Witam wszystkich, to ja wzięłam Snoopego

Postaram się wkrótce wrzucić zdjęcia, z tym, że ciężko się robi zdjęcia kotu, który próbuje wleźć na kolana i przytulać się jednocześnie. Snoopik został też przechrzczony na: Vermut (decyzja TŻ - ja wybrałam kota, to on chociaż chce wybrać mu imię

) Ale pewnie bardziej interesuje Was samopoczucie czarnej kulki.
Po kolei:
1) Przez całą drogę do Poznania opowiedział mi chyba całe swoje życie. Autentycznie - nie zamilkł ani na chwilę, będąc wspaniałym zamiennikiem dla radia, które mi chwilowo nie działa.
2) W domu: najpierw jakieś 3 minuty oszołomienia i niedowierzania typu: "Dom! Ojej! Moje własne miseczki i kuwetka! I jest ktoś do przytulania! Ale czad"
3) Po tym rozpoczęło się przytulanie - ten kot to maksymalny miziak, po kilku minutach już mi siedział na kolanach i mruczał! Ja byłam przygotowana na to, że pewnie spędzi sobie parę dni pod łóżkiem albo na szafie, a on wyluzował się w ekspresowym tempie. Teraz ma cały pokój dla siebie, pokochał łóżko, ale na każde pojawienie się człowieka reaguje totalnym entuzjazmem

Już przetestowaliśmy: mizianie po głowie, pod bródką, po brzuszku podczas wywalania się na plecki, oczywiście kręcenie się między nogami itd.
4) Normalnie je, śpi, bawi się, a to, co miało trafić do kuwetki, bezbłędnie tam trafiło
5) Poza tym kotek bardzo żywotny i energiczny, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że kilka dni siedział na parapecie. Teraz zupełnie pewnie chodzi po pokoju i bawi się rzucanymi myszkami. Parapetu w pokoju nie ma
W tym miejscu bardzo chcę podziękować dziewczynom odpowiadającym za ogłaszanie Snoopa. Obie bardzo mi pomogły, prowadząc długie rozmowy w godzinach mocno wieczornych. Dzięki za cierpliwość dla moich niekończących się pytań i wątpliwości
Bardzo się też przydał ten wątek na miau.pl (dzięki wszystkim wypowiedziom) oraz filmik ze Snoopem na youtube.com. W efekcie zwykły kot z ogłoszenia na Allegro nagle staje się tym wyjątkowym kotem, który naprawdę bardzo potrzebuje domu.
Obecnie dopieszczamy naszą kotkę, która w akcie protestu weszła za szafę, na szczęście po dwóch godzinach gadania do niej foch zniknął. Na razie koty są w osobnych pokojach, a Snoop czeka na wizytę u weterynarza.