Dziś postaram się porobić chłopakowi zdjęcia i wstawić. Bono jest jak najbardziej świadomy nowego gościa i już bawi się z nim przez drzwi, gadają do siebie i grają z łapki pod drzwiami, a raczeć cienie łapek, bo łapka pod szparą nie przejdzie. Wczoraj Bonusek dostał własną torbę transportową z materiału. Większość wieczora w niej spędził. Niestety dieta przestaje chłopakowi służyć, jest tak głodny że je za łapczywie i w efekcie końcowym większość wczorajszej kolacji wróciła na łóżko i dywan

jak się to powtórzy ze śniadaniem to będziemy musieli mu z tych chrupek papkę zrobić. Nosek powoli dochodzi do siebie, niestety zmiany skórne nie chcą się szybko cofnąć ale powoli powinny dojść do siebie. Nie smarujemy go już żadnymi maściami bo nie mamy pewności czy coś one nie spowodowały. Niuniek dalej się socjalizuje z człowiekiem i coraz bardziej otwiera, ostatnie dni zachęca człowieka do zabawy wywalając brzuchola, o nagminnych próbach pożarcia moich włosów nie wspominam

Cameo za tydzień chłopak będzie miał pobieraną krew na PCR