają około albo niecałe 2 lata :kotek:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw mar 04, 2010 21:22 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

:oops: a ja zrozumiałam, że piszesz o kocich seniorach :oops: :oops: :oops:

duszki

 
Posty: 883
Od: Nie maja 03, 2009 13:35

Post » Pt mar 05, 2010 6:50 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

Już niedługo i znów będą szalały.
U mnie nastała grzybica, dziś rano zauważyłam u Nali. Wiem, że leczenie kosztuje nie mało, mam nadzieję, że wet pozwoli leczyć na krechę.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 05, 2010 9:44 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

mocne kciukasy, żeby było dobrze :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 06, 2010 21:18 Re: O Syberii odratowanej przez Andzelikę i jej "siostrze" Mili

duszki pisze::oops: a ja zrozumiałam, że piszesz o kocich seniorach :oops: :oops: :oops:

nie tam u dziadków jest tylko jeden senior, a reszta to 1,2,3 letnie i max do 5 lat koty :)
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 14 gości