» Czw mar 04, 2010 22:57
Re: Nasz Pięciokot. cz. 13 Fotokoty? Kotofoty? Łysokot!
Wiesz co? Właśnie ją zważyłam - faktycznie, zjechała z wagi bo zwykle było 4,5 - 4,7kg kota a jest 4,2. Kurcze, to mi się nie podoba już kompletnie. Fakt, ze przestałam się pier... z kocimi humorami i jak nie chcą jeść to nie jedzą, ale... Mają stałe pory karmienia bo grymasiły już do przesady. W tej chwili daję jeść i jak chcą to zjadają, jak nie to następne karmienie wieczorem. Mają półtorej godziny na posiłek, potem najczęściej zabieram miskę. W ciągu dnia coś zwykle jeszcze wpada - serek, jogurt, śmietanka, jajko... Przekąska. Ostatnio zaczęłam się przyglądać jak wygląda ich posiłek ilościowo - wchodzi im na raz ok 25 - 30dag mięsa, chyba że uznają że dziś im nie smakuje to bywa że połowa posiłku leci w kibel. Nie chcę wracać do systemu chrupek dostępnych cały czas bo raz że Tysiek faktycznie dostąpi kulistości idealnej, a dwa że mi się Kłaczek z powrotem zakamieni - przerwy między posiłkami sprzyjają ustaleniu pH moczu.
Aśka, jak tylko pogoda pozwoli zacznę jeździć do KRK na Grodzką i jakoś się dogramy. Kurcze... Może bym wpadła do Hyraxa z Miyuki... Ta wetka jest dobra!
