gardło coś dolega

piję herbatkę o wdzięcznej nazwie "herbatka na gardło"
trochę mi markotnie, że Morfeusz już nie zobaczy Mruni, tak go fascynowała...ale Mrunia pewnie już z moją Mruńką coś tam gdzieś knują.
przybyła nowa lodówka.....odśnieżyłam zapasy na balkonie i jak cywilizowany człowiek wsadziłam je do lodówki!
Ale uczucie....człowiek nie docenia takich rzeczy.
a jutro mam dwa kolokwia....taaaa....
kocury śpią i wzdychają....